Cała akcja powieści "Łowcy niewolników" skupia się mocno w ważnym dla Polski okresie historycznym jakim były wojny polsko-niemieckie toczone z przerwami w latach 1002-1018. Historia rozpoczyna się od bestialskiego wymordowania osady bohatera, który widnieje w opisie. Jasza w wyniku najazdu Wieletów, traci całą rodzinę. Synowie i ojciec zostają wybici a żona i córka wzięte w niewolę. Mężczyzna postanawia je uwolnić, poprzysięga również zemstę na mordercy swoich dzieci. Rusza w pościg za wrogim plemieniem aby trafić w sam środek niebezpiecznej wojny.
Na wstępie muszę pochwalić pióro Grzegorza Kochmana. Autor ma niesamowity talent. Lekkość wypowiedzi a także ekspresja sprawia, że tą powieść historyczną czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Należą się za to pokłony, gdyż "Łowcy niewolników" to książka ciężka, chwilami brutalna i obrzydliwa. Mam na myśli dokładnie to, że Kochman nie wahał się opisywać bryzgającej dookoła krwi czy odrąbywanych części ciała. Mam też na myśli, że nie powstrzymał się przed opisem barbarzyństwa wobec kobiet i dzieci. Z sumiennością opisał zwyczaje plemienia Wieletów, ich codzienność i sposób myślenia.
Kochman jest pasjonatem historii średniowiecza, szczególnie jego początkowego okresu. Znakomicie opisane zwyczaje, opisy ubiorów ale chciałabym zwrócić jeszcze uwagę, że autor doskonale poznała ówczesną topografię. Kraina Polan, jak wtedy było określane nasze państwo miała zupełnie inny zarys powierzchni a tu znalazły się także informacje o górach, dolinach, wzniesieniach i pagórkach.
Tak jak wspomniałam wcześniej, powieść jest trudna. Nie jest to lekkie czytadło na wieczór. Mało kto z nas pamięta, że Polska po przyjęciu chrztu w 966 r. (a miało to zabieg w dużej mierze po prostu polityczny) przez kolejne dziesięciolecia wyznawała wiarę w starych bogów. Mentalność ludzi średniowiecza była inna, aczkolwiek nie gorsza. Kochman wiele stron poświęcił na opis starych bogów słowiańskich, gdzieniegdzie wplatając bóstwa Słowian połabskich - Wieletów. Obraz społeczeństwa już tylko na tej podstawie rysuję się całkiem klarowny.
Jest to zjawisko ciekawe, a dla fabuły również ma nie bagatelne znaczenie, ponieważ wojownicy przed walką prosili o radę swych bogów oraz wierzyli, że będą nad nimi czuwać. Między chrześcijanami a wyznawcami innych "pogańskich" bóstw dochodziło do utarczek. Katolicy szczerze wierzyli, że starosłowiański obrządek religijny jest ni mniej ni więcej oddawaniem czci szatanowi.
Jak napisałam wcześniej, wydarzenia z powieści przypadają na koniec trwania wojny polsko-niemieckiej, czyli wojny między księciem Bolesławem nazwanym później Chrobrym (Chrobry koronował się dopiero w 1025 r. kilka tygodni przed śmiercią) a cesarzem niemiecki Henrykiem II. Kochman z wielkim rozmachem opisał zasadzkę nad rzeką Bystrzycą i oblężenie grodu Niemczy. Na mnie jednak ogromne wrażenie wywarło postrzeganie wojny jako radość zabijanie "niewiernych" czy to z tej czy z drugiej strony. Każdy w wojowników był przekonany, że nic mu nie grozi, cechował się ogromną odwagą i nie bał się polec. Byli również zwykli ludzie, kompletnie nie związani z wojną i przekonaniem religijnym. Żyli spokojnie i szczęśliwie w swoim domu, dbając o rodzinę i nie mieszając się w polityczne nieporozumienia. Taką postacią jest Jasza, symbol takiego prostego chłopa. Świetnie oddaje to cytat:
"-Biorę udział w wojnie, która nie jest moją wojną i której nie rozumiem. Ze spokojnego oracza i ojca rodziny przemieniłem się w łowczego celującego nie do zwierzyny, a do ludzi. Ci, którzy mnie otaczają, mówią w języku, którego zupełnie nie pojmuję, bądź tylko trochę przypominającym mowę mieszkańców mojej osady. Bronię grodu, którego nazwy nigdy wcześniej nie słyszałem. Grodu wcześniej zupełnie mi nieznanego i leżącego wiele dni drogi od mojej rodzinnej ziemi. Wyjaśnij mi wiec, Wojmirze, gdzie w tym wszystkim ukryty jest jakikolwiek... sens?" (Jasza rozmawiający z Wojmirem).
Reasumując, "Łowcy niewolników" jest pozycją wartą przeczytania, mimo, że jest trudna w odbiorze i stricte historyczna. Uważam, że świetnie oddaje klimat tamtych czasów, dlatego szczególnie polecam tym, którzy lubią powieści z opisem batalistycznym, który tu jest naprawdę porządny.