Fredrick Forsyth - kto nie kojarzy dziś "Dnia Szakala" czy "Akt Odessy"?
Król thrillerów, których akcja rozgrywa się na politycznej arenie.
Miał już nie pisać, a tymczasem powrócił w kolejnej historii opatrzonej krótkim tytułem "Fox".
Głównych bohaterów jest dwóch. Pierwszy to as brytyjskiego wywiadu Adrian Weston, drugi to osiemnastolatek z zespołem Aspergera Luke Jennings.
Ich światy połączyło śmiałe hakerskie posunięcie Luka, kiedy włamał się do Agencji Bezpieczeństwa Krajowego USA i jak tytułowy lