Co znaczy demiurg? Przepraszam za łatwość, ale zaczerpnąłem odpowiedź na to pytanie z Wikipedii: „w filozofii i religiach starożytnych istota boska stwarzająca świat materialny. Demiurg może być rozumiany jako postać, bezosobowa siła sprawcza czy metafora opisująca funkcjonowanie przyrody”. Autor jasno daje nam do zrozumienia, jak powinniśmy postrzegać Adama Michnika. Czy się z nim zgodzę – może trochę. Faktycznie z książki wynika, iż ta postać, nadal żyjąca wśród nas, miała ogromny wpływ na to, jak potoczyły się losy polskiej demokracji. Nie tylko przyczynił się do szybszego regresu systemu komunistycznego, ale również do przebudowy całego systemu, choć w pewnym momencie wszystko potoczyło się tak szybko, że ostatecznie Adam Michnik postrzegany jest w naszym kraju jako postać kontrowersyjna, trochę jak parias. Ale czy ocena ta jest słuszna? Chyba nie.
Kim jest Adam Michnik? Dysydentem, redaktorem naczelnym „Gazety Wyborczej”, geniuszem, literatem, politykiem, pyszałkiem, historykiem…? Odpowiedź nie jest prosta, i pewnie zawiera wszystko wyżej wymienione. Z pewnością Michnik nie jest postacią tuzinkową. I nie mam tu na myśli tylko jego bogatej opozycyjnej biografii, ale również to, jak i co mówi/pisze. Jego analizy są niejednokrotnie kwintesencją głębokich i szerokich horyzontów myślowych. Można się z nim nie zgadzać, ale głupotą jest nie brać sobie do serca tego, co ów „plastyk intelektu” głosi.
Szczerze, to czuję się porażony tym, co wyczytałem. Postać Michnika jest tak barwna, tak złożona, że wszystko, co mogę napisać, zdaje się marną namiastką. Nie jestem w stanie oddać pełni jego osobowości i zasług, a przez to, jego ocena jest niepełna. Niedomówienie, przemilczenie, bądź wybiórcze traktowanie takiej postaci sprawia, że jego charakterystyka jest kulawa. Coś pominąć to jak nic nie napisać. Ech – mam trudny orzech do zgryzienia.
Książka „Demiurg” to coś niezwykłego. Autor musiał poświęcić naprawdę wiele czasu, aby zebrać taki ogrom materiałów źródłowych. Szczerze, to go za to naprawdę podziwiam. Niemniej, tak obszerny materiał trochę nuży, choć oczywiście nie da się podważyć jego wartości. Były takie momenty, gdy miałem już dość tej książki… Chyba to najlepsza książka, dotycząca czasów PRL-u jaką dotychczas miałem w dłoniach. Bogactwo sylwetek opozycjonistów, ich charakterystyka, dokonania jest naprawdę niesamowita. Musicie bowiem wiedzieć, że choć to książka biograficzna o Michniku, wiele mówi o całym środowisku, w którym przyszło mu istnieć, żyć, tworzyć i działać. Nazwiska Mazowieckiego, Kuronia, Wałęsy i innych osobistości tego okresu, to ledwie namiastka tego, co możecie znaleźć w „Demiurgu”.
Ale wróćmy do samego bohatera. Adam Michnik stał się motorem napędowym wielu zmian. Jego działalność opozycyjna już w czasie studiów przyczyniła się do wybuchu wydarzeń marcowych w 1968 roku (Michnik został relegowany z Uniwersytetu Warszawskiego, co wywołało bunt studentów). W latach 70. Był jednym z czołowych działaczy KOR-u (Komitet Obrony Robotników), a od 1980 roku ważnym członkiem „Solidarności”. Za swoją działalność został internowany w czasie stanu wojennego, pod zarzutem chęci obalenia ustroju socjalistycznego (miał do wyboru emigrację albo więzienie, wybrał to drugie). Brał również udział w obradach Okrągłego Stołu, przyczyniając się do rozmontowania starego systemu, o czym niektórzy politycy zdają się dziś zapominać. Następnie założył pismo „Gazeta Wyborcza”, której wkrótce został redaktorem naczelnym. Gazeta ta bardzo aktywna politycznie, bardzo silnie kształtowała zdanie opinii publicznej w naszym kraju…
Wybaczcie, że piszę tylko główne informacje o Adamie Michniku, ale jeśli chcecie się dowiedzieć więcej, musicie zajrzeć do „Demiurga”. Ja nie czuję się kompetentny, aby rozwinąć charakterystykę jego sylwetki. Za małą, i zbyt skąpą mam wiedzę, aby móc się wypowiadać w tak ciekawych i ważkich kwestiach.
Mam jedną uwagę – w książce niejednokrotnie Autor używał określenia „żydostwo”. Niby nic takiego, ale w moim odbiorze nie brzmi to zbyt dobrze, rzekłbym, że trochę uwłaczająco, jak „lewactwo” i tym podobne epitety. Chciałbym żeby używano raczej określeń etnicznych czy narodowościowych, czyli po prostu Żydzi. Brzmi to lepiej i nie trąci antysemityzmem. Oczywiście, pewnie się nie znam, ale czytając tę książkę, bardzo mnie to raziło, żeby nie rzec - wkurzało.
Czy polecam książkę. Jak najbardziej, choć sądzę, że nie jest ona dla każdego. Autor poświęcił naprawdę wiele uwagi, aby oddać smak i klimat czasów PRL-u. Wielość wzmianek źródłowych czasem męczy, choć oczywiście jest konieczna. Momentami można wczuć się w tamte czasy i odlecieć, jakkolwiek to brzmi. Moim zdaniem „Demiurg” to książka dla fanatyków w dobrym tego słowa znaczeniu, którzy chcą pogłębić swoją wiedzę odnośnie przekształceń, upadku i transformacji PRL w III RP. W tym wypadku, książka jest nieocenionym źródłem.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.