“Kądziel” autorstwa Pauliny Klimańskiej- Nowak, to emocjonująca, przemyślana i dojrzała proza. Oczarowała mnie swoją przystępnością, pomimo podjęcia przez Autorkę tak trudnych tematów jak presja społeczna kładziona od pokoleń na barkach kobiet oraz traumy przekazywane córkom od wielu lat przez kolejne matki. Przerażać może to, jak dziewczęce marzenia są zabijane przez codzienność i oczekiwania realizacji rzekomych powinności kobiet. Kobieta od zarania dziejów była tą, która miała się poświęcać dla rodziny własnym kosztem, świecić przykładem moralności i uciszać swoje pragnienia. Na podstawie życiorysów czterech bohaterek “Kądzieli” widzimy przyczyny i skutki osobistych tragedii, jakie dotykały większość kobiet na co dzień, aż do dziś dnia.
Teresa, Aleksandra, Maria i Lena. Od praprababki po współczesność. Gdzieś w tle majaczy jeszcze postać nieobecnej, przedwcześnie zmarłej Agnieszki, matki Teresy, której nie mieliśmy okazji poznać. Lata dwudzieste poprzedniego stulecia. Teresa jest młodą wiejską dziewczyną, wychowaną bez kobiecego wzorca i pracującą we dworze. Po nocach robi śliczne ozdoby z koronki i marzy o pięknej przyszłości. Jak to się stało, że taka miła dziewczyna zmieniła się nie do poznania i w rezultacie wiele lat później doprowadziła do alkoholizmu swojego syna, skłóciła ze sobą troje swoich dzieci w sporze o ziemię, a od córki Aleksandry oczekiwała staropanieństwa i dozgonnej opieki nad sobą?
Aleksandrę poznajemy już u schyłku życia, pod koniec lat dziewięćdziesiątych, jako nieustannie kontrolującą i wszystkowiedzącą lepiej od innych matkę czworga dorosłych dzieci, posiadających własne rodziny. Kobieta przez całe życie chciała być nieskazitelna i spełniać oczekiwania społeczeństwa, pokazywać siebie, męża i dzieci w jak najlepszym świetle. Czy to niezwykle zimne i surowe wychowanie przez nią potomstwa, doprowadziło w konsekwencji do ucieczki z domu, a być może nawet samobójstwa jej wnuka Sebastiana, syna Marii? Maria, podobnie jej protoplastki, popełnia te same błędy wychowawcze. Wychowana pod presją bycia doskonałą kobietą, matką, żoną i zawiedziona niespełnioną miłością, przestała sobie radzić sama ze sobą. Wszystko odbija się na dzieciach, jak zawsze… Zbrodnie i kary. Winy i konsekwencje…
Lata współczesne, docieramy do Laury, z którą wiele dzisiejszych kobiet mogłoby się utożsamić. Trzydziestoletnia straumatyzowana latami uciśnień kobieta, która podejmie próbę przerwania tego łańcucha presji i oczekiwań. Niedawno dowiedziała się, że ma zostać matką, a niedomknięte sprawy z przeszłości nie dają jej spokoju. Czy uda jej się zamknąć drzwi do bolesnych doświadczeń i stać się dobrą matką dla swojego dziecka?
Losy wszystkich kobiet płynnie się przeplatają i łączą w niesamowitą całość. Zdarzały mi się chwile, gdy emocje brały górę w trakcie czytania i miałam ochotę potrząsnąć jedną czy drugą bohaterką. Ich historie są tak boleśnie ludzkie i przepełnione zawiedzionymi nadziejami na przyszłość, że nie sposób przejść obok tej książki obojętnie. Nie mam absolutnie niczego do zarzucenia tej książce - od rewelacyjnej tematyki, przez świetny warsztat literacki po przejrzystą spójność całości. Jestem zachwycona!
“Kądziel” to doskonałe studium psychologii czterech pokoleń kobiet. Widzimy w nim jak brak matki rezonuje na przyszłość kolejnych osób. Ta wciągająca saga rodzinna, niczym splątany kłębek wełny, odsłania przed czytelnikiem skomplikowane relacje między kobietami. Autorka z niezwykłą wrażliwością portretuje ich losy, ukazując, jak traumy, przemoc domowa (niekoniecznie ta fizyczna) i społeczne oczekiwania dotyczące roli kobiety przekazywane są z matki na córkę, kształtując ich życie i tożsamość. Powieść jest nie tylko poruszającym świadectwem niezrozumienia i cierpień, ale także nadzieją na przełamanie tego cyklu przemocy i budowanie bardziej świadomych relacji. Klimańska-Nowak zmusza nas do refleksji nad tym, jak głęboko zakorzenione w naszej kulturze są patriarchalne wzorce i jak wiele jeszcze musimy zrobić, aby zapewnić kobietom prawdziwą równość.