Scars. Przewrotny los recenzja

Korzystacie z życia na całego? Czy może podchodzicie do wszystkiego z dystansem i analizujecie wszystkie za i przeciw? Macie czasem tak, że coś zrobicie a później tego żałujecie? A może machacie na to ręką i żyjecie dalej? Ja należę niestety do tych osób, którzy wszystkim się przejmują i analizują. A wiem, że właśnie osobom biorącym z życia garściami żyje się znacznie łatwiej i dużo więcej są w stanie osiągnąć. Ale są też tacy ludzie, zwłaszcza młodzi, którzy nie zważając na konsekwencje swoich zachowań, za nic mają ostrzeżenia czy uczucia innych i robią co im się żywnie podoba. Tak było właśnie w przypadku Viktora. Chłopak z zamożnego domu, nieziemsko przystojny, wysportowany - miał wszystko i robił to co w danym momencie mu się podobało. Z kłopotów wyciągał go ojciec. Chłopak nie uczył się niczego na swoich błędach, czuł się bezkarny, był zarozumiały i bezczelny. Tak samo ona - Alicia - imprezy, alkohol, nowe znajomości, czasem pobudki u boku nieznajomego... Rodzice się o nią martwili, chcieli dla niej jak najlepiej, ale dziewczyna za nic miała ich dobre rady i dalej robiła to co chciała. Wystarczyła tylko jedna chwila a ich doczesne życie stanęło im przed oczami, chwila która zmieniła wszystko i u Viktoria i u Ali. Co mają ze sobą wspólnego? Czy zmienią swoje podejście do życia?
"Wszyscy nosimy blizny przeszłości. Nie u wszystkich je po prostu widać"
Ten cytat jest jak najbardziej trafny. Książka pokazuje jak w jednej sekundzie, może zmienić się całe nasze życie. Niekiedy te zmiany widać, a niekiedy zachodzą w nas samych.
Mnie tą książkę czytało się wyjątkowo szybko, jest cienka ale też z każdą stroną coraz bardziej chciałam znać zakończenie tej historii. Bardzo fajnie wykreowani główni bohaterowie, w ogóle pomysł na historię świetny. Jedyna rzecz jaka mi się nie podobała i mi przeszkadzała to to, że podrozdziały ( jeśli mogę to tak nazwać ) są bardzo krótkie i momentami nie wiedziałam kogo dotyczącą, dopóki nie wspomniano danego imienia. Myślę, że gdyby były bardziej rozbudowane to wszystko byłoby bardziej spójne. Pomimo to myślę, że debiut pani Marzeny jak najbardziej udany :) chętnie przeczytam jej kolejne książki.
Za egzemplarz bardzo dziękuje wydawnictwu Waspos.