Klub fanek W.M. Oliwia recenzja

Dzieliło je wszystko. Połączył serial „Wielka Miłość”.

Oliwia nie należy do towarzyskich osób, jest raczej nieśmiała. Czas spędza na nauce oraz spotkaniach z dwójką swoich nowych przyjaciółek, Alą i Milką. Te dziewczyny są od siebie różne jak dzień i noc; Milena to fanka zakupów, Alicja uwielbia czytać i pisać, a Oliwia nie ma czasu na nic poza nauką. Jednak kiedyś odnalazły się i połączyła je miłość do Wiktora Markosa – odtwórcy roli Patryka w ich ulubionym serialu. Jednak dziewczyny nie spodziewają się, jak bardzo w ich życiu może namieszać pewna aplikacja randkowa…

Pierwszy tom serii, jak tytuł wskazuje, pokazuje nam świat z perspektywy Oliwii. Dziewczyna nie ma łatwo; jej rodzice są bardzo wymagający, a koledzy z klasy zauważają ją tylko wtedy, kiedy nadchodzi kartkówka. Oliwia czas dzieli między „kradzione” chwile ze swoimi przyjaciółkami, a naukę do matury. Jednak pewnego dnia jej życie wywraca się do góry nogami… O tym jednak w książce!

Muszę przyznać, że w całej książce najbardziej spodobał mi się wątek przyjaźni. Był bardzo dobrze przedstawiony i taki naturalny, że niejednokrotnie uśmiechałam się, czytając dialogi między dziewczynami. Postacie były naprawdę niesamowicie barwne i żywiołowe, można było się z nimi utożsamiać. Moją ulubienicą została sarkastyczna Ala, bo naprawdę fajne było to, jak niekiedy studziła zwariowane zapędy dziewczyn. Od książki ciężko było mi się oderwać, a rozdziały kończyły się w takich momentach, że nie sposób było nie czytać dalej! Także motyw rodziny Oliwii, a konkretnie jej mamy bardzo przypadł mi do gustu.
Pokazywał on, jak ciężko nieraz może mieć jedynaczka i jak ambicje rodziców potrafią kompletnie przekreślić plany i marzenia dziecka, a w tym wypadku nastolatki. Także wątek romantyczny był poprowadzony dość dobrze, ale przyznam się, że domyśliłam się całej intrygi już w połowie książki – więc obyło się bez zaskoczeń.
Styl autorki także bardzo mi odpowiadał, widać było także, że bawi się ona fabułą i swoimi postaciami. Poczucie humoru to bardzo duży plus, ale zaskoczyło mnie to, że przy cięższych tematach autorka także daje z siebie wszystko! Działania Oliwii w końcowej części tego tomu nie pozostają bez konsekwencji, ale jednocześnie nie jesteśmy przytłoczeni jakimiś dramatami. Historię do samego końca bardzo przyjemnie i lekko się czyta, a całość naprawdę zasługuje na pochwałę. A to zakończenie… ! Naprawdę - sięgajcie, bo warto.