Małżeństwo z Lyndą Winters recenzja

Janusz, stay cool!

Autor: @maslowskimarcinn ·2 minuty
2021-05-19
Skomentuj
2 Polubienia
Wszystko można rozumieć – że herb Odrowąż, że Pieniążek, że polski PEN Clubu i Stowarzyszenie Pisarzy Polskich… Ale pojąć nie mogę, jak można napisać książkę, skądinąd o szalonych latach sześćdziesiątych, która po upływie pięćdziesięciu lat od jej opublikowania jest w większości „nieczytalna”!
W skrócie i dość dużym uproszczeniu – „Małżeństwo” przedstawia historię Janusza (czyżby Autora?), który żeni się z aktorką teatralną, a być może przyszłą gwiazdą Hollywood, tytułową Lyndą Winters. Ta dość szybko okazuje się kompletną wariatką, w dodatku opętaną władzą, jaką sprawuje nad nią psychoanalityk. Prócz niecodziennych, napisanych z polotem, przygód małżeńskich, Autor umieszcza „akcję” na kilku płaszczyznach. Jest nią teatr i spektakl, w którym Lynda gra główną z ról, są opisy jej miłosnych podbojów, prób pogodzenia życia pisarskiego bohatera z chaosem, jaki wytwarza wokół siebie Lynda itp. W tle wybrzmiewa Wietnam i Nixon, dalekie i nudne loty pomiędzy NY a zachodnim wybrzeżem, imprezy, LSD i marihuana.
Książka natomiast zupełnie zawodzi w sferze językowej. Zrozumiałbym, gdyby okazało się, że Autor nie władał językiem polskim i tekst stał się „zasługą” tłumacza. Niestety tak nie jest. Owszem, w „Małżeństwie” jest dużo humoru i jest to jedyny pozytyw. Bawi wątek tajemniczego, znanego wyłącznie z rozmów telefonicznych psychoanalityka Lyndy, który na wszelkie dolegliwości życia ma jedną radę: „stay quiet”. Bawią utarczki bohatera z kochankami żony, szaleństwa aktorów podczas spektaklu. Nie dziwi typowa amerykańska wrażliwość i nieumiejętność radzenia sobie ze sławą i własnymi problemami. Powierzchowność uczuć, brak zrozumienia.
Natomiast Autor – a proszę pamiętać, że „Małżeństwo” wydano na początku lat siedemdziesiątych – chciał, jak się domyślam, przedstawić życie Polaka – pisarza w USA. Janusz Odrowąż – Pieniążek być może pragnął ośmieszyć konsumpcyjny świat zachodu. Jak rozumiem, Polacy nie wiedzieli wówczas, że istnieje musical, którą zwie się „Hair”. Na wszelki wypadek bohater Janusz, chyba lekko zaskoczony nazwą, tłumaczy czytelnikowi to słowo. W ogóle pełno tu Murzynów, „hippiesów” i „yippiesów” (sic!), a w dodatku owi „hippiesi” palą marihuanę (i Autor tego nie piętnuje, w zasadzie fajna to zabawa). Ale po użyciu tejże okazuje się, że jedna z opisywanych postaci była „już wysoko”, a ktoś inny „był niżej”. Po chwili jeden „był jeszcze nisko”, ale ten drugi był od niego wyżej... I proszę nie mówić, że Autor nie poległ w tłumaczeniu…
Zresztą ktoś doradził bohaterowi, by był „cool”, które to „cool” Janusz przetłumaczył polskiemu czytelnikowi jako „zimny”. W konsekwencji tego Janusz był zimny, Lynda była zimna, i w ogóle kazano im „stay quiet” (co już przetłumaczone przez Autora nie zostało, a weź się, czytelniku, sam domyślaj!)
Takie „wpadki” zupełnie osłabiają wydźwięk książki. Okazuje się bowiem, że straciła ona swą wymowę i trąci myszką bardziej niż powieści Teresy Jadwigi…
Parafrazując słowa Lindy „Janusz, jak strasznie na to patrzeć”, mam ochotę napisać: „Janusz, jak strasznie to czytać”. Niestety.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-05-16
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Małżeństwo z Lyndą Winters
3 wydania
Małżeństwo z Lyndą Winters
Janusz Odrowąż-Pieniążek
4.3/10
Seria: Koliber

Typ umysłowości i styl życia opisanej tu amerykańskiej aktorki jest wcielonym banałem, o takich biografiach, prawdziwych i zmyślonych, czytaliśmy wiele razy. No tak, ale o tych sprawach pisano na ogół...

Komentarze
Małżeństwo z Lyndą Winters
3 wydania
Małżeństwo z Lyndą Winters
Janusz Odrowąż-Pieniążek
4.3/10
Seria: Koliber
Typ umysłowości i styl życia opisanej tu amerykańskiej aktorki jest wcielonym banałem, o takich biografiach, prawdziwych i zmyślonych, czytaliśmy wiele razy. No tak, ale o tych sprawach pisano na ogół...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @maslowskimarcinn

Niecierpliwość serca
"Współczująco przetrwać aż do kresu sił i nawet poza ich kres".

Jedna z lepszych „prawdziwych” powieści, w jakie miałem przyjemność wgryźć się ostatnimi czasy. Przy czym nie mam na myśli ani objętości ani antykwarycznego pyłu, który ...

Recenzja książki Niecierpliwość serca
Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień
"W moim końcu jest mój początek"

Trzydzieści pięć tysięcy książek. Wyobraźcie sobie bibliotekę, którą musicie przenieść wraz z kotem, fikusem i szczoteczką do zębów na drugi kontynent. Alberto Manguel s...

Recenzja książki Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień

Nowe recenzje

Szpital św. Judy
Złota klatka dla elit
@Malwi:

"Szpital św. Judy" to nie tylko thriller osadzony w dusznej, gotyckiej atmosferze końca XIX wieku, ale również przejmuj...

Recenzja książki Szpital św. Judy
Najdroższa
Dylematy moralne a obowiązki egzystencjalne
@roksana.rok523:

Tytułowa Najdroższa to główna bohaterka i jednocześnie narratorka opowieści, która w dużej mierze utrzymana jest w form...

Recenzja książki Najdroższa
(Nie)poskromiony Bart
(Nie) poskromiony Bart
@Bibliotekar...:

Miałam okazję przeczytać kiedyś jednną z książek Autorki, dlatego bardzo się ucieszyłam, że podobnie mam taką możliwość...

Recenzja książki (Nie)poskromiony Bart
© 2007 - 2024 nakanapie.pl