Sekrety i uprzedzenia recenzja

Na początku sierpnia przeczytałam „Odważne i romantyczne” Malwiny Chojnackiej. Był to pierwszy tom cyklu „Karma”. Polubiłam Wiktorię, Olę i Justynę i zakochałam się w klimacie stworzonej przez nie kawiarni Karma, gdzie jest gwarno, wesoło i prawie rodzinnie. Bacznie śledziłam perypetie bohaterek, które mimo piętrzących się problemów dzielnie kroczyły do przodu i z zaangażowaniem walczyły o stworzony wspólnie biznes oraz o swoje szczęście i spokój ducha. Żal mi się było z nimi rozstawać. Jednak szybko mogłam wrócić do gościnnej Karmy i spędzić kolejny rok z dziewczynami. „Sekrety i uprzedzenia” to drugi tom serii, który jest równie emocjonujący, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że odrobinę lepszy. Znów dużo się dzieje! Te kobiety po prostu są stworzone do życia w pełnym biegu a na dodatek mają moc przyciągania problemów. Na szczęście nie ma takich sytuacji, z którymi trzy przyjaciółki nie potrafią sobie poradzić.

Mimo iż wspólnie prowadzą kawiarnie i łączy je prawdziwa przyjaźń, to każda ma swoje osobiste troski i smuteczki. Pełna optymizmu Wiktoria po powrocie z udanych wakacji na Sardynii musi się zmierzyć z trudami wychowania wchodzącego w dorosłość syna. Na własnej skórze przekona się ile prawdy jest w powiedzeniu „małe dzieci – mały kłopot, duże dzieci – duży kłopot . Ola próbuje ułożyć sobie życie po odejściu od toksycznego męża. Na polu zawodowym odnosi sukces, co pozwala się jej usamodzielnić. Gdy wszystko zaczyna się układać dopada ją podstępna i nieuleczalna choroba. W jej życiu pojawia się pewien przystojniak, ale co z tego będzie? Justyna nadal ratuje bezdomne psy i planuje swoją przyszłość z Erykiem. Jednak najpierw musi uporać się z przeszłością. Oczywiście dziewczyny wplątują się w niebezpieczną sprawę kryminalną. Tym razem tropią członków sekty i szukają zaginionych kobiet.

W czasie lektury nie ma czasu na nudę. Akcja szybko pędzi do przodu i nawet się człowiek obejrzy, a tu już minął kolejny rok. Malwina Chojnacka stworzyła bardzo optymistyczną, pełną miłości i ciepła opowieść o kruchych z natury kobietach, które w obliczu zagrożenia odnajdują w sobie ogromne pokłady siły. Stworzyła też niezwykłe miejsce jakim jest Karma do którego z przyjemnością się wraca i za którym się tęskni. Ja już czekam na kontynuację.

Gorąco polecam J