Danielle Steel to pisarka, która uważana jest za jedną z wielkich autorek, które tworzą literaturę kobiecą. Powieści tej pani sprzedają się w milionowych nakładach, a wiele z jej utworów doczekało się ekranizacji. W roku 1989 nazwisko Daniell Steel po raz pierwszy trafiło do „Księgi rekordów Guinnessa” – jedna z powieść pisarki nieprzerwanie przez 381 tygodni utrzymywała się na szczycie listy bestsellerów Timesa. Jako, że bardzo lubię sięgać po powieści przeznaczone głównie dla płci pięknej, postanowiłam zapoznać się z twórczością pisarki, która uważana jest za „gwiazdę literatury kobiecej” i przekonać się na czym polega fenomen jej książek.
„Kalejdoskop” to powieść, która po raz pierwszy została wydana w roku 1987. Z noty wydawcy możemy dowiedzieć się, że jest to jedna z popularniejszych powieści pisarki. Trzy lata po wydaniu „Kalejdoskop” został zekranizowany, jednak film w znacznym stopniu różni się od powieściowego pierwowzoru.
Akcja powieści rozpoczyna się podczas trwania II wojny światowej. W dniu Bożego Narodzenia w okopie poznają się Sam Walker i Arthur Patterson, znajomość, którą nawiązali mężczyźni przeradza się z czasem w długoletnią przyjaźń. Pod koniec wojny żołnierze trafiają do Paryża, to właśnie tam Sam i Arthur poznają niezwykle piękną kobietę – Solange. Patterson, który należy do ludzi niezwykle uległych, nie narzuca się kobiecie jawnie okazującej swoją niechęć amerykańskim żołnierzom - całkowicie inaczej postępuje jego przyjaciel. Walker godzinami wystaje pod domem fascynującej obu mężczyzn Francuzki, aż w końcu ta pozwala zaprosić się na kawę. Między Samem i Solange rodzi się uczucie. Po wojnie mężczyzna sprowadza ukochaną do Stanów, gdzie bierze z nią ślub. Życie młodej pary układa się niczym bajka. Bohaterowie darzą się silnym uczuciem. Sam, wspierany przez żonę, wspina się na wyżyny aktorskiej kariery. Parze rodzi się trójka uroczych córek. Nic nie trwa jednak wiecznie... Z czasem w idealnej rodzinie pojawiają się rysy, aż pewnej nocy dochodzi do tragedii, w wyniku której córki państwa Walker - Hillary, Alexandra i Megan zostają same na świecie. Dziewczynki, którymi nie ma się kto zająć zostają rozdzielone. Po trzydziestu latach od tragedii przyjaciel pary – Arthur, postanawia odnaleźć dorosłe już kobiety i doprowadzić do ich spotkania.
Powieść Danielle Steel dzieli się na pięć części – każda z nich koncentruje się na opisie losów innego z bohaterów. Czytelnik poznaje najpierw historię Sama i Solonge oraz Arthura, następnie autorka przybliża losy Hillary, Aleksandry i Megan. „Kalejdoskop” nie jest typowym romansem. Powieść jest złożoną historią, w której miłość przeplata się z nienawiścią, dobroć ze złem. Wątek romansowy, który wypełnia pierwszą część książki ustępuje miejsca wątkowi obyczajowemu, a w pewnym stopniu również detektywistycznemu.
Historia miłosna jest ukazana w sposób „cukierkowy” przez co opowieść o Samie i Solange momentami nuży. Podczas czytania pierwszej części niemal nieustannie odnosiłam wrażenie, że autorka upraszcza pewne rzeczy, że za wszelką cenę stara się ukazać rzeczywistość jak najmniej brutalną, a zarazem pewne elementy zostają wyidealizowane do granic możliwości. Naprawdę interesująco zrobiło się dopiero w chwili, w której pisarka odkryła przed czytelnikiem, że małżeństwo pary głównych bohaterów nie jest tak idealne, jak mogłoby się wydawać. Akcja stała się bardziej ciekawa dzięki temu, że przełamany został patetyczny nastrój, która dominował na kilkudziesięciu pierwszych stronach powieści. Kiedy przeszłam do czytania części poświęconej losom Hillary, zaczęłam czerpać prawdziwą przyjemność płynącą z czytania „Kalejdoskopu”. Akcja zdecydowanie zyskała na wyrazistości. Odkrywanie losów trzech sióstr zdecydowanie bardziej przypadło mi do gustu, niż poznawanie dziejów miłości ich rodziców. Szkoda jedynie, że autorka nie pokusiła się o dokładne opisanie losów wszystkich trzech dziewcząt. Historie Hillary i Aleksandry są opisane dość dokładnie, podczas gdy losy najmłodszej z sióstr zostały przedstawione bardzo pobieżnie i szczątkowo.
Danielle Steel udało się napisać poruszającą, momentami niezwykle smutną historię, która pokazuje jak różnie układają się losy ludzkie. Powieść dostarczyła mi wielu godzin rozrywki, czas poświęcony na lekturę książki uważam za dobrze zagospodarowany. To kobiece czytadło, jakim jest „Kalejdoskop”, powinno spodobać się czytelniczkom, które lubią poruszające historie. Powieść Danielle Steel nie należy do lektur lekkich i przyjemnych, w powieści występuje wiele brutalnych scen, które budzą niepokój i zapadają w pamięci zmuszając do refleksji nad niesprawiedliwością świata i sadyzmem innych ludzi, którzy bez mrugnięcia okiem gotowi są przekształcić życie bohaterów powieści w piekło.