*współpraca reklamowa z wydawnictwem Must Read*
Pierwszy tom trylogii osadzonej w świecie fantasy, gdzie magia odgrywa niemal najważniejszą rolę. Dla mnie to było pierwsze spotkanie z autorką i jestem pod wrażeniem stworzonego przez nią świata.
Rayne po zniknięciu ojca i matki, która wyruszyła na jego poszukiwania, dziewczynka trafia do sierocińca, z którego po latach została już tylko nazwa. Dziewczyna wraz z przyjaciółką stara się zdobyć pieniądze na ucieczkę i poprawę swojego losu. W tym celu bierze udział w walkach napędzanych przez magię zawartą w sigilach. Przez przypadek Rayne dostaje w posiadanie wierną replikę sigila należącego do Najwyższych. Podczas walki w dziewczynie budzą się tajemnicze moce, których sama nie rozumie, wkrótce sytuacja się powtarza a Rayne trafia do miasta Septem, gdzie poznaje nowy magiczny świat i odkrywa prawdę na temat swojego pochodzenia.
Powiem tak początkowo nie mogłam się wczuć w tę historię, przydługie wprowadzenie, bardzo dużo opisów i w sumie nijaka akcja, która jednak z każdym kolejnym rozdziałem nabierała tempa. Pomimo tego wciąż było mi trudno poczuć tę historię, autorka bardzo długo budowała napięcie, dawkowała informacje i w połowie książki dalej nie do końca wiedziałam na czym stoi fabuła, która bardzo powoli parła do przodu. W drugiej połowie już było zdecydowanie lepiej, więcej informacji, wydarzeń, wprowadzenie kolejnych postaci, spisków i planów, sytuacja zaczęła się klarować, więc w końcu dostałam to co lubię w fantastyce.
Po tym jak fabuła nabrała szybszego tempa, historia bardzo mi się spodobała, gdy odkrywa się jedną tajemnicę, niemal od razu dostajemy kolejną do rozwiązania, zawiłość świata, do którego trafiła główna bohaterka robi wrażenie. Przedstawiony świat jest stworzony niemal od podstaw, poznajemy zarówno część jego historii, ale także zwyczaje i rzeczy, które nie mogą czy nie powinny nigdy mieć w nim miejsca. Świat ten jest nietypowy, oparty na mocy sigilli czyli innymi słowy artefaktów czy insygniów, w których zawarta jest magia, moc i wiedza poprzednich powierników. Dodatkowym atutem są bohaterowie, choć początkowo działali mi na nerwy to w końcowym rozrachunku muszę stwierdzić, że każdy z nich jest inny, każdy ma swoje moce i cechy nadające mu charakteru i ważnej roli do odegrania w całości historii.
Historia jest ciekawa, choć akcja nie jest zbyt szybka to dzieje się sporo, zwłaszcza w drugiej części lektury. To pełna intryg i niewiadomych opowieść, w której nie wszystko jest tym na co wygląda, gdzie panują układy i układziki, gdzie silna jest chęć zemsty ale też i poznania prawdy. Historia pomimo mojego początkowego sceptycznego nastawienia zdołała się ostatecznie obronić i lekko wbiła mnie w fotel, zwłaszcza epilog. Bardzo podoba mi się pomysł na tą książkę, dla mnie trochę nietypowy. Mam wrażenie, że jest tutaj za mało dialogów, a za dużo opisów - miejsc, ludzi, przemyśleń. Trylogia ma bardzo duży potencjał, pomimo wciąż wielu niewiadomych zakończenie sugeruje, że w kolejnych częściach będzie się działo, a ja chętnie się dowiem co jeszcze się tutaj wydarzy.