"Zdolny uczeń" z cyklu Cztery pory roku Stephena Kinga, opublikowany w ramach tomu Lato zepsucia, to jedna z tych historii, w których zarówno książka, jak i filmowa adaptacja utrzymują niezwykle wysoki poziom, co jest rzadkością. Zazwyczaj ekranizacje nie są w stanie oddać w pełni głębi literackiego pierwowzoru, jednak w tym przypadku obie wersje w równym stopniu dostarczają intensywnych emocji i poruszają trudne, moralnie niejednoznaczne tematy. Choć Zdolny uczeń nie jest tak rozpoznawalny jak inne dzieła Kinga, to pozostaje jedną z jego najbardziej wstrząsających i niepokojących opowieści.
Temat nazistowskich zbrodni wojennych i ich wpływu na kolejne pokolenia od zawsze budził we mnie fascynację, co niewątpliwie wpłynęło na moje zainteresowanie tą historią. King w mistrzowski sposób ukazuje, jak zło nie umiera, a jedynie zmienia swoje oblicze, przenikając do nowych umysłów i zatruwając je powoli, ale nieodwracalnie. Relacja między młodym Toddem Bowdenem a ukrywającym się pod zmienioną tożsamością byłym oficerem SS, Kurtem Dussanderem, to studium manipulacji, moralnego upadku i wzajemnej destrukcji. Todd początkowo jawi się jako zwykły, ambitny chłopak, który przypadkiem odkrywa tożsamość starca i postanawia go szantażować, zmuszając do opowieści o przeszłości. Jednak zamiast satysfakcji, chłopak zaczyna stopniowo zatracać się w mroku, który pochłania go coraz bardziej, a jego niewinna ciekawość przeradza się w coś znacznie bardziej złowrogiego.
King znakomicie kreśli psychologiczne portrety bohaterów, ukazując, jak cienka granica dzieli normalność od psychopatii. Todd, zamiast potępienia dla zbrodni Dussandera, zaczyna odczuwać fascynację i podniecenie związane z odkrywaniem mrocznych tajemnic. Jego stopniowa przemiana, rosnąca amoralność i zamiłowanie do przemocy to jeden z najlepiej przedstawionych procesów degeneracji psychicznej w literaturze Kinga. Dussander, z kolei, początkowo wydaje się słabym, zastraszonym starcem, ale z czasem ujawnia, że bestia w nim nigdy tak naprawdę nie zasnęła – wystarczyło, by ktoś ponownie ją obudził. Ich relacja opiera się na wzajemnej kontroli i uzależnieniu od siebie, co prowadzi do katastrofalnych skutków.
Co ciekawe, książka i film różnią się zakończeniem, jednak obie wersje zachowują swój ciężar emocjonalny. King, wierny swojej wizji, serwuje finał pełen grozy i nihilizmu, ukazując nieuchronne konsekwencje tego, jak zło rozprzestrzenia się i ewoluuje. Film decyduje się na nieco inne rozwiązanie, ale nie traci na mrocznym wydźwięku i wciąż pozostawia widza z uczuciem niepokoju i przytłaczającej bezsilności wobec ludzkiej natury. Oba zakończenia świetnie podsumowują historię i pozostawiają odbiorcę z refleksją nad tym, jak wielkie zło może kryć się pod pozorami normalności.
"Zdolny uczeń" to nie tylko doskonała powieść psychologiczna, ale także jedna z najbardziej udanych adaptacji filmowych dzieł Kinga. Choć historia nie zdobyła aż tak dużej popularności jak Skazani na Shawshank czy Zielona Mila, to pod względem napięcia, moralnych dylematów i doskonałej konstrukcji postaci dorównuje, a może nawet przewyższa niektóre z bardziej znanych utworów mistrza grozy. To opowieść o tym, jak przeszłość potrafi zatruć przyszłość i jak łatwo niewinna ciekawość może przerodzić się w obsesję, prowadząc do zatracenia siebie. Niezależnie od tego, czy sięgnie się po książkę, czy film – Zdolny uczeń to historia, której trudno zapomnieć.