„Błędne siostry” powinny zostać opatrzone ostrzeżeniem typu "Nie odłożysz, póki nie skończysz czytać!"
"Błędne siostry" to trzecia powieść Renaty L. Górskiej. Jakiś czas temu miałam okazję poznać jedną z wcześniejszych, ale nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Nawet jej nie dokończyłam. Ze sceptycyzmem zatem sięgnęłam po "Błędne siostry". Już na wstępie przeraziła mnie jej objętość, 750 stron! Bałam się, że nie podołam temu wyzwaniu. Jednak, ku mojemu zaskoczeniu, akcja powieści szybko mnie wciągnęła. Nic już nie miało znaczenia. Ani czas, ani miejsce, ani tym bardziej obowiązki domowe.
Główna bohaterka książki, Karola, jest Polką, ale od wielu lat mieszka w Londynie. Z polecenia lekarza przyjeżdża do kraju, aby podreperować swoje zdrowie i ukoić nerwy. Zamieszkuje w drewnianym domku, na odludnej polanie w Karkonoszach. Dziwnym zbiegiem okoliczności, bądź też zrządzeniem opatrzności, musi dzielić nowe lokum z nieznajomym mężczyzną o imieniu Armin. Ich relacja to nieskończona sinusoida sympatii i porozumienia, ciągłych pretensji, nieufności i sprzeczek. Kto się czubi, ten się lubi- chciałoby się rzec. Karola odkrywa uroki wiejskiego życia, nawiązuje nowe znajomości. Dom staje się przystanią, o której marzyła. Dobry nastrój szybko mija, gdy odkrywa rodzinne sekrety, dawno ukryte prawdy i oszustwa. Tajemnica tożsamości Armina i karkonoska legenda dodaje tylko smaku całej historii.
Pierwsza myśl, jaka wpadła mi do głowy po przeczytaniu książki, to rola własnej tożsamości w życiu człowieka. Jak ważne dla naszego rozwoju i spokoju ducha są korzenie. Wiedza o przodkach dodaje naszej egzystencji stabilności i pozwala na budowanie własnej wartości. Pozbawieni tej wiedzy powoli marniejemy, raz po raz uderzani ciosami przeznaczenia, którego nie rozumiemy. Karola jest właśnie w takiej sytuacji. Demony przeszłości nie pozwalają jej na rozwinięcie skrzydeł. Pozwala się krzywdzić.
Ciekawym, a na pewno jednym z najbardziej ekscytujących, jest wątek związany z legendą o Błędnych siostrach, kobietach przemienionych w sarny, zjawiskach metafizycznych i paranormalnych. Karola wyczuwa w domu na polanie dziwną energię. Doznaje wizji i śni o morderstwie, krwi i pożarze. To wszystko skłania ją do poszukania i poznania historii jego dawnych mieszkańców. Przypadkiem znajduje obraz. W końcu odkrywa przerażającą prawdę...
Błędne siostry nie występują w podaniach i legendach karkonoskich. Jednak realizm i sposób, w jaki opisuje je Renata L. Górska, wydaje się na tyle prawdopodobny, że bardzo chętnie chciałam w nie uwierzyć.
"Błędne siostry" dotykają problemów współczesnych Polaków chociażby emigracji czy zjawiska eurosierot. Renata L. Górska jest doskonałą obserwatorką ludzkich zachowań i życiowych sytuacji. Celnie wyciąga wnioski, umiejętnie i z taktem wplata w fabułę bolączki naszego życia, przez co w sposób naturalny zmusza do refleksji i oceny. Lekki styl, bogate słownictwo, mozaika elektryzujących zdarzeń stworzyły ciekawą powieść naszpikowaną emocjami. Wątki są ze sobą spójnie i sensownie połączone, tworzą jedną całość. Dlatego książkę czyta się jednym tchem i trudno odłożyć ją na później.
Bardzo się cieszę, że miałam okazję skonfrontować i zmienić zdanie na temat powieści Renaty L. Górskiej. Być może musiałam dojrzeć, aby docenić i rozsmakować się w jej twórczości.