Czarny koń zabija nocą recenzja

KIEDY LICEALISTA SIĘ STARZEJE…

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Rudolfina ·2 minuty
2024-01-22
5 komentarzy
28 Polubień
Pamiętam, że gdy czytałam tę książkę w liceum, zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Chyba nawet przeczytałam ją dwa razy. Gdy odnalazłam „Czarnego konia…” w mojej aplikacji czytelniczej, postanowiłam zaktualizować wspomnienia. Lepiej było tego nie robić.

To, co kiedyś wydawało się tak świetne, ledwo się mieści w moich dzisiejszych standardach. Chyba niepotrzebnie tak dużo czytam, doświadczenie życiowe też przeszkadza. Teraz widzę wszystkie błędy i absurdy, które kiedyś zupełnie mi umykały. Nie dlatego, że ich nie było, nie miałam po prostu pojęcia, że jakieś są.

Akcja toczy się w Świnoujściu, w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Prywatny detektyw Arystoteles Bax wyręcza milicję obywatelską w prowadzeniu śledztwa w sprawie morderstwa, które w tym samym pensjonacie przydarza się drugi raz. W przypadku pierwszego zabójstwa sprzed roku, milicjanci w ogóle do niczego nie doszli, za drugim razem, odpuścili sprawę (nawet nie zebrali śladów), żeby nasz detektyw, niczym Herkules Poirot, mógł sobie działać sam. W realiach socjalistycznych – rzecz kompletnie nie do pomyślenia. Po pierwsze, nie było wtedy w Polsce prywatnych detektywów, po drugie, milicja nigdy by nie zezwoliła na takie praktyki, zwłaszcza, że w sprawę zamieszani byli cudzoziemcy.

Detektyw kiedyś wydał mi się sprytny, a dzisiaj widzę, że do bystrości mu daleko. Zupełnie go nie dziwi, że dokładnie to samo towarzystwo z różnych zakątków świata spotyka się znów w tym samym pensjonacie, w którym przed rokiem, w ich obecności popełniono morderstwo. To oczywiste, że mają w tym jakiś cel, bo kto by chciał spędzać urlop w miejscu, które wiąże się z tak przykrymi wspomnieniami. Dojście do tej prawdy zajmuje detektywowi dużo więcej czasu niż doświadczonemu czytelnikowi (licealiście to nie przeszkadzało).

Prowadzący śledztwo, właśnie jak gdyby był licealistą, a nie słynnym detektywem, ujawnia swoje teorie na prawo i lewo, przez co naraża życie swoje i mieszkańców pensjonatu oraz pakuje się w kłopoty. Licealista, rzecz jasna, wczuwa się w rolę detektywa i na jego głupkowate paplanie nie zwraca uwagi. I tak dalej, i tak dalej… Dowodów indolencji pana Baxa jest znacznie więcej, nie warto nawet tego przytaczać.

Treść treścią, można machnąć ręką na dziurawą intrygę, ale jedna konstatacja, zupełnie z innej bajki, która pojawiła się dzięki tej lekturze, dużo bardziej mnie zmartwiła. Kiedyś, zindoktrynowana przez władzę ludową (nie migajcie się, każdy jakoś tam był) byłam usatysfakcjonowana tym, że „skarb” w końcu przeszedł na własność państwa. Dziś szczerze się oburzam, że nie trafił, zgodnie z ostatnią wolą spisaną w testamencie, do rąk prawowitych spadkobiorców.

Wniosek? Polskie kryminały powinni czytać wyłącznie licealiści. Wtedy wszystko wszystkim będzie się podobało.

Przy okazji próbowałam rozwiązać jeszcze jedną zagadkę: kto jest prawdziwym autorem tej książki, bo Jacek Roy to oczywiście pseudonim, podobnie jak Joe Alex (Słomczyński) czy Umberto Pesco (Iredyński). Śledztwo nie przyniosło jednak żadnych rezultatów. Gdybyście przypadkiem wpadli na trop – dajcie znać.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-01-22
× 28 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czarny koń zabija nocą
2 wydania
Czarny koń zabija nocą
Jacek Roy
5.8/10
Seria: Najlepsze kryminały PRL

W Pensjonacie „Rybitwa” w tajemniczych okolicznościach ginie kobieta – uduszona szalikiem w nocy, śpiąc obok męża. Wobec braku sprawcy dochodzenie zostaje umorzone. Dokładnie rok po dokonaniu pierwsze...

