To coś w śniegu recenzja

Kiedy człowiek wpada w stan szaleństwa?

TYLKO U NAS
Autor: @monia04101997 ·3 minuty
2024-02-16
Skomentuj
3 Polubienia
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

"To coś na śniegu" to moim zdaniem opowieść o działaniu bardzo skompilkowanej ludzkiej psychiki oraz o tym jak monotonia życia potrafi nas wyprowadzić z ram normalności i zwykłości...

Ale od początku.

Z opisu książki możemy się dowiedzieć, że akcja dzieje się "na krańcu świata" w Instytucie Północnym. Jest to miejsce, które spowija tylko śnieg, lód i biel. Za oknami nie widać nic innego niż białe i dalekie nicości. Jeszcze jakiś czas temu był to świetnie działający ośrodek badawczy, ale z powodu pewnego wydarzenia (dowiadujemy się o nim praktycznie na ostatnich stronach powieści, więc nie będę wam tutaj go zdradzać) wszyscy naukowcy dość nagle musieli zakończyć swoje prace i w pośpiechu przystąpić do ewakuacji. Jednak nie pozostał na długo całkiem pusty. Do ośrodka zostaje sprowadzonych trzech "konserwatorów", którzy mają doglądać całego budynku na wypadek gdyby jednak badania zostały wznowione. Ale... Jest tam ktoś jeszcze - jeden z pozostałych badaczy, który zgłębia temat zimna. Kim jest? I czemu akurat on został?

Jednak wracając do naszej trójki głównych bohaterów mają oni także kilka zasad do przestrzegania. Nie mogą dotykać termostatu - chociaż i tak nie wiedzą gdzie jest i jak zwiększyć temperaturę na chociaż trochę bardziej przystępną. I najważniejsze - NIE MOGĄ WYCHODZIĆ NA ZEWNĄTRZ.

Nadchodzi jednak dzień kiedy pierwszy raz widzą "coś na śniegu". Nie mogą przestać na ten przedmiot patrzeć. Nie mogą przestać o nim myśleć. A nawet nie mogą pracować. Toczą walkę sami ze sobą i z własną psychiką, aby nie ulec szaleństwu. Ale czy się uda? Czy odkryją tajemnicę "obiektu na śniegu"?
A może on wcale nie istnieje? Tego już musicie się dowiedzieć sami.

Przechodząc do samego przedmiotu recenzji:

Zacznę od tego, że jest to moja pierwsza książka z dorobku tego autora. Nie nastawiałam się w jakikolwiek sposób do Jego twórczości.
Co mogę powiedzieć o nim na podstawie tej książki?
Przede wszystkim ma bardzo lekkie pióro. Słowa płyną i są tak naturalne jakbyśmy byli obserwatorami rozmowy lub wydarzeń dziejących się obok nas - praktycznie w tym samym pokoju.
Potrafił także zbudować faktyczną i rzeczywistą otoczkę chłodu, zimna i rozprzestrzenionego wszędzie śniegu co sprawiło, że sama momentami czułam dreszcz zimna wydostającego się z Instytutu Północnego. Autor wydaje się być ekspertem w dziedzinie wszystkiego co chłodne, zimne i mroźne.

Chciałabym jednak zaznaczyć, że chociaż książkę czyta się bardzo przyjemnie nie wyróżnia się ona wartką akcją. Można ją bardziej przyrównać do toczącego się pociągu, niż gnającego po autostradzie samochodu. Poznajemy spokojny, wolny, a czasami wręcz nudny obraz codzienności, który może przytłaczać człowieka, który w takiej codzienności żyje. A nawet momentami doprowadzać do szaleństwa...

