Queen of Men recenzja

"Każdy wybór, którego bym nie dokonała, był dla mnie rozdarciem, ale i tak się na niego zdecydowałam. Miałam nadzieję, że będziemy w stanie żyć z tą decyzjami, bo na ten występek nie było przebaczenia".

Już po zakończeniu czytania pierwszego tomu serii King Maker pt. "Money Man" miałam niezwykle wielką ochotę, by od razu dowiedzieć się co dalej. Każdy, kto ją czytał, wie, jak się zakończyła.. i było to zakończenie, które od razu potrzebuje kontynuacji.

Na ową kontynuację przyszło mi trochę poczekać, ale gdy już wzięłam w swoje ręce "Queen on Men" - nie mogłam się oderwać.
Po odkryciu kłamstw, którymi raczył ją Kalen, Bailey postanawia wyjechać i wrócić na jakiś czas do swojej społeczności. Na miejscu spotyka swojego byłego narzeczonego - Turnera. Jej przyjaciela, pierwszą miłość i mężczyznę, którego opuściła, chcąc wyrwać się ze świata, w jakim żyła.. Zraniona i oszukana, próbuje zapomnieć o Kalenie - mężczyźnie, który złamał jej serce.

Wydaje się, że powrót do domu i ponowne spotkanie z Turnerem, który nigdy nie przestał jej kochać, może być doskonałym lekarstwem. Tylko, czy kobieta będzie w stanie zapomnieć o Kalenie? Jak postąpi, gdy mężczyzna, który ją zranił, zapragnie ją odzyskać?

Dwoje mężczyzn i ona.. Miłość, przyjaźń, pożądanie i niebezpieczeństwo, które czyha tuż za rogiem.. Jakie decyzję podejmie Bailey? Jedno jest pewne, co by nie postanowiła, ktoś będzie cierpiał..

***

Przeczytanie "Queen of Men" zajęło mi trochę ponad dwie godziny, nie tylko dlatego, że ma zaledwie 216 stron, ale też dlatego, że byłam niezwykłe ciekawa, jaką decyzję podejmie Bailey, co nie pozwoliło mi odłożyć czytnika, póki nie przeczytałam ostatniej strony.

Tak jak w przypadku tomu pierwszego, czytało mi się tę książkę bardzo dobrze. Podobało mi się tempo, w jakim to wszystko szło oraz pokazanie nam społeczności, w jakiej wychowywała się Bailey. Doskonale odczuwałam rozterki, z jakimi mierzyła się bohaterka i do samego końca sama nie wiedziałam, co właściwie powinna zrobić.

Właściwie dotąd nie wiem, czy podjęta przez nią decyzja mi się podoba. Co prawda wiedziałam od razu, że to nie koniec tej historii i czeka mnie przeczytanie tomu trzeciego, jednak to, co wydarzyło się na końcu, wywołało we mnie sprzeczne odczucia.

Pomimo tego książka podobała mi się, a samo zakończenie sprawiło, że niemożliwością było pójść spać, póki nie zaglądałam do domu trzeciego, ale o tym już w kolejnej recenzji.

We mnie ta historia wzbudziła wiele emocji. Nie była aż tak przesiąknięta namiętnością, jak tom pierwszy, jednak nadal można było wyczuć napięcie, jakie buzowało w bohaterach.

Polecam, jednak ostrzegam, warto mieć pod ręką od razu tom trzeci!! ❤️