W pierwszej części Julia podjęła największe życiowe wyzwanie i ryzyko – zdecydowała się zamieszkać w Olszanach, związała się z Wiktorem, znalazła przyjaciół i uświadomiła sobie, jak bardzo zależy jej na poznaniu historii swojej rodziny. Odkryła tajemnicę nagłego wyjazdu dziadka z domu pod Szczecinkiem, ale zagadkowa pozostaje postać jego brata – Kazimierza (Kazka) Borowicza. Dlaczego przez lata żył w odosobnieniu, co zostawił na Kresach, że tak bardzo za nimi tęsknił? Czy wciąż żyje tam ktoś z krewnych Julii? Dziewczyna chce to sprawdzić. Postanawia jechać za Bug, zwłaszcza że ma ku temu pretekst – chce towarzyszyć Justynie, która ma tam do załatwienia osobistą misję: zamierza odnaleźć grób prababki, żeby odwieźć na jej mogiłę kamienną różę, którą babka zabrała ze sobą, przeprowadzając się przymusowo na Pomorze. Justyna wierzy w przekazywaną od pokoleń „klątwę“, która mówi, że dopóki róża nie wróci na swoje miejsce, żadna kobieta w rodzinie nie zazna szczęśliwej miłości.
"Kamienna róża" jest kontynuacją "Drogi do domu", której to akcja toczyła się na Pomorzu w Olszanach. Teraz dla odmiany wyruszymy na Kresy.
Tak jak w przypadku pierwszego tomu, tak i tym razem również nie zabraknie licznych tajemnic i niespodzianek, które wciągają czytelnika w wir wydarzeń i chęć ich odkrycia. Ponownie pojawiają się pewne zjawiska paranormalne, za którymi co prawda niespecjalnie przepadam w książkach, ale tu zostały te elementy umiejętnie wkomponowane i nie wybijają się ponad inne istotne wątki.
"Ja wiem, co to znaczy, kiedy miłość omija cię szerokim łukiem. Rozumiem, co się wtedy czuje i co się myśli na swój temat. Ale wiesz, w co wierzę? Że to kiedyś mija. Że zła passa się kończy. Zresztą, co tu dużo gadać. Róża siedzi na swoim miejscu? Siedzi."
Barwni, wyraziści bohaterowie przyciągają nas swoją otwartością, okazywaniem wsparcia, chęcią niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Podobało mi się ukazanie tego, jak wygląda codzienność Białorusinów. Natomiast w kontekście tego, co obserwujemy dziś na Białorusi, tym bardziej książka ta zwraca naszą uwagę.
W tej części Julia wydaje się zbyt wiele roztrząsać, myśleć. Ale i czy nam czasem też nie zdarza się tak dumać, mieć tyle wątpliwości? Mnie dopada to stale.Zaskoczył mnie kierunek relacji Julii Justyny (Kaliny). Muszę przyznać, iż takiego obrotu spraw to się nie spodziewałam.
Powieść niesie niezwykle pozytywne emocje, sielskość czuć na każdej stronie, aż chciałoby się być w tych malowniczych miejscach na Białorusi.
Agnieszce Litorowicz-Siegert udało się wciągnąć mnie w fabułę powieści i, co najważniejsze, sprawić że napięcie związane z odkrywaniem tajemnic, mieszało się z uśmiechem na ustach.
Historia ta pokazuje, że nie wolno się poddawać, zawsze trzeba walczyć o to, na czym nam najbardziej zależy. Czasem też warto zaufać swojej intuicji i zdać się na to, co ma nam do zaoferowania los.
Zachwyca również dopracowany styl autorki, która pięknie ubiera w słowa wszystko to, co chce przekazać czytelnikowi. Kreśli malownicze działające na wyobraźnię opisy, buduje ciekawe dialogi oraz umiejętnie wchodzi w myśli i uczucia bohaterów.
"Kamienna róża" to owiana specyficznym klimatem, sentymentalna, romantyczna, wzruszająca, mądra powieść o znaczeniu korzeni, poszukiwaniu własnej tożsamości, rodzinnych tradycjach, tęsknocie za ojczyzną, tajemnicach. Jeśli wierzycie w moc klątw - musicie koniecznie poznać tę historię!