Jan Poniatowski to mężczyzna jak każdy inny. Dobrze płatna praca w banku, problemy z byłą żoną, okazjonalnie jakiś wypad do restauracji… Prowadzi on normalne, proste życie. A przynajmniej do czasu, aż nie zaczyna dostawać listów z pogróżkami.
Początkowo Poniatowski myśli, że to po prostu zabawa jakiegoś wariata, który prędzej czy później się znudzi. Jednak w momencie, gdy na środku ulicy znajduje koleżankę ze szkolnych lat, która jest na skraju śmierci, a na całym ciele ma liczne rany kłute – akcja nabiera tempa. Prześladowca nie odpuszcza, a Jan stara się rozgryźć jego motywy, jednocześnie chroniąc swoich najbliższych. Wkrótce okazuje się, że duże znaczenie w całej sprawie mają wydarzenia sprzed dwudziestu lat…
Zarówno dla Jana, jak i jego znajomych zaczyna się gra na śmierć i życie z nieobliczalnym psychopatą. Kto wyjdzie obronną ręką z tego starcia? Kim jest tajemniczy prześladowca? Przeczytajcie, aby się dowiedzieć!
„Implikacja” to interesująca oraz mocna powieść, która trzymała mnie w niepewności do ostatnich stron. Fabuła skupia się na dwóch liniach czasowych; tej współczesnej, dotyczącej Jana Poniatowskiego i jego prześladowcy, ale także na tej opowiadającej o wydarzeniach z przeszłości. Tej pierwszej jest jednak zdecydowanie więcej, a autor w naprawdę bardzo dobry sposób przedstawił charaktery postaci. Najbardziej do gustu przypadła mi Anka, żywiołowa i nieco zwariowana dziewczyna, która na początku nie ma za dużego znaczenia dla fabuły – jednak z czasem zmienia się to. Jednakże nie tylko ona jest tu ciekawą bohaterką; w książce natykamy się bowiem na naprawdę całe multum intrygujących oraz niesztampowych postaci, które z biegiem lektury odsłaniają przed nami swoją prawdziwą twarz. Muszę przyznać, że panu Brewczyńskiemu kilka razy udało się mnie nabrać – i z postaci, której współczułam, stworzyć tak naprawdę bezlitosną i wredną kreaturę. W drugą stronę także to działało…
Warto przyjrzeć się teraz fabule. Głównym wątkiem jest oczywiście sprawa prześladowcy oraz tego, aby jak najprędzej odkryć, kim jest. Bardzo spodobało mi się to, że nie mieliśmy tutaj ponadprzeciętnie inteligentnych rozwiązań. Autor w zasadzie bawi się spostrzegawczością czytelnika, podrzucając mu jakiś trop i w ten sposób zachęcając do myślenia. Przyznam szczerze, że nie zawsze zauważyłam wskazówkę, dlatego też dopiero po lekturze książki przewertowałam ją jeszcze raz, dostrzegając te drobne niuanse. Jeśli chodzi o rozwiązanie zagadki, do samego końca nie domyślałam się go; na początku miałam jednego podejrzanego, później jednak zmieniłam go na innego. Po przeczytaniu okazało się jednak, że w obu przypadkach się myliłam. Czy to źle? Absolutnie nie, a przynajmniej dobrze się bawiłam, obstawiając swoje typy.
Do ważnych elementów należy także klimat powieści. Podczas czytania wyraźnie czuć niepokój oraz wiszące w powietrzu niebezpieczeństwo, które narasta z rozdziału na rozdział. Czytelnikowi udzielają się emocje postaci, nie ma tutaj momentów dłużyzn czy niepotrzebnych elementów. Są jednak celowo wprowadzone sceny humorystyczne, które pozwalają czytelnikowi odetchnąć. Bardzo ucieszyło mnie to, że nie były to żarty wprowadzone na siłę; tylko takie, które faktycznie pasowały do charakteru danej postaci. Nie było ich także za dużo.
Przede wszystkim w tej książce czuć mrok, a także aurę tajemnicy. Widzimy wyraźnie maski, które zakładają nasi bohaterowi podczas kontaktów z innymi ludźmi. Na początku w końcu każdy z nas chce jak najlepiej wypaść przed drugą osobą – jednak z czasem poznawania się postacie coraz bardziej odsłaniają się przed sobą, co także dodawało ciekawego motywu socjologicznego.
„Implikacja” to pozycja, która z całą pewnością przypadnie do gustu fanom niesztampowych oraz niepokojących thrillerów, ale także po prostu ludziom, którzy szukają ciekawej fabularnie książki z intrygującymi postaciami. Moim zdaniem jest to książka warta przeczytania, która w mojej pamięci zapewne zostanie na długo. Warto się zapoznać!