Młody geniusz, Sherlock, walczy o życie na oddziale onkologicznym. Guz mózgu nie daje za wygraną. W przerwach między kolejnymi dawkami chemii chłopiec wraca do swojego domu. Domu dziecka.
Pomimo bardzo młodego wieku życie ciągle daje mu w kość.
Pewnego dnia pod szpitalnym oknem zjawia się tajemniczy bezdomny, z którym Sherlock rozpoczyna... grę w szachy.
Co może połączyć genialnego chłopca i owego człowieka, który ma ze sobą tylko kota i wózek wypchany makulaturą? Rzecz jasna, oprócz miłości do szachów?
Jakie tajemnice przeszłości ukrywa bezdomny?
Dlaczego jest taki wyjątkowy?
Jaką rolę będzie odkrywał w życiu Sherlocka?
Czy zawsze warto dociekać prawdy za wszelką cenę?
I czy można sądzić człowieka, który już sam wydał na siebie wyrok?
•••
PRZEPIĘKNA KSIĄŻKA.
Historia jest niesamowicie przemyślana i idealnie dopracowana do najmniejszych szczegółów. Przy zakończeniu ma się nieodparte wrażenie, że autor pisał całą opowieść dokładnie wiedząc, jak to się potoczy. Zero improwizowania czy też wplatania dodatkowych wątków, aby coś urozmaicić. Książka ta tworzy kompatybilną całość, która nie tylko intryguje przekazem, ale także zachwyca jakością skomponowania.
Dobrze przemyślana fabuła pozwoliła tutaj na prowadzenie najwyższej klasy wciągającej akcji. Do ostatnich stron (dosłownie) nie brakuje niespodzianek. Co ważne - akcja nie dłuży się, ale też nie pędzi bezrefleksyjnie do przodu. Perspektywy przeplatają się, a przez to czytelnik cały czas jest ciekaw, co dzieje się u innego bohatera. Nie sposób się tutaj nudzić.
Postacie wykreowane przez autora zasługują na równie pozytywną ocenę. Są niezwykle głębokie, wyraźne i bardzo szybko kupują sobie sympatię czytelnika. Odczuć można, że nie są to postacie stworzone tylko po to, aby odegrały jakąś rolę, ale po to, aby ożywiły tę historię i same w niej żyły. Żyły nie jako pionek postawiony na planszy, ale jako spójny element całościowej akcji. Naprawdę było mi żal kończyć tę wspaniałą historię, bo nie chciałam rozstawać się z tak cudownymi bohaterami.
O jeszcze jednym ważnym aspekcie warto wspomnieć. Co bardzo cenie w książkach - poboczna akcja nie jest oderwana od kontekstu. Zawsze bardzo mnie to irytowało, gdy całe strony były poświęcone czemuś, co nic nie wnosiło do historii, a w tym przypadku nawet poboczne i mniej istotne epizody czyta się z zaciekawieniem i mają one głębszy, choć czasem ukryty sens.
Język, jakim autor operuje, jest przyjemny i prosty, ale z pewnością nie banalny. Czytanie tak napisanej książki to jak oderwanie się od rzeczywistości. Styl ujmuje prostotą, ale jednocześnie potrafi wciągnąć i zaangażować czytelnika. Wszelkie opisy są... po prostu naturalne. Nie spotkamy tutaj opisu przyrody na dwie i pół strony. A jeśli już jakiś dłuższy fragment opisujący się trafi to czyta się to z równym zaciekawieniem co akcję.
Mimo wszystkich plusów tej książki na największe uznanie zasługuje jednak jej przekaz - JESZCZE NIE DZISIAJ.
Jutro się poddam. A dzisiaj jeszcze powalczę.
Zawsze warto dać sobie kolejną szansę.
Warto zaczekać jeszcze jeden dzień.
Może jutro wydarzy się coś, co zmieni wszystko.
Może jutro pojawi się nowy sens życia.
Może jutro uśmiechnie się szczęście.
Może jutro świat będzie Cię szczególnie potrzebował.
Nigdy nie wiesz, co wydarzy się jutro.
Ale masz wpływ na dzisiaj. I zrób wszystko, aby nie zabierać sobie szansy na to jutro.
Historia Sherlocka i niepozornego bezdomnego z wyjątkową życiową misją zapadnie Wam w pamięć naprawdę na bardzo długo. Cudowna opowieść napisana świetnym językiem i opatrzona w wyjątkowy przekaz.
Da do myślenia, ale i wzruszy.
Jak dla mnie jest to bezsprzeczne 10/10!
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl