Wielki Ogarniacz Kuchni recenzja

W tej części Beata Bukowa ukazuje zupełnie inne oblicze. Poprzez jeden mały zakład zmienia się jej życie o 180 stopni. A mianowicie zabiera się za coś, o czym nigdy by nie pomyślała. Zaczyna gotować. Dzięki czemu zamieszcza również przepisy na dania, których sama próbuje. Szczerze powiem, próbowałam tych przepisów i są proste w przyrządzeniu oraz smaczne. Nie jest to książka kucharska. Jest to forma poradnika. Pani Bukowa pokazuje, że warto podejmować się w życiu różnych wyzwań, chociaż wcześniej sądziliśmy, że jest to zupełnie dla nas nie osiągalne. Oczywiście przy tym jest seria różnych pomyłek i śmiesznych sytuacji. Nawet przy samym zagłębianiu się naszej bohaterki w słownictwo pojawiające się w przepisach czasem bywa zabawne. Czasem jednak i pouczające. A scena z flambirowaniem doprowadziła mnie do łez, tak się uśmiałam. Same opisy naszej bohaterki bywają już zabawne. Cała seria jest dla mnie świetna i zabawna. Zawsze poprawia mi humor. Wiedząc, że ktoś , rodziny ma gorszy czas to zawsze mu pakiet poradników Pani Bukowej pozostawiam. Nie spotkałam jeszcze osoby na swojej drodze, u której nie pojawiłby się uśmiech na twarzy je czytając. Kto z nas nie posyłał nigdy partnera do sklepu, bo coś potrzebował z przepisu? No ja za siebie odpowiem, że nie raz tak właśnie robiłam. Czytając jak Adrian, nasz bohater z poprzednich części biega z kartką po sklepie nie raz niezbyt czytelnie napisaną to miałam przed oczami listy, które sama pisałam. Nasza bohaterka ukazuje również siłę w sobie i dążenie do celu. Uczyła się i starała. Zarówno wytrwać w zakładzie, jak i w tym by to co przyrządza było smaczne. Cieszyła się, jak komuś poza nią również to mogło smakować. Dochodzi nawet do pewnej obsesji czasem, a może to właśnie nowa pasja.
Może właśnie odnajduje w sobie coś czego się w ogóle nie spodziewała. I może akurat zauważymy, że ona nie jest osobą całkiem leniwą nic nie robiącą. Ta część książki jest inna od pozostałych a jednocześnie pisana w takim stylu, jak poprzednie. Dzięki temu jest ciągłość życia naszych ulubionych bohaterów. Każdy znajdzie z niej coś dla siebie, świetne przepisy a przede wszystkim się wyluzuje i uśmieje. Nie żałuję czasu poświęconego na te książkę, bo czytało się ją lekko a przez to nawet się nie odczuło, jak dotarło się już do ostatniej strony. Polecam tę książkę, jak również poprzednie z tej serii.