Koncertina recenzja

"Jeśli świat wokół jest piekłem, to stwórz sobie własny raj"

Autor: @maslowskimarcinn ·2 minuty
2024-03-19
Skomentuj
6 Polubień
Sięgnąłem po „Koncertinę”, bo miała być to opowieść o drugiej stronie i przekraczaniu granic. Napisana z innej perspektywy, niewygodna, daleka od banałów i łatwizny. Nie ma nic trudnego w tym, by opisywać nieszczęście; zło przecież zawsze jest chwytliwe, a nienawiść barwna i wciągająca. Wystarczy pojechać „w teren”, ujrzeć przerażenie w oczach uciekających i zmęczenie tych, którzy ich tropią. Dodać szczyptę komunałów, miseczkę wypełnioną łzami, podsycić żar kilkoma zdaniami o niesprawiedliwości tego świata, a książka z pewnością się sprzeda.
I tylko pozornie Andrzej Muszyński idzie – powiedzieć można – utartą drogą reportażysty. Bo w „Koncertinie” to nie pomagający stali się tematem, ani rozpaczliwe błaganie potrzebujących. To nie opisy leśnych przepychanek i streszczenia „zabawy” w kotka i myszkę ze strażnikami zapełniają zadrukowane kartki książki. Autor zabiera nas na wyprawę ponad to wszystko, omija szerokim łukiem banał i ckliwość. Tworzy kolaż niezwykły, który myli czytelników narracją i odczuciami, każe zwolnić, zatrzymać się, popatrzeć na pograniczno-zagraniczny świat nieco inaczej. Trochę w tym reportażu, trochę biografii, trochę książki podróżniczej, gdzie liczą się przyjaźń i upór, pokora i pewność siebie. Misternie splecione historie łączą się ze sobą jednym państwem, jedną wojną, kilkoma osobami.
Kompulsywna potrzeba przedostania do Syrii walczy tu z beznadzieją i bezradnością sprawienia by ci, którzy stamtąd trafili do Polski, czuli się bezpiecznie. W obu przypadkach autor napotyka na biurokratyczny mur, niezrozumiałą barierę, zbudowaną przez tych, którzy sami niczego nie rozumieją. Krajobrazy zmieniają się jak w kalejdoskopie, raz zmrożone szczyty gór, raz suche powietrze i piach. Płatki śniegu tańcują z pustynnym kurzem, mrok wschodnich lasów z lejącym się z nieba żarem. Gorąca herbata ratuje życie, w innym miejscu tylko koi pragnienie. I w tym całym szaleństwie (bo w rzeczy samej jest to zupełne szaleństwo) widok dwójki Syryjczyków stąpających po zmrożonym górskim jeziorze staje się oczyszczeniem i wyjściem „poza”, a z drugiej czymś zupełnie nierealnym dla ich przewodnika.
Całości dopełniają wiersze i ilustracje bohaterki „Koncertiny”. Krzyczą, a jednocześnie wprowadzają spokój i smutek. Towarzyszą nam zatem dwa głosy z dwóch jakże dwóch odmiennych od siebie światów, głosy osób, których pokrętny los połączył w najdziwniejszym miejscu na świecie. To spotkanie jest tak dla autora tak absurdalne, że czuje się, „jakby spotkał bohaterów realistycznych” tyle że fikcyjnych opowieści.
„Koncertina” pisana jest niekiedy zdaniami krótkimi, prędkimi. Trochę jak wykaz sprawozdawczych wiadomości. Książka w słowach wystrzelana jak z pistoletu, co zupełnie nie przeszkadza w jej odbiorze. Pada pytanie, dlaczego Polacy nie lubią uchodźców. Można więc napisać, że „Koncertina” jest o nas, mimo że Muszyński nikogo w niej nie oskarża i nie piętnuje. Odsłania siebie odwołując się do postaci Dimy, która w Polsce znalazła się w zupełnie innych okolicznościach. Okazuje się jednak, że pewne kwestie nie podlegają negocjacjom, powtarzają się i następują jedna po drugiej, uparcie i niekończenie.
Muszyński w oszczędnych słowach pisze o własnych emocjach, pisze świetnie i nie pozostawia nikogo obojętnym. Nie da zapomnieć „Koncertiny”, tak jak nie da się zapomnieć obrazu drutu kolczastego, który oddziela od siebie ludzi i nie pozwala być człowiekiem. Pozostaje zatem pytanie, po której stronie koncertiny stoisz Ty, czytelniczko, i Ty, czytelniku.

Książkę otrzymałem z portalu Sztukater.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-07
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Koncertina
Koncertina
Andrzej Muszyński
7/10

Kiedy możemy powiedzieć, że spotkaliśmy kogoś naprawdę? „Koncertina” to piękny, literacki reportaż o przekraczaniu granic. Tych, które wyznaczyliśmy stalową barierą, oraz tych, które nie pozwalają...

Komentarze
Koncertina
Koncertina
Andrzej Muszyński
7/10
Kiedy możemy powiedzieć, że spotkaliśmy kogoś naprawdę? „Koncertina” to piękny, literacki reportaż o przekraczaniu granic. Tych, które wyznaczyliśmy stalową barierą, oraz tych, które nie pozwalają...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @maslowskimarcinn

Unicestwianie
Où es-tu, Michel?

Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek pomyślę: où es-tu, Michel? Qu'est-ce qui, pour l'amour de Dieu, t'est arrivé? Że tęsknić będę za mizoginizmem Houellebecqua, wściek...

Recenzja książki Unicestwianie
Niewinni. Powieść w jedenastu opowiadaniach
Przed plemię kołtunów stawiać lustro czyli powieść ku zadowoleniu autora

Nie dajcie się zwieść pozorom. Forma „Niewinnych” zapowiada się jako opowiadania – to tylko trick autora, który zupełnie przez przypadek wprowadza nas w wątki, które będ...

Recenzja książki Niewinni. Powieść w jedenastu opowiadaniach

Nowe recenzje

Nie ma kto pisać do pułkownika
Życie na zgliszczach rewolucji
@DZIKA_BESTIA:

Krótkie i bez ceregieli. Wprost do celu. Portret pułkownika i jego żony po klęsce rewolucji. Portret nędzarzy, choć dum...

Recenzja książki Nie ma kto pisać do pułkownika
Dziennik pokojówki
Jak daleko się posuniesz, aby chronić sekret, k...
@pannajagiel...:

Opis: Czy myślisz, że znasz tę idealną rodzinę z najbogatszego domu przy twojej ulicy? Nie próbuj im zazdrościć, bo za...

Recenzja książki Dziennik pokojówki
Zygmunt III Waza
Pisząc biografię w sytuacji, gdy nie ma się umi...
@Bartlox:

Ta książka ma bardzo źle zrobiony rytm. I nie mam tu na myśli faktu, że np. Zygmunta poznajemy już jako dorosłego fac...

Recenzja książki Zygmunt III Waza
© 2007 - 2024 nakanapie.pl