Kolejna ciekawa pozycja z literatury faktu wpadła w moje sidła i na długo w nich zagościła. Bardzo lubię lektury oparte na faktach, a jak już w centrum uwagi są służby specjalne, to tym radość jest większa. Z przyjemnością sięgnęłam po spowiedź byłego policjanta ps. Zwierzak, nie spodziewał się tylu emocji i ciekawych informacji.
Tytułowy Zwierzak to były funkcjonariusz Służb Bezpieczeństwa, antyterrorysta, a w końcu pracujący pod przykryciem pracownik Biura do Walki z Przestępczością Zorganizowaną. Pracę w tym zakresie zaczyna od lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Wtedy też nastąpił rozkwit w całym kraju gangów i zorganizowanych grup przestępczych, wtedy też na topie byli znani przestępcy, jak Krakowiak czy Nikoś. W tamtych czasach królowała korupcja wśród sędziów, prokuratorów czy innych cenionych zawodów. Dzisiaj wsadzali przestępcę za kratki, już jutro robił zakupy na bazarku. Tamte czasy to raj dla złoczyńców, brutalnych gangów czy handlarzy narkotyków. Siali postrach i spustoszenie, jak się tylko pojawiali, zostawiali za sobą pobojowisko. I w taki zepsuty świat miał za zadanie wkraść się Zwierzak, działać pod przykrywką, być jednym z nich. Aby rozpracować nie jednego gangstera i zdobyć twarde dowody, bohater wcielał się w gangstera, żył jego życiem, postępował niegodnie, prowokował, kojarzył strony nieuczciwych transakcji. Ale cel był wyższy, skończyć z ich samowolą i brutalnymi zasadami działania, zniweczyć ich działania na polu handlu bronią, narkotykami czy też ludźmi.
Autor odsłania nam kulisy pracy policyjnego przykrywkowca, pokazuje jego drogę do wykonywania tej bardzo niebezpiecznej i tajemniczej pracy. Nawet rodzina nie miała pojęcia czym się zajmuje, znajomi mieli ogólne wyobrażenia o jego pracy w policji. Nagle znikał na kilka tygodni i nikt nie wiedział, gdzie się podziewa, czy w ogóle żyje. Było to trudne życie, nie widział, czy z każdej kolejnej akcji wróci cały do rodziny. A najbliżsi nie mieli z nim łatwo. Dzieci rzadko widywały ojca, prawie go nie znały, wszystkim zajmowała się żona, na jej barkach opierało się całe małżeństwo i wychowanie dzieci. Wiele stracił bohater w tym czasie, był nieobecny w życiu rodzinnym, wiele lat mu umknęło, wiele cennych chwil minęło bezpowrotnie. Czy teraz tego żałuje? Prowadząc z nim dialog w tej lekturze, zapewne dowiecie się więcej …
„Wierzę w karmę i przeznaczenie. I w tę świeczkę, która się każdemu z nas pali. Uważam, że cokolwiek robisz, to jeśli ta świeczka ma się palić, to będzie. A jak ma zgasnąć, bo krótki masz lont wyznaczony, to i tak zgaśnie. Nie sądzę, by wiele tu zależało do nas samych”.
Świetnie napisana, pełna informacji, do których nie mieliśmy wcześniej dostępu, w prosty i przyjazny sposób ukazująca kulisy pracy policyjnego przykrywkowca. Emocje są ogromne, zwłaszcza jak bohater staje się jednym ze złych i za wszelką cenę nie może dać się rozszyfrować, czasem jedno niewłaściwe słowo czy jeden drobny gest może zaważyć o powodzeniu jego akcji. Lektura ukazuje prawdziwe oblicze przestępców z lat 90-tych, wojny gangów i dążenie do zdobywania coraz większych wpływów, władzy i pieniędzy. A pomiędzy nimi czasami bezbronna i pozbawiona możliwości prawnego działania policja. Po to więc zatrudniano takie osoby jak Zwierzak, aby pomagały w walce ze złem tego świata. Smutne jest to, że bohater służył dla dobra ojczyzny, bezpieczeństwa obywateli i codziennie nadstawiał swoją głowę. A jak potraktowało go państwo? Każdy może sam wystawić odpowiednią notę.
Polecam, godna uwagi, język czasami dosadny, ale to tylko wzmaga przekaz i uwypukla odpowiednio napięcie.