Miłość i inne klątwy recenzja

Na kontynuację serii "W Siedlisku" nie musieliśmy na szczęście długo czekać. Autorka ponownie oczarowała mnie swoim poczuciem humory, elastycznym językiem i intrygującą historią z morderstwem w tle.

Na Podlasiu nasze bohaterki próbują odremontować swoje Siedlisko. Bardzo chciałyby już przyjmować w nim gości. Póki co przyjmują lokalną społeczność. Pewnego dnia przed drzwiami zjawia się kuzynka Alicji - dziennikarka Aleks. Dlaczego je odwiedziła pozostaje tajemnicą. Dziewczyny wraz z babiborskim ludem szykują się do Dziadów, wszak się zbliżają. Nagle spadkobiercom Mickiewicza ukazują się upiory żądne krwi. Samozwańcza brygada antykryminalna musi zdemaskować mordercę, który ukrywa się pod postacią klątwy. Czy uda się powrócić do normalnego życia w Babiborze Podlaskim?

"Miłość i inne klątwy" były jedną z najbardziej oczekiwanych przeze mnie premier tego roku. Bardzo polubiłam te dziewczyny w pierwszym tomie. Tą swojskość jaką stworzyła Autorka. Wtedy to stwierdziłam, że Pani Gosia stała się następczynią Joanny Chmielewskiej. Dawno tak nie uśmiałam się przy komedii kryminalnej. W tym tomie było podobnie. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się humor Autorki i styl w jakim pisze. Jak nie lubię Mickiewicza, tak jego babiborskich spadkobierców pokochałam. Tutaj każdą postać się lubi, od Maślankiewiczowej po Pana Tadzia. Nawet samozwańczy komendant, który potrafi zirytować nasze bohaterki. W tej miejscowości zbrodnie łączą ludzi.

Przy tej książce warto wspomnieć o gwarze. Ona robi ogromną robotę w tej serii. I to mi się podoba. To pokazuje jakim bogatym językiem jest język polski. Do tego Autorka wspomniała o swojej pierwszej trylogii "Pruskie Baby", które czekają w kolejce aż po nie sięgną. To wspomnienie bardzo mnie zaciekawiło. Prócz zapominanej gwary mamy tutaj również motywy słowiańskie, a jak wiecie - lub też może nie wiecie - ja te motywy bardzo lubię. W tej książce mamy czarownice, mamy różne demony, obrzędy czy uroki. W tej książce rodzimowiercy mają się bardzo dobrze.

Drugi tom "W Siedlisku" idealnie wpasowuje się w jesienny klimat. Przy tej książce nie da się nudzić, nie da się nie uśmiechnąć. Ta pozycja ma po prostu klimat i każdy kto lubi komedie kryminalne musi sięgnąć po tą pozycję. To jest must have czytelniczy. Sama seria według mnie należy również do tych, po które z miłą chęcią będzie się ponownie sięgać po latach. Także polecam serdecznie.

Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu i czekam z niecierpliwością na finał.