"Sukcesja" Joanna Dulewicz
Dworek Aleksandrowiczów jest budynkiem, wokół którego toczy się całe życie mieszkańców sennego Węglanowa. Spadkobierczyni posiadłości Sara Blosh organizuje w dworku małe, lecz jakże okazałe przyjęcie dla przyjaciół i rodziny. Bankiet kończy odnalezienie zwłok lokalnego przedsiębiorcy — Tomasza Wileckiego...
"Sukcesja" to kryminał skonstruowany na modłę klasyków tego gatunku. Już od początku autorka stąpa utartą ścieżką — wiele osób zamkniętych w domu, morderstwo, ktoś z obecnych stanowi sprawcę. Mimo to książki pod żadnym pozorem nie można postrzegać jako stereotypową, jako "odgrzewanego kotleta". To właśnie ten charakterystyczny, zgodny ze wszystkimi schematami początek jest podstawą dla świetnie poprowadzonej opowieści!
Dulewicz, decydując się na takie, a nie inne rozpoczęcie wzbudziła moje wątpliwości co do tego, jak zakończy się historia z majątkiem Aleksandrowiczów w tle. A tym samym stworzyła niepowtarzalną, pełną niedopowiedzeń i nieprzewidywalnych zwrotów akcji fabułę, która zaskoczyła mnie swoją płynnością, równomiernością, jak i również zakończeniem.
W "Sukcesji" wszystkie wątki podjęte przez autorkę wiążą się ze sobą nierozerwalną siecią. Każdy z nich jest potrzebny do lepszego zrozumienia książki, żaden nie jest zbędny czy niepotrzebny.
Autorka w swojej powieści świetnie przedstawiła małą, zamkniętą, lokalną społeczność, w której wszyscy się znają, znają swoje przywary, sekrety i koligacje rodzinne. Tutaj tajemnica goni tajemnicę, sekret goni sekret, a nikt ani myśli go ujawniać dobrowolnie. Każdy mieszkaniec Węglanowa ma swoje wstydliwe, zakopane głęboko w odmętach pamięci wspomnienia, które nigdy nie mają ujrzeć światła dziennego.
Tytułowa sukcesja nie obejmuje swoim znaczeniem jedynie spadku rozumianego jako majątek. Oznacza ona także wpojone zasady postępowania, kodeksy moralne, regułę o wyższości rodziny nad wszystkim. Oczywiście wszystkie z zasad przestrzegane są jedynie na pokaz, gdyż pod płaszczem ideału, wzoru do naśladowania mieszkańcy Węglanowa skrywają bolesne, mroczne sekrety przeszłości, które po latach przemilczenia wyglądają na wierzch, dopominając się zemsty i zadośćuczynienia.
Joanna Dulewicz starannie podeszła do kreacji wątku obyczajowego, który tak naprawdę przeważa nad aspektem kryminalnym. Ukazała ona skomplikowane relacje rodzinne, którym daleko do idealnych, takie, które wymagają naprawy, gdyż są kolizyjne, toksyczne, wpływają destrukcyjnie na życie innych członków. W "Sukcesji" swoje miejsce znalazło przedstawienie różnego oblicza miłości.
Już od pierwszych stron czytelnikowi udziela się duszna, mroczna, senna atmosfera panująca w Węglanowie. Tutaj bardzo łatwo jest wpaść w grzęzawisko tajemnic i sekretów, lecz wydostanie się z niego stanowi karkołomne zadanie.
Na dokładkę autorka wciąż podrzuca mylne tropy, które skutecznie sprowadzają nas na manowce, a dzięki nim czekamy z jeszcze większą niecierpliwością, z zapartym tchem na rozwikłanie zagadki.
"Sukcesja" to powieść kryminalna jakich mało — porywa, wciąga w wir wydarzeń i wypuszcza ze swych objęć do końca.
⭐7/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona Kryminału.