Perfekcyjna żona recenzja

Jeden z lepszych thrillerów, jakie czytałam!

Autor: @WystukaneRecenzje ·3 minuty
2019-11-05
Skomentuj
1 Polubienie
 Dzisiaj mam dla Was recenzję książki, która będzie miała premierę 18 września tego roku.
Serdecznie dziękuję wydawnictwu Otwarte za możliwość przeczytania i zrecenzowania dla Was tak ciekawej lektury, jaką jest „Perfekcyjna żona”.
Jeśli jeszcze się zastanawiacie, czy ją zamówić, to już możecie przestać myśleć i klikać czy prędzej w księgarniach w przedsprzedaż.
Ale teraz więcej o samej książce.
Jest to rasowy thriller psychologiczny. Jeśli o mnie chodzi, to w 100% moje klimaty. Jestem informatykiem z zawodu i nie są mi obce wszelkie opisy w tej książce. Ba! W momencie, kiedy pojawił się kawałek kodu programu, rozkminiałam czy jest poprawny, czy tylko machnięte kilka specyficznych linijek na potrzeby fabuły. Także wiedzcie, że sięgając po nią jest troszkę opisów, nad którymi się zastanowicie, ale generalnie Autor wszystko ubrał w takie słowa, że każdy zrozumie co i jak. No i sztuczna inteligencja, czyż nie jest to zapowiedzią wręcz apokaliptyczną? Wiele mamy na rynku książek, seriali czy filmów na ten temat, ale jednak tutaj J.P Delaney dał radę i nie stworzył kolejnej, bliźniaczo podobnej opowieści. Jest ciekawie, a cała historia mrozi krew w żyłach, bo spotkać może to każdego i każdy z nas mógłby zareagować inaczej. Chodzi tu o stratę ukochanej osoby i fakt, jak się przechodzi żałobę. Nie, nie jest to ckliwy dramat, to bardzo dobry thriller.
Opowieść kręci się wokół Abbie, która budzi się w szpitalu po wypadku. Jak jej tłumaczy mężczyzna, podający się za jej męża, po pięciu latach od tego strasznego wypadku udaje się ją przywrócić do normalnego życia i jest cudem. Owszem, jest, tylko jak już sami się przekonacie, to wcale nie jest cud medycyny… ale o tym doczytajcie sami, bo zdziwicie się konkretnie.
Ogólnie całość przebiega bez jakichś zwrotów akcji i tempa sprintera, ale wydaje mi się, że to ma swój urok. Brnie się przez historię niemal wyobrażając sobie siebie w takiej sytuacji. Też to, jak poprowadzona jest narracja, tak jak byśmy to my byli główną bohaterką, sprawia, że jeszcze bardziej stawiałam się na jej miejscu. Przerażające.
Im dalej w las, tym więcej kłamstw, tajemnic i Autor odkrywa przed czytelnikiem kolejne tajemnice, jedocześnie tłumacząc krok po kroku, skąd się biorą elementy powieści. W to wszystko jest też wplątany chłopiec. Autystyczne dziecko. Fajnie, że pokazane jest, że nie tylko trzeba zawsze postrzegać takie dzieci pozytywnie i za wszelką cenę patrzeć przez różowe okulary, ale trzeba też zauważać wady. A główną jest to, że taki człowiek nigdy nie będzie samodzielny i zawsze będzie wymagał pomocy rodziców i innych osób. Czy można kochać tak bardzo takie dziecko, żeby mu ulżyć w cierpieniu i zwyczajnie je… no właśnie, co? Dowiecie się z tej lektury. Pan Delaney świetnie przeplata losy bohaterów i dzięki temu pokazuje ich uczucia, relacje, a przy okazji straszy nas, że w przyszłości sztuczna inteligencja może zacząć uczyć się tych uczuć. Z drugiej strony może się okazać przełomem w kontakcie właśnie z dziećmi autystycznymi czy osobami, które nie mogą się komunikować z normalnymi ludźmi.
Za to zakończenie książki nieco wbija w fotel. Jest tak potężny element zaskoczenia, że wręcz oczy się szerzej otwierają! Nie czytałam innych książek Autora, ale mam nadzieję, że są tak samo dobre, bo muszę je przeczytać po tak dobrej lekturze.
Podsumowując, Delaney jest dla mnie odkryciem naprawdę ogromnym. Jak uwielbiam thrillery, tak on trafia na mojej liście autorów do czołówki. Dla mnie mistrzostwo świata jeśli chodzi o poprowadzenie całej akcji. Powoli, nie spiesząc się nigdzie, ale i nie pisząc na siłę na akord stron. Wprowadza człowieka w swój świat, swoją wyobraźnię i prowadzi na głębokie wody nauki, ale też problemów tak zwyczajnie ludzkich, a jednocześnie tak omijanych i traktowanych jak tabu.
Dla mnie jedna z lepszych książek w tym gatunku. Ocena ode mnie to 8/10 gwiazdek. Polecam, bo warto. Zobaczycie, gdzie może zaprowadzić człowieka ambicja podsycana tak silnymi emocjami, jak żal po utracie ukochanej osoby. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-09-05
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Perfekcyjna żona
2 wydania
Perfekcyjna żona
"JP Delaney"
7.3/10

