Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Znacie "Jeden dzień"? Książka pojawiła się na polskim rynku już ponad 10 lat temu. Dodatkowo powstała kultowa ekranizacja z Anne Hathaway i Jimem Sturgess w rolach głównych. Ja osobiście nie miałam wcześniej okazji dokładnie poznać tej historii, dlatego gdy tylko pojawiła się okazja aby zapoznać się z tą książką, nie mogłam jej sobie odpuścić. Tym sposobem w moje ręce trafiło nowe wydanie, powstałe ze względu na pojawienie się serialowej ekranizacji, dostępnej na platformie Netflix.
Emma i Dexter to dwa kompletnie różne charaktery. On jest arogancki, ma wysokie ego i wszystko czego zapragnie przychodzi mu z ogromną łatwością. Ona - zupełne przeciwieństwo. Zdecydowanie bardziej zakompleksiona, niepewna, a na swój sukces musi ciężko zapracować. Nikt nigdy by nie pomyślał, że ta dwójka skończy w bliższej relacji. Można powiedzieć, że oni sami są zdziwieni takim obrotem sprawy, kiedy to 15 lipca 1988 roku, po ceremonii wręczenia dyplomów na zakończenie studiów, Emma i Dexter spędzają wspólnie noc. Nowy dzień przyniesie zupełnie nowe życie. Każdy pójdzie w swoją stronę, będą dążyć za zupełnie innymi marzeniami. Czy jednak ich drogi ponownie się skrzyżują? I jak będzie wyglądało ich życie 15 lipca kolejnego roku?
Czy "Jeden dzień" ma wyjątkową, nigdzie niespotykaną fabułę? Jak się można domyślić po moim krótkim streszczeniu - niekoniecznie. Głównym zabiegiem jaki spotykamy w tej książce jest opisywanie tylko i wyłącznie jednego dnia w roku. Również nie jest to dla mnie nic zaskakującego, bo czytałam inne tytuły, które również tak wyglądały. Natomiast muszę przyznać, że bardzo ten motyw lubię i czuje się bardziej wciągnięta w każdy z rozdziałów, aby wyłapać jak najwięcej informacji na temat wydarzeń, które zdarzyły się u bohaterów w ciągu całego roku. Taki zabieg pozwala też czytelnikowi na dopowiedzenie sobie własnej historii, której nigdy w tak dokładnym stopniu nie poznamy w końcu w jeden dzień. Bohaterowie zdecydowanie znajdą swoich fanów, bądź wręcz przeciwnie, Osobiście, od pierwszych stron uwielbiałam Emmę. Sympatyzowałam z nią w ogromnym stopniu, w wielu sytuacjach mogłam się z nią utożsamić. Wydawała mi się być znacznie bardziej dojrzała i zabawniejsza niż Dexter. On natomiast wzbudził we mnie całkowicie odmienne uczucia. Nie podobała mi się jego postawa do życia, zbytnia pewność siebie oraz arogancja i poczucie wyższości. Nieraz mnie on najzwyczajniej w świecie irytował. Na cale szczęście jego charakter z biegiem czasu ulega zmianie. Muszę przyznać też to, że nawet jakby Dexter się nie zreflektował, książka wypadłaby i tak czy tak dobrze, bo dwa skrajne charaktery również sprawiają, że ciężko się nudzić.
Mimo to mam jedno zastrzeżenie do tej książki. Mianowicie, mogłaby być ona odrobinkę krótsza. Zauważyłam, że pojawia się dużo zbędnych opisów, zwracania uwagi na mało istotne szczegóły, co powoduje, że tekst jest dłuższy, ale nie jest to ważne w kontekście fabuły i niczego w nią nie wnosi. Przez to miałam momentami odczucie, że jestem znużona podczas czytania. Niemniej jednak to jedyny minus jaki widzę w tej książce.
Jest to moje pierwsze spotkanie z tą historią. Nie oglądałam nigdy filmu ani nie zabrałam się jeszcze za serial. Prawdopodobnie w najbliższym czasie to zrobię, aby móc porównać te wszystkie formy. Zachęcam do przeczytania przede wszystkim osoby, które sięgnęły po ekranizacje. Uważam, że mogą znaleźć w książce nieco więcej smaczków niż dostały na ekranie. Myślę też, że książka zdecydowanie przypadnie do gustu wielbicielom romansów. Nie powinniście się zawieść. Ja sama jako reprezentantka tego grona kończę przygodę z "Jednym dniem" zdecydowanie zadowolona.