Stella. Oblicza zemsty recenzja

Przychodzimy do was z kolejną mroczną historią od wydawnictwa zaczytani - “Stella. Oblicza zemsty.".autorstwa Adriana Bednarka. Jeśli mam książkę określić w kilku słowach, to brzmią one tak- Książka nieodkladalna jak moja córka podczas popołudniowej drzemki! To było istne szaleństwo! O zgroozooo!











Druga część "Stelli" podobnie jak pierwsza- przedstawia historię psychopatki walczącej z demonami przeszłości, które próbują zniszczyć ją psychicznie i fizycznie. Niektóre sytuacje uruchamiają w Stelli kołowrotek, który porusza zabójczy mechanizm.

Stella Skalska postanawia porzucić dotychczasowe życie i pragnie zacząć od nowa. Bez prostytucji, bez demonów przeszłości. Ma jej w tym pomóc pewien układ. Dostaje wysoko opłacone zlecenie od tajemniczego Klienta, polegające na rozkochaniu w sobie pewnego Szymon. Z czasem mężczyzna stał się dla niej kimś bliższym. W Stelli pojawiły się uczucia.

Dziewczyna jednak nie potrafi zapomnieć wydarzeń z dzieciństwa i rodziny Rymut, która pozbawiła ją rodziców. Nienawiść wzrasta z każdą chwilą. Mało tego - sama Emma Rymut prowokuje Stellę, która początkowo trzyma na wodzy swoje żądze. Co spowoduje, że Stella sięgnie po niezawodną brzytwę I ulegnie pragnieniu zemsty? Kto wyjdzie cało z tej historii? Czy głównej bohaterce uda się uciec od przeszłości?

Autor jest mistrzem w tworzeniu historii z psychopatycznymi bohaterami. Jego lekkie pióro sprawia, że -pomimo brutalnych scen- historia jest przyjemna w odbiorze i możliwa do ogarnięcia w jedno popołudnie.

Adrian Bednarek po raz kolejny nie zawodzi swoich czytelników. Jak zwykle jest nieprzewidywalnie! Każdy kolejny krok bohaterów jest zaszyfrowany. Nic nie było pewne. Sama Stella jest ciągle dla mnie wielką tajemnicą.

Bednarek zadbał o szczegóły. Każdą sytuację, która mogłaby się wydawać wątpliwa- wytłumaczył. I nagle wszystko nabierało sens.

Adrian Bednarek w genialny sposób wykreował postać, której nie chciałabym spotkać na swojej drodze, a tym bardziej się jej narazić. Stworzył bezwzględną seryjną morderczynię, która podobnie jak Sobański jest fenomenem -czarny charakter a jednak nie życzy się jej źle. Chociaż przyznam, że i tak większą sympatię czuję do Sobańskiego!

Stella od pierwszej części mocno mnie zaintrygowała. Chętnie ją poznawałam i śmiało wchodziłam w jej świat. Tę postać albo się lubi, albo nienawidzi- nie da się być wobec niej obojętnym.

A zakończenie? Godne Bednarka. Panie Adrianie, po raz kolejny nie zawiódł Pan moich oczekiwań. Dostałam to czego chciałam- zaskoczenia, skrajnych emocji, brutalności i tego niedosytu po skończonej lekturze. Dzięki! i czekam na dalsze losy Stelli.

"Books Hunters"