I tutaj docieramy do głównego tematu książki - rzeczy w śniegu.
Temat bardzo błahy, wręcz może wydawać się śmieszny.
Jednak pojawia się tutaj moim zdaniem sprytny zabieg - chociaż nie jestem ekspertką i to tylko moje przemyślenie.
Kiedy nasze życie jest monotonne, ciągłe i nudne to prosta rzecz, nad którą przestajemy mieć kontrole staje się bólem dla psychiki. Zaczynamy czuć omamy, objawy szaleństwa i frustrację.
Chociaż książka jest z natury opowieścią i tematyka jest po prostu codzienna i obyczajowa staje się mądrym rozgryzieniem ludzkiej psychiki.
Pozwala pokazać jak działa nasza głowa w sytuacjach, które pozbawiają nas kontroli. Chcemy kontrolować wszystko co wokół nas, a co się dzieje kiedy po prostu nie możemy?
Co mogę jeszcze powiedzieć...? Moja mała uwaga. Dla mnie nie był to humor Monty Pythona jak to autor na okładce nam obiecuje. Był to momentami po prostu sarkazm. Może lekki żart. Na pewno nie był to dosadny i kpiący ze wszystkiego humor, jak to wynika z definicji. Książka mnie raczej nie bawiła, a o dziwo po prostu uspokajała swą wolną akcją.

Mimo tego drobnego negatywnego akcentu ja osobiście polecam tę pozycję.
Jest to na pewno coś nietypowego na rynku i mogę ją szczerze polecić i nazwać ją opowieścią o psychice i o tym jak czasami drobnostki łamią naszą "normalność"

Życzę wszystkim miłej podróży przez tę pozycję.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-02-16
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
To coś w śniegu
To coś w śniegu
Sean Adams
6.9/10

Położony na krańcu świata Instytut Północny jest otoczony rozległym obszarem wiecznego śniegu i lodu. Niegdyś był dobrze prosperującym ośrodkiem badawczym, lecz wskutek bliżej nieokreślonego incydent...

Komentarze
To coś w śniegu
To coś w śniegu
Sean Adams
6.9/10
Położony na krańcu świata Instytut Północny jest otoczony rozległym obszarem wiecznego śniegu i lodu. Niegdyś był dobrze prosperującym ośrodkiem badawczym, lecz wskutek bliżej nieokreślonego incydent...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Każdemu czasem zdarza się przeczytać książkę, która totalnie nie wpada mu w gust. Jest to całkiem naturalne. Jedni będą uważać coś za arcydzieło, inni natomiast za kompletną porażkę. Też często mam t...

@wiki820 @wiki820

“To coś w śniegu” to pigułka wiedzy o zarządzaniu ludźmi w praktyce. Ale zacznijmy od początku… Zarówno okładka, jak i tytuł książki mają w sobie pewnego rodzaju aurę tajemniczości, która prz...

@natalia12329 @natalia12329

Pozostałe recenzje @monia04101997

Największa radość, jaka nas spotkała
Rodzina, czyli "Największa radość jaka Nas spotkała"

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Podobno nasze społeczeństwo jest tak silne, jak silne są rodziny je tworzące. Rodziny pełne miłości, wsparcia i współczu...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
Przyjechałaś, pojedziesz... jak zawsze
Pierwsza miłość, która do końca życia pozostaje w sercu, czyli Recenzja książki "Przyjechałaś, pojedziesz... jak zawsze"

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. "Kiedy człowiek pierwszy raz się zakochuje, jego życie nieodwracalnie się zmienia i choćby nie wiedzieć jak się próbowa...

Recenzja książki Przyjechałaś, pojedziesz... jak zawsze

Nowe recenzje

Drewniany aniołek
Przewodnik po Gdańsku czy powieść świąteczna?
@Szarym.okiem:

Mam z tą książką ogromny problem. Bo z jednej strony to była całkiem niezła historia, a z drugiej mocno okrojona z emoc...

Recenzja książki Drewniany aniołek
Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall
Dobre!
@daria.ilove...:

"To za trudne, rozpoznać znaczenie tego wszystkiego, życie, umieranie i pozwolenie na śmierć – łaska czy kara, egoizm c...

Recenzja książki Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall
Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Owce?
@daria.ilove...:

Owce po śmierci swojego pasterza decydują się odkryć kto przyczynił się do jego śmierci. Czy uda się odkryć mordercę?...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
© 2007 - 2024 nakanapie.pl