Archer's Voice. Znaki miłości recenzja

Jak porozumiewać się bez słów

Autor: @Kantorek90 ·2 minuty
około 12 godzin temu
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Archer's Voice. Znaki miłości” Mii Sheridan to jedna z tych książek, które się kocha albo nienawidzi. Oceny, które ponad rok temu przeglądałam przed jej zakupem, były tak skrajne, że postanowiłam przekonać się na własnej skórze, do którego grona czytelników należę. Chciałam się nawet zabrać się za nią zaraz po jej otrzymaniu, za każdym razem, kiedy już po nią sięgałam, jakaś inna książka przekłuwała moją uwagę, dlatego czas mijał, a ona nadal czekała na swoją kolej. I chociaż zazwyczaj nie robię postanowień noworocznych, w tym roku obiecałam sobie, że postaram się przeczytać chociaż 1/3 tych publikacji, które zalegają na stosie wstydu. Czy mi się to uda? Nie wiem, ale pięć takich książek jest już za mną, więc na koniec nie będę mogła powiedzieć, że nie próbowałam.

Wróćmy jednak do Archera i Bree, bo to oni grają pierwsze skrzypce w tej historii. Książka „Archer's Voice. Znaki miłości” nie jest cudem literatury i zgodzę się, że jest w niej sporo niedociągnięć, które jednym będą przeszkadzać bardziej drugim mniej. Jednym z takich elementów jest, chociażby infantylność dialogów, ponieważ niektóre „pieszczotliwe” zwroty, które Bree wypowiada do Archera, są nieco cringe'owe, czyli nieco żenujące i wywołującego niesmak. Do tej pory przewracam oczami, kiedy przypomnę sobie, chociażby takie jak „Mój słodki milczący chłopiec”. Nie do końca przypadły mi do gustu również sceny zbliżeń, ponieważ zwyczajnie było ich zbyt dużo, zważywszy na objętość książki. W pewnym momencie miałam trochę wrażenie, że autorka chciała, aby jej główny bohater „nadrobił stracony czas”, kiedy nie wiedział, do czego służy jego wiadoma część ciała. Jednak z drugiej strony należy również pamiętać, że oryginalna powieść została wydana jedenaście lat temu, więc w okresie, kiedy romanse były pisane zupełnie inaczej niż współcześnie, dlatego trzeba też podejść do konstrukcji utworu z lekkim przymrużeniem oka.

Sam pomysł na historię był jednak bardzo dobry. Archer — niewyobrażalnie skrzywdzony przez los młody mężczyzna, który na skutek wypadku sprzed lat nie może mówić, przez co lokalna społeczność praktycznie wykluczyła go ze swojego kręgu oraz Bree — młoda kobieta, uciekająca przed wspomnieniami i starająca się stawić czoło okropnej traumie, to dwoje ludzi, którzy teoretycznie nie powinni się w sobie zakochać, ale w jakiś magiczny sposób odnaleźli się w świecie i postanowili ruszyć razem wspólną drogą. Pod tym względem ich historia jest naprawdę poruszająca i aż dziw, że podczas lektury uroniłam kilka łez tylko w jednym newralgicznym momencie.

Myślę, że rynek wydawniczy potrzebuje więcej romansów, które nie są przesadnie przesłodzone, a „Archer's Voice. Znaki miłości” jest właśnie przykładem takiej lektury, nawet pomimo tych swoich kilku niedociągnięć. Książka była moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorki, ale już teraz mogę powiedzieć, że z pewnością nie ostatnim.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-01-19
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Archer's Voice. Znaki miłości
3 wydania
Archer's Voice. Znaki miłości
Mia Sheridan
8.5/10

Romans wszech czasów według Goodreads Światowy bestseller. Książka, którą pokochały miliony czytelniczek na całym świecie. Jedna z najważniejszych powieści booktoka – ponad 164 miliony wyświetl...

Komentarze
Archer's Voice. Znaki miłości
3 wydania
Archer's Voice. Znaki miłości
Mia Sheridan
8.5/10
Romans wszech czasów według Goodreads Światowy bestseller. Książka, którą pokochały miliony czytelniczek na całym świecie. Jedna z najważniejszych powieści booktoka – ponad 164 miliony wyświetl...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Jak nauczyć człowieka, który wszystko stracił, nie bać się, że scenariusz się powtórzy? Jak nauczyć go wiary w to, czego żadne z nas nie jest w stanie zagwarantować?" Bree po dosyć dramatycznych pr...

@daria.ilovebooks26 @daria.ilovebooks26

Czy nasza podświadomość potrafi, sprawić abyśmy stawili czoło temu, przed czym uciekamy w postaci sennych retrospekcji? Mieliście kiedyś flashbacki? 🤔 ** ** ** „- Spokój - szepnęłam i dmuchnęłam wpro...

@caly_swiat_patrzy @caly_swiat_patrzy

Pozostałe recenzje @Kantorek90

Popioły i przeklęty król
Rozczrowanie

Chociaż pierwsza część serii „Królestwo Nyaxii” nie do końca spełniła moje oczekiwania, spektakularne zakończenie, jakie swoim czytelnikom zafundowała autorka, zachęciło...

Recenzja książki Popioły i przeklęty król
Morderczy duet
Zbyt papierowe uczucia

Lubię zarówno twórczość Leny M. Bielskiej, jak i Sandry Biel, dlatego, gdy w moje ręce trafił „Morderczy duet”, postanowiłam sprawdzić, czy ich wspólny literacki projekt...

Recenzja książki Morderczy duet

Nowe recenzje

Zabójczy książę
Mroczny Książe
@zaczytaniwm...:

Hej wszystkim w ten deszczowy dzień przychodzę do was aby przedstawić wam książkę autorstwa Melisy Biel pod Tytułem,, Z...

Recenzja książki Zabójczy książę
Karcer
Najgorszym wrogiem człowieka jest inny człowiek.
@jatymyoni:

„Karcer” Grzegorza Juszczara należy do postapokaliptycznego nurtu fantasy. Powieści ta ukazują, jak mógłby wyglądać świ...

Recenzja książki Karcer
Kot który nie polubił czerwieni
Prawdziwy smakosz nigdy nie je do syta
@tsantsara:

Jim Qwilleran zatopił się w fotelu w jadalni klubu prasowego. Już pierwsze zdanie tej książki mówi, co - oprócz sprawy...

Recenzja książki Kot który nie polubił czerwieni
© 2007 - 2025 nakanapie.pl