Od jakiegoś czasu częściej nawiedzam naszą bibliotekę miejską. Można powiedzieć, że na nowo odkrywam, że czasem można znaleźć w niej niezwykłe perełki - często praktycznie nie do kupienia, jak chociażby "Odwrócony świat" Christophera Priesta.
Opis fabuły:
Miasto przemierza zrujnowany świat po torach, które trzeba stale przed nim układać, a następnie usuwać. Jeżeli się zatrzyma, zostanie w tyle za optimum i wpadnie w miażdżące pole grawitacyjne. Brak postępu oznacza śmierć. Rządzący miastem starają się, żeby mieszkańcy nie zdawali sobie z tego sprawy. Jednak kurcząca się populacja staje się niespokojna. A przywódcy wiedzą, że miasto coraz bardziej zwalnia.
~*~
Sięgając po "Odwrócony świat" zupełnie nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po tej książce. To było moje pierwsze spotkanie zarówno z serią "Artefakty" wydawaną przez wydawnictwo MAG, jak również z twórczością autora.
Okazało się, że nieświadomie wkroczyłam do fascynującego i wymagającego świata, który zachwycił mnie swoją złożonością oraz pomysłem, jaki miał na niego Priest. Historia, którą autor oddał w nasze ręce na początku bardzo kojarzyła mi się z "Zabójczymi maszynami", jednak dość szybko zorientowałam się, że jest to coś nieco bardziej ambitnego i dającego do myślenia.
Miasto, które wędruje po zniszczonym świecie dąży do tak zwanego optimum, w którym według mieszkańców miasta rzeczywistość jest bliższa tej sprzed Kryzysu. Jednak autor dzięki głównemu bohaterowi stopniowo zapoznaje nam ze światem przedstawionym w tejże powieści. Dzięki temu łatwiej jest nam przyswoić sobie realia, które rządzą rzeczywistością otaczającą bohaterów książki.
To co znalazłam w tej niepozornej wielkości książce jest niezwykłą, aczkolwiek trudną w odbiorze opowieścią, która jest wielowarstwowa. Na takim podstawowym poziomie Priest nie podejmuje wprost trudnych tematów - te docierają do nas z czasem, kiedy zaczynamy dostrzegać wielowarstwowość zawartą w "Odwróconym świecie". Największą trudność sprawiały mi techniczne opisy oraz mocno rozbudowany wstęp, przez co trudniej było mi wciągnąć się w historię opowiedzianą w powyższej powieści. Jednakże nadszedł taki moment, w którym absolutnie zakochałam się w tej książce, o której jeszcze długo będę myśleć i wyciągać wnioski. Moim zdaniem to jedna z tych powieści, które warto znać jeżeli lubi się czytać fantastykę naukową. Szkoda tylko, że jest dostępna właściwie tylko w bibliotekach. Niestety nakład się wyczerpał, nie ma jej na Legimi, a na Allegro można ją kupić za jakieś niebotyczne sumy.
"Odwrócony świat" to jedna z tych książek, która zostaje z czytelnikiem na dłużej oraz, z której wynosi się coraz więcej z każdym kolejnym przeczytaniem. Myślę, że podczas pierwszego czytania ciężko jest wyłapać wszelakie niuanse oraz to co autor ma do powiedzenia. Muszę przyznać, że nie umiem napisać o niej więcej bez spojlerów, bo mam wrażenie, że jeśli wspomnę coś więcej, to tym samym zdradzę zbyt dużo z fabuły, przez co zniszczę komuś przyjemność z lektury. Dlatego pozwólcie, że z tym Was zostawię.