„Dziś po upływie prawie pół wieku od tamtych wydarzeń, podziw i szacunek musi budzić postawa tych dowódców i żołnierzy AK, którzy mimo tak beznadziejnego położenia nie poddali się, nie uciekli ze swej ziemi na drugi koniec Polski, nie wkupili się w łaski nowej władzy zdradą swych ideałów i swych towarzyszy broni, lecz raz jeszcze podnieśli się do walki. Już tylko w imię obrony własnej żołnierskiej godności”.
1 marca miał miejsce Narodowy Dzień Pamięci o „Żołnierzach Wyklętych”, święto tych wszystkich którzy nie złożyli broni i w nowej jakże nieprzyjaznej dla nich powojennej rzeczywistości podjęli walkę o wolną, niepodległą i niezawisłą Polskę. Szeroki wydźwięk i odzew jaki miał ta data w naszym społeczeństwie, przekonuje nas o tym, jak wiele jeszcze trzeba powiedzieć o tych dramatycznych i tragicznych czasach i ludziach którzy poświecili wszystko ratowaniu Ojczyzny przed zbrodniczą sowietyzacją. Przez lata zapomniani, wymazywani z narodowej świadomości i pamięci, sprowadzani do rangi bandytów, kolaborantów, morderców, zdrajców, szpiegów i degeneratów, powoli odzyskują należne im miejsce w historii naszego narodu.
Nakładem Wydawnictwa RYTM ukazała się kolejna, po znakomitym „Zygmuncie Szendzielarzu „Łupaszce” Patryka Kozłowskiego, książka zajmująca się tą problematyką. To lektura Jerzego Ślaskiego zatytułowana właśnie „Żołnierze Wyklęci”, prezentująca sylwetkę jednego z największych bohaterów powojennej niepodległościowej Polski, Mariana Bernaciaka ps.„Orlik”. Legendarnego partyzanckiego dowódcę Armii Krajowej, a później DSZ i Zrzeszenia WiN, niezłomnego patriotę, który do końca nie złożył broni, (odrzucił możliwość przedostania się na Zachód i zapewnienia sobie bezpiecznej przyszłości), nadal wierny złożonej przysiędze, podjął nierówna walkę z rodzącym się komunistycznym systemem. Poznajemy motywy jakimi kierował się „Orlik” na nowo organizując działalność podziemną, uczestniczymy w akcjach bojowych podległych mu oddziałów, walkach przeciw UB, KBW, MO, działaczom PPR, ochronie ludności cywilnej, drukowaniu i kolportażu ulotek i zwykłym codziennym żołnierskim życiu.
Poznajemy całą obłudę, perfidię i bezwzględność wspieranych przez Armię Czerwoną komunistycznych władz, które nigdy, wbrew szumnym propagandowym hasłom nie miały zamiaru podjąć dialogu z środowiskami opozycyjnymi. Widzimy na tym tle ludzkie dramaty i straszną cenę jaka płacili ludzie podziemia, w tym również ich rodziny i bliscy, za przynależność to niepodległościowych organizacji: więzieni, torturowani, zastraszani, okradani w majestacie prawa, mordowani w uzbeckich katowniach, leśnych ostępach, zaginieni bez wieści, skazywani na śmierć w spreparowanych procesach sadowych.
Mimo to, wciąż jeszcze trwali, wbrew wszystkim i wszystkiemu, osaczani, wykruszający się przez lata, zdradzani, wciągani w zasadzki, coraz bardziej świadomi tego, iż jest to bój którego nie są w stanie wygrać, a finał będzie łatwy do przewidzenia.
W lekturze Jerzego Ślaskiego znajdziemy historię innych poakowskich dowódców, oddziałów i organizacji, oraz to jak potoczyły się ich dalsze losy: Józefa Karasia ps „Ogień” walczącego na Podhalu, Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszko” dowódcy V i VI Wileńskiej Brygady AK, Władysława Łukasika ps.„Młot”, Jana Tabortowskiego ps. „Bruzda”, Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”, Antoniego Rawickiego ps. „Cybulski” z eksterytorialnego Okręgu Lwów, Stanisława Sojczyńskiego ps „Warszyc” komendanta Konspiracyjnego Wojska Polskiego, Kazimierza Kamieńskiego ps. Huzar i wielu, wielu innych….
Książka ta mimo iż jest publikacją czysto historyczną, wciąga od pierwszej strony, trzyma w napięciu, szarpie emocjami, zmusza do przemyśleń i naprawdę głębokich refleksji. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż pisarz sam był członkiem AK, WiN, oraz byłym okupacyjnym podkomendnym Mariana Bernaciaka „Orlika” Na każdym kroku czuć ogromne emocjonalne zaangażowanie autora, które udziela się również czytelnikowi. To nie suche, obojętne, przedstawienie historycznych faktów, lecz pisana z pasją i zaangażowaniem opowieść o dramacie ludzi wpisanych w swój czas, o zawiedzionych nadziejach, goryczy, żalu, i normalności do której nie ma już powrotu.
Znakomicie przygotowana merytorycznie, wzbogacona unikalnymi zdjęciami i relacjami świadków i uczestników wydarzeń tamtego okresu, stać się powinna obowiązkowa lekturą dla wszystkich, niezależnie od wieku i politycznych sympatii.
To doskonała lekcja patriotyzmu, która przyda się nam wszystkim.