Jego obietnica recenzja

Sara Mróz należała do otwartych osób, która z przyjemnością czerpała wiedzę z otaczającego go świata. Wszystko, jednak trwa do czasu… Praca w stolicy, bardzo dotkliwie pokazuje kobiecie, że słowa mają większą moc, niż się jej zdawało.

Po powrocie w rodzinne strony, Sara ma nadzieję że tutaj, co wydarzyło się Warszawie jej nie dopadnie. Dlatego, postanawia na nowo ułożyć sobie życie.

Kiedy na drodze Sary staje mężczyzna z blizną. Kobietą zaczynają targać dość sprzeczne uczucia, które sprawiają że musi poznać bliżej nieznajomego mężczyznę.

Mikołaj, architek mimo początkowej niechęci do Sary, pewnego dnia czeka nią pod redakcją. Co z tego spotkania wyniknie?

"Jego obietnica", to bardzo ciekawy debiut, do przeczytania tej książki bardzo zachęcił mnie opis od wydawcy. Dlatego, od samego początku snułam pewne domysły względem wywiadu, który miała przeprowadzić Sara z Mikołajem. Ogólnie, to sądziłam że tak jak Sara, również będę chciała poznać tajemniczego architekta bliżej, ale jakoś od pierwszego ich spotkania kompletnie, tego nie czułam. Mimo tego, że miał bliznę i starał się wokół siebie emanować aurą mroku i tajemniczości. Nie wywołał we mnie większych emocji, oczywiście w przeciwieństwie do Sary.

Dziennikarka od pierwszej strony zaskarbiła sobie moją całą uwagę, nie wiem jak to ująć, ale jest to tak intrygująca postać, że nie mogłam oderwać od niej oczu. Naprawdę ją bardzo polubiłam, ciężko tylko powiedzieć dlaczego? Może, dlatego że emanuje od niej ciepło, jest rozgadana i zabawna. Przypuszczam też, że duże znaczenie miały targające nią emocje. W niektórych momentach, miałam wrażenie jakbym widziała odzwierciedlenie swoich uczuć.

Jeżeli chodzi o rozwijającą się relację między naszych bohaterów, to można powiedzieć że narzucone tempo jest całkiem spokojne… Chociaż takie wrażenie mogłam odnieść przez ilość opisów miejsc, emocji itp. jakie pojawiają się w książce. W sumie nie były one jakoś wybitnie długie, ale czasami wydawały mi się po prostu nużące.

Pióro Anny Ciołko, to nasza debiutująca autorka pisze naprawdę lekko i ze smakiem. Chociaż wulgaryzmy nie robią na mnie już większego wrażenie, to i tak cenię sobie, kiedy występują mniej w książkach.

Podsumowując, to było ciekawe spotkanie jak już wcześniej wspomniałam. Jeżeli ktoś z Was ma przesyt mafii i romansów biurowych, to będzie dla niego miła odmiana. Ponieważ autorka postarała, aby trochę nam nakreślić pracę dziennikarza, każdą dobrą i złą stronę zawodu. Zresztą sami się przekonacie jak przeczytacie ☺️ Polecam, Aga.

Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwo Niezwykłe