Komentarze
@Meszuge
@Meszuge · 11 miesięcy temu
W dzieciństwie byłem tą książką zachwycony. Innymi z tej serii wydawniczej też. :-)
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 11 miesięcy temu
Ja też się zachwycałam. Ale latka lecą 😉
× 1
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 11 miesięcy temu
Ja byłam zachwycona trylogią Sienkiewicza i "Imieniem róży". Z tej ostatniej może zrobię powtórkę?...
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · 11 miesięcy temu
@Antytoksyna, tu bym się nie martwiła. Na pewno się obronią 😊
× 1
@Airain
@Airain · 11 miesięcy temu
Czasem dorosłość boleśnie weryfikuje coś, co nam się podobało...
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 11 miesięcy temu
Oj tak 😎
@biegajacy_bibliotekarz
@biegajacy_bibliotekarz · 11 miesięcy temu
W Bibliotece Narodowej figuruje jako Roy, Jacek. Nic twórcy opisów bibliograficznych nie podają, że to pseudonim tak jak w przypadku Alexa. Natomiast na wolnej amerykance, czyli Biblionetce ktoś dodał w nawiasie pseudonim. W NUKAT też nie ma informacji, że to pseudonim.
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · 11 miesięcy temu
Kompletnie nic nie wiadomo o takim autorze, chociaż kilka książek napisał. Nie wygląda to na prawdziwe nazwisko. Ale może…
× 1
@gala26
@gala26 · 11 miesięcy temu
Tajemnicza postać z tego Pana. Wstydzi się nazwiska, czy tego co napisał?
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · 11 miesięcy temu
Dawno temu może się i wstydził, ale dziś nie ma pewności, czy w ogóle jeszcze żyje :-(
× 1
@Kurtho
@Kurtho · 11 miesięcy temu
Nie wszystkie powieści wytrzymują próbę czasu, ale zastanawia mnie opinia. Jeśli z czegoś wyrosłem, na przykład z pewnych bajek, czy to znaczy, że stały się one złe? Niektórzy uważają, że tak, bo jak może być bajka o Murzynku??? Jakim prawem??? Ewentualnie o młodym Afroamerykaninie. :-)
@Rudolfina
@Rudolfina · 11 miesięcy temu
Zupełnie nie o to chodzi. Dobra literatura zawsze się obroni. Wracam czasem do książek z dzieciństwa i czytam z przyjemnością, chociaż, wiadomo, to już nie dla mnie. W dzieciństwie nie potrafimy odróżnić dobrej książki od złej, potrafimy jedynie powiedzieć czy nam się podoba czy nie. Oczytanie i doświadczenie pomaga ustalić dlaczego tak jest.
× 2
Czarny koń zabija nocą
2 wydania
Czarny koń zabija nocą
Jacek Roy
5.8/10
Seria: Najlepsze kryminały PRL
W Pensjonacie „Rybitwa” w tajemniczych okolicznościach ginie kobieta – uduszona szalikiem w nocy, śpiąc obok męża. Wobec braku sprawcy dochodzenie zostaje umorzone. Dokładnie rok po dokonaniu pierwsze...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Nikczemny narrator
RAKI NA BEZRYBIU

To bez dwóch zdań jest powieść z kluczem. Jeśli ktoś ten klucz zna, będzie mieć dużą frajdę z lektury. Tylko niektóre z występujących w książce postaci, co do zasady już...

Recenzja książki Nikczemny narrator
Błękitna godzina
ARS LONGA, VITA BREVIS

ARS LONGA, VITA BREVIS Mojemu pokoleniu nie trzeba było tłumaczyć tej łacińskiej sentencji (mówię o osobach z maturą). Dziś wydawca tej książki decyduje się przełożyć t...

Recenzja książki Błękitna godzina

Nowe recenzje

Dziewczyna Szamana
Oczy szeroko otwarte
@spiewajacab...:

Pewnego dnia siostra Niki, Klara, znika bez śladu. W okolicy grasuje seryjny morderca. Policja bagatelizuje sprawę, Nik...

Recenzja książki Dziewczyna Szamana
Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Humor, magia, przygoda i komiksowa jakość!
@Uleczka448:

Mówiąc kolokwialnie... – „Tymek i Mistrz rządzą”! Rządzą, czyli stanowią jedną z najciekawszych par komiksowej sztuki d...

Recenzja książki Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Miłość i inne słowa
Najsłabsza książka autorek
@Kantorek90:

Christina Lauren to pseudonim duetu amerykańskich pisarek, Christiny Hobbs i Lauren Bilings, których książki uwielbiam,...

Recenzja książki Miłość i inne słowa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl