Siostry recenzja

"Siostry" to thriller rodziny z rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Akcja toczy się niespiesznie, powoli ujawniając tajemnice.

Głównymi bohaterkami są dwie siostry.

Starsza to Abi, brzydka, ale bogata. Idąca przez życie z przytupem. Pnąca się po szczeblach kariery. Właścicielka willi na wyspie Elbie i szczęśliwa mężatka.

Młodsza to Eli. Ulubienica matki. Olśniewająca piękność, która w dzieciństwie dużo chorowała. Teraz jako osoba dorosła pracująca na stanowisku nauczycielki z ogromnym kredytem do spłacenia.

Dwie siostry, dwie osobowości, tak bardzo się od siebie różniące. Od najmłodszych lat jedna, drugiej czegoś zazdrościła. Starsza chciałaby poczuć odrobinę miłości i zainteresowania, jakim była obdarzana Eli. Ta zaś patrzyła z zazdrością na wolność i samodzielność Abi.

Rodzina w rozsypce żyła przez wiele lat. Któregoś dnia Abi nagle się zmienia i podejmuje niezrozumiałe decyzje, które do niej nie pasują. W wieku 36 lat ta zatwardziała pracoholiczka nagle odchodzi na emeryturę i wraz z mężem postanawia zamieszkać na włoskiej wyspie. Zaprasza swoją siostrę i matkę na wakacje do siebie. Co sprawiło taką przemianę u kobiety? To rodzinne spotkanie wywołało ogromne emocje i doszło do wyjawienia pewnej tajemnicy, a podczas zamieszania, również do wypadku. Abi podjęła decyzje, które wpłynęły na dalsze losy bohaterek.

Sekrety rodzinne to główny wątek tej powieści. Autorka dość spokojnie snuje swoją opowieść ukazując smutne życie kobiet pochodzących z jednej rodziny. Pozwala nam zajrzeć za uchylone drzwi i podsłuchać co mają do powiedzenia. Smutne losy bohaterek oraz przyczyny, które w finalnym momencie ich życia, doprowadziły do rozłąki, poznajemy od podszewki, od najmłodszych lat.

Przez cały czas, podczas czytania, zastanawiałam się, jaka jest prawda. Każda z postaci miała inne spojrzenie na wydarzenia sprzed lat, a ujawnienie prawdy doprowadziło do tego, że życie Eli, nagle, stało się zagrożone. Tylko kogo powinna się obawiać i z której strony grozi jej większe niebezpieczeństwo? Relacje zarówno Abi, jak i matki wydają się w jednakowym stopniu wiarygodne.

W rozstrzygnięciu tajemnicy pomoże babka, która ujawni jeszcze mroczniejsze sekrety. Jakie?

Michelle Frances pisze świetną prozę, ale niestety ma tendencję do zbytniego rozciągania wątków w opisach. Fabuła pomysłowa, choć nie nowatorska, ale opowiedziana w sposób, który zaciekawia. W prosty i wiarygodny sposób przedstawiła skomplikowana relacje rodzinne o których się często słyszy w mediach.

Choć szału nie ma, to jednak książka jest warta polecenia.