W książce miał zostać przedstawiony związek poliamoryczny. Jednak moim zdaniem opisana w tej pozycji relacja nawet w minimalnym procencie jej nie przypominała.
W mojej literackiej karierze spotkałam się już kilkukrotnie z książkami, w których występował poliamoryczny związek. Także ta tematyka nie była dla mnie nowością.
Aby się upewnić sprawdziłam definicję takiej relacji, która utwierdziła mnie w wyżej przedstawionym przekonaniu.
“Poliamoria inaczej nazywana jest miłością mnogą, przy czym nazwa terminu wywodzi się z języka greckiego, gdzie „poli” oznacza wiele, a „amor” miłość - w dosłownym tłumaczeniu mamy więc wielomiłość. Polega ona na tworzeniu relacji z dwoma lub więcej partnerami. Nie ma to nic wspólnego z uprawianiem seksu w grupie, poliamoria jest głęboką relacją o cechach romantycznych, oparta na wzajemnym szacunku, zrozumieniu i zaufaniu”.
Według niej relacja nie powinna się skupiać wyłącznie współżyciu. Jednak “Scenariusz pożądania” skupiał się wyłącznie na spełnianiu fantazji seksualnych. W pewnych momentach miałam wrażenie, jakbym czytała opis pikantnego snu zamiast książki.
Bohaterowie zostali bardzo płytko wykreowani. Nic szczególnego ich nie wyróżniało. Byli małżeństwem z dwunastoletnim stażem, jednak nie byłam w stanie zrozumieć dlaczego. Jedyne czego się o nich dowiedziałam to to, że mają dwójkę synów, jakie fantazję do spełniania i to gdzie pracują. Czy to wystarczy do zrozumienia bohatera i zaangażowania się w historii? Moim zdaniem zdecydowanie nie.
Przedstawienie historii Tomasza i Alicji również pozostawia wiele do życzenia. Książka została napisana bardzo prostym i wulgarnym językiem. A przez częstotliwość używanych zdrobnień nie byłam w stanie traktować jej na poważnie.
Już po pierwszym rozdziale poczułam ogromny niesmak. Miałam wielką ochotę odłożyć tę historię i do niej nie wracać.
Zamiast opisów emocji dostałam dokładne parametry silnika czy metraż mieszkania. A pozostałe miejsce wypełniały, w znacznie większej ilości, opisy fantazji erotycznych męża Alicji.
W pewnym momencie zaczęłam jej współczuć. Alicja wielokrotnie powtarzała, że nie czuje się komfortowo spełniając fantazje Tomka. Jednak z czasem dała się mu namówić i kiedy się już na nie zgodziła, nie byłam w stanie uwierzyć, że zrobiła to bo chciała. Cały czas miałam wrażenie jakby zrobiła to wbrew sobie. A mąż nie szanował jej granic.
Z czasem miałam wrażenie, że zostały mi przedstawione dwie różne bohaterki. Z jednej strony była Alicja która się krępowała i nie godziła na prośby mężna. A z drugiej była odważna kobiet, która robiła czego pragnęła.
Zdecydowanie brakowało mi ujednolicenie charakteru Alicji. Nie pojawił się żaden łączący element. Dlaczego w niektórych sytuacjach zachowywała się tak odważnie? Dlaczego się krępowała skoro po chwili spełniania oczekiwania? Coś tu zdecydowanie poszło nie tak.
To nie będzie najepiesze określenie jakie napiszę. Ale w momencie w którym zaczęła się tworzyć między małżeństwem a nowo poznanym chłopakiem relacja, poczułam się zmanipulowana. A mianowicie działo się wszystko to czego pragnął Tomasz i zostało złudnie ukazane jako pragnie całej trójki.
Opisy scen erotycznych zostały napisane w odpychający sposób. Został moimi zdaniem użyty do nich wulgarny i pozbawiony emocji język. Zabrakło zadbania o samopoczucie bohaterki po całym akcie. W głównej mierze polegały na zadowoleniu mężczyzny i temu czego on pragnie. A użyty w książce zwrot “mokra, gładka i wygolona cipka” będzie śnił mi się po nocach budząc obrzydzenie. Było to podkreślane za każdy razem. Jakby tylko to się liczyło.
W książce miał pojawić się również Couckolding. Jest to między innymi podglądanie, asystowanie w kontakcie seksualnym partnera(-ki) z osobą trzecią, obserwowanie „zdrady”. I jeśli miałabym napisać coś pozytywnego o tej pozycji. To zdecydowanie byłby to, że ten fetysz został dobrze przedstawiony.
Podsumowując, książka posiadała ogromny potencjał, jednak przez sposób przedstawienia zyskała bardzo negatywny wydźwięk.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl