1 grudnia miała miejsce premiera e-booka Adelali D. Zalewskiej "Jego olśnienie". Pióro autorki było mi już wcześniej znane z trylogii "Tancerze", jednak tutaj pisarka daje się poznać z zupełnie innej strony. Całkowicie odmienna rzeczywistość, w której rządzi prawo pięści, a interesy prowadzi się po zmroku. Miejsce porachunków gangsterskich i mafii. Bardzo miłym akcentem było tu zetknięcie się obu wykreowanych przez autorkę światów: tego znanego nam z poprzednich powieści i obecnego, pełnego mroku i niebezpieczeństw. Był to jednak tylko moment, zupełnie jakby te dwie rzeczywistości nie mogły współistnieć ze sobą.
"Bo świat nie zniesie
Zbyt dużej ilości szczęścia,
Dla równowagi
Spadnie Ci na głowę."
Od samego początku moją uwagę zwróciła budowa powieści, w której każdy z wyodrębnionych rozdziałów poprzedzony został kilkoma słowami, poetyckimi wersami, mającymi na celu nakreślenie nadchodzących wydarzeń. Zabieg ten nadał książce pewnego rodzaju miękkości, choć świat, o którym czytamy, wcale do takiego nie należy.
Głównym bohaterem jest Dariusz, mężczyzna stojący na czele podziemnego półświatka, mroczna postać, wzbudzająca postrach w całej Warszawie.
Czy Szumiński rzeczywiście jest tym, na kogo się kreuje, a może za tą postawą kryje się ktoś inny?
"Zastanawiam się, w którym momencie mojego życia, przekroczyłem tę cienką granicę pomiędzy dobrem i złem (...)"
W trakcie lektury tekstu stajemy się świadkami wielu wydarzeń, które poddają w wątpliwość dobrą naturę człowieka. Jednak, dla przeciwwagi autorka przedstawia nam Joannę, kobietę, która jest niczym światełko rozjaśniające mrok tego bezwzględnego świata. Niewinna i ufna, momentami aż za bardzo, staje się kimś, kto zdaje się ciągnąć ku górze tonącego Dariusza.
Czy kobiecie uda się wpłynąć na zatrważającecego mafioso? A może jej światło zgaśnie w cieniu jego mrocznych postępków?
"Przyszła cicho, znienacka,
zburzyła moje życie, a świat zachwiał się w posadach."
Przyznam, że początkowe fragmenty tekstu zniechęciły mnie swoją irracjonalnością. Nie chciałabym zdradzać zbyt dużo, ale pierwsze etapy znajomości Joanny i Dariusza były dla mnie trochę naciągane. Zdaję sobie sprawę, że świat mafii rządzi się swoimi prawami, ale są pewne granice. Na szczęście, w późniejszych partiach tekstu było zdecydowanie lepiej. Obserwujemy relację dwójki osób, których ścieżki nie powinny się były nigdy połączyć.
Czy ta znajomość wyjdzie im na dobre?
(...) czy lojalność wymuszona groźbą skończenia na dnie Wisły to nadal lojalność czy już zwykły strach (...)"
Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Jestem mile zaskoczona, że autorka tak świetnie poradziła sobie ze stworzeniem tego świata. Zastosowane słownictwo jest adekwatne do sytuacji, nie stroni od wulgaryzmów, jednak nie są to słowa grubszego kalibru, od których by puchły uszy. Wszystko jest utrzymane w dobrym guście z jednoczesnym zachwaniem mrocznego klimatu świata mafii. Nie brak tu akcji przy której czytelnikowi mocniej bije serce. I do tego intryga, która w początkowych fragmentach powieści jest mało widoczna, zaś w końcowych partiach nabiera rumieńców. Wszystko to sprawia, że zakończenie nie przynosi spodziewanego ukojenia. Wręcz przeciwnie, wprowadza niepokój, który, mam nadzieję, zostanie rozwiany w kontynuacji tej historii.
Moja ocena 8/10.