Biorąc do ręki "Błędne siostry" autorstwa Renaty Górskiej, pierwsze co pomyślałam to: Boże, jaka ona gruba! Co prawda gdzieś tam prędzej mignęła mi informacja, ile ta książka liczy sobie stron. Jednakże przeczytać, a ujrzeć na własne oczy, poczuć jej ciężar w dłoni, to zupełnie co innego. Później naszła mnie obawa dotycząca tego, że co będzie, jeśli zacznę lekturę i po iluś stronach okaże się, że jednak to historia nie dla mnie, że w żaden sposób nie potrafię się w nią wciągnąć? Moja obawa miała solidne podłoże - autorkę znałam jedynie z opinii innych osób, sama nigdy dotąd nie miałam do czynienia z jej twórczością. Nie wiedziałam więc, czego właściwie mogę się spodziewać i czego oczekiwać od lektury. Z drugiej jednak strony już od samego początku niczym magnes przyciągał mnie opis historii ukrytej na kartach tej powieści. Ciekawość przeważyła nad wątpliwościami. Otworzyłam książkę na pierwszej stronie i zaczęłam czytać...
Poznajemy Karolę, która przed laty postanowiła wyjechać z Polski i osiąść na obczyźnie. Tam z mniejszym bądź większym powodzeniem udawało jej się przeżyć kolejne lata. Miała stałą pracę, a w domu czekał na nią jej partner Tim. Od lat nęka ją jednak migrena, której ataki skutecznie niszczą jej życie. Kolejni specjaliści, których odwiedza, nie są w stanie jej pomóc, a jedynie przepisują kolejne lekarstwa, które w mniejszym bądź większym stopniu pozwalają jej przeżyć kolejne napady choroby. Jej obecny lekarz radzi kobiecie, aby wyjechała w jakieś spokojne miejsce, gdzie mogłaby odpocząć od codziennego stresu, który z pewnością również przyczynia się do jej migren. I tu, jakby z nieba, spada jej propozycja od koleżanki z pracy - Reginy. Proponuje ona Karoli, aby wzięła urlop i kolejne miesiące spędziła w jej domu mieszczącym się w Karkonoszach. Młoda kobieta ulega namowom koleżanki i wraca do ojczyzny. Na miejscu dowiaduje się o miejscowej legendzie związanej z polaną znajdującą się w pobliżu domu. Mówi ona o Błędnych Siostrach. Jak się wkrótce okazuje, dom również skrywa pewną tajemnicę... W międzyczasie kobieta przekona się, że podłożem ataków migreny mogą być wydarzenia sprzed lat, przez które wyjechała z kraju. Aby możliwe było pójście na przód, konieczne będzie cofnięcie się wspomnieniami wstecz i stoczenie walki z własnymi demonami z przeszłości. Czy jej się to uda?
Tymczasem po kilku dniach próg domu przekracza tajemniczy mężczyzna. On również otrzymał klucze do tego miejsca, tyle że od brata Reginy. Rodzeństwo nie uzgodniło prędzej ze sobą zamiarów względem domu, przez co Karola oraz niespodziewany gość pojawili się w nim prawie że w tym samym czasie. Żadne z nich nie zamierzało opuścić tego miejsca i chcąc nie chcąc zostali współlokatorami. Jak wyglądać będą ich wzajemne relacje? Co takiego skrywa przed kobietą mężczyzna?
O czym opowiada miejscowa legenda? Jaki wpływ będzie miała na życie głównych bohaterów? Czy uda im się dociec prawdy o wydarzeniach, które niegdyś miały miejsce w domu, w którym obecnie przebywają?
Pani Renata na pierwszej stronie książki w dedykacji życzyła mi niespiesznej lektury. I właśnie taka ona była. Zasiadałam w ulubionym miejscu i zatapiałam się w lekturze. Po kilku godzinach obcowania z książką wydawało mi się, że zapewne przeczytałam już jej większą część. Jakież było więc moje zdziwienie, kiedy okazywało się, że wcale tak nie było. Od razu w tym miejscu chciałabym zaznaczyć, że powodem takiej a nie innej sytuacji nie było to, że książka mnie nudziła. Było wręcz przeciwnie. Później zrozumiałam dopiero, dlaczego wyglądało to tak, a nie inaczej. Bohaterka książki przybywa do domu w Karkonoszach, aby wypocząć. W nowym miejscu jej życie zwalnia, dostosowuje się do rytmu natury. W końcu odczuwa tak potrzebny jej spokój. Tak samo było ze mną podczas czytania. Dosłownie zapadałam się w tym świecie. Czułam zmienność nastrojów pogody, zależność ludzi od jej humorów, ciepło promieni słonecznych, napawałam się zapachem otaczającej mnie przyrody. Niespiesznie przyglądałam się życiu mieszkańców pobliskiej wioski. Podczas lektury wyciszałam się. Zapominałam o własnych problemach i żyłam życiem głównych bohaterów. Czas wokół mnie płynął tak samo, jednak ja odczuwałam go w zupełnie inny sposób. I to było niesamowite. Za to chciałabym podziękować autorce.
Nie chcąc zdradzać Wam w żaden sposób fabuły, postaram się w inny sposób przekazać Wam to, co znajdziecie na kartach powieści. Zrozumiecie, jak to jest, kiedy człowiek w pewnym okresie swojego życia zgubi się zarówno w przestrzeni, jak i czasie. Doświadczycie tego, co dzieje się z ludźmi, kiedy stracą poczucie własnej wartości, bądź zatracą samych siebie na przestrzeni lat. Zobaczycie, do czego może doprowadzić choroba i brak wsparcia ze strony najbliższych. Wraz z bohaterami odkryjecie wiele tajemnic ukrytych pod warstwą kurzu powstałego z upływu lat, które jednak po przetarciu szmatką i ujrzeniu światła dziennego, odmienią nie jedne losy. Przeczytacie również o emigracji z kraju oraz skutkach, jakie niesie ona dla członków rodziny pozostawionych na ojczystej ziemi. Ale nie bójcie się, to nie jest pesymistyczna opowieść. Oprócz tego, co wspomniałam powyżej, podczas lektury poczujecie, czym jest prawdziwa miłość, przyjaźń, lojalność oraz oddanie sprawie. Poznacie bohaterów, których losy mogą stać się Wam niezwykle bliskie i z którymi będziecie dzielić radości oraz ich troski. W Karoli odnalazłam wiele cech, które mogłabym przypisać sobie, dlatego też stała mi się ona bliska niczym siostra - błędna siostra...
Powieść Pani Renaty Górskiej jest doprawdy wzruszającą historią o ludziach poszukujących własnego miejsca na ziemi, starających się wyprostować swoją przeszłość, aby móc rozpocząć życie na nowo. Pełno w niej emocji targających bohaterami, ale też i magii związanej zarówno z legendą, jak i historią domu, którą przyjdzie im wspólnie odkryć. Nie żałuję ani chwili spędzonej na lekturze. I Wam życzę, abyście podczas czytania zatrzymali się na moment, wyciszyli, wsłuchali w otaczający Was świat i zwolnili, gdyż obecne tempo naszego życia do niczego dobrego nas nie doprowadzi. Polecam "Błędne siostry" wszystkim tym, którzy poszukują niebanalnej historii z głębszym przesłaniem. Naprawdę warto.
Moja ocena: 5/6