Perfekcyjna żona. Perfekcyjne życie. Na zawsze. Abbie budzi się w szpitalu. Jest oszołomiona. Nie pamięta, kim jest ani jak się tu znalazła. Mężczyzna przy jej boku twierdzi, że jest jej mężem. ...

Komentarze
Perfekcyjna żona
2 wydania
Perfekcyjna żona
"JP Delaney"
7.3/10
Perfekcyjna żona. Perfekcyjne życie. Na zawsze. Abbie budzi się w szpitalu. Jest oszołomiona. Nie pamięta, kim jest ani jak się tu znalazła. Mężczyzna przy jej boku twierdzi, że jest jej mężem. ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zakochana w "Lokatorce" z chęcią sięgnęłam po książkę "Perfekcyjna żona". Nie zawiodłam się, lektura jest niezwykle wciągająca od pierwszych stron. Dynamiczna akcja napisana lekkim przyjemnym językie...

@luna_luna @luna_luna

Za egzemplarz "Perfekcyjnej żony" dziękuję Wydawnictwo Otwarte i administratorom grupy Czytamy kryminały 😘 #recenzja #perfekcyjnażona Historia pewnej znajomości "Perfekcyjna żona" J P Delaney "Ni...

@karolina92 @karolina92

Pozostałe recenzje @WystukaneRecenzje

Miasto słowa bożego
miasto słowa bożego

Jacka Piekary chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Jego seria zatytułowana jako cykl inkwizytorski od lat pojawia się na półkach księgarń, a "Miasto Słowa Bożego" jest ...

Recenzja książki Miasto słowa bożego
Harde Bestie
Harde Bestie

Z wszelkiego rodzaju zbiorami opowiadań, antologiami jest zawsze jeden podstawowy problem. A mianowicie, w jednym miejscu znajduje się twórczość wielu autorów, a każdy m...

Recenzja książki Harde Bestie

Nowe recenzje

Dobranoc, Tokio
Dobranoc, Tokio
@deana:

,,Była już pierwsza w nocy. O której chodzisz spać, o której wstajesz? Gdzie zaczyna się dzień, a gdzie kończy?" Miast...

Recenzja książki Dobranoc, Tokio
Piękny i martwy
Zabrakło chemii
@Kantorek90:

Nie da się ukryć, że z książkami Anny Langner mam relację love-hate. Niektóre zachwycają mnie do tego stopnia, że chcia...

Recenzja książki Piękny i martwy
Pan Slaughter
Trzyma poziom!
@czytanie.na...:

Są bohaterowie, których darzymy głębokim uczuciem od pierwszego spotkania i autorzy zyskujący specjalne miejsce w naszy...

Recenzja książki Pan Slaughter
© 2007 - 2024 nakanapie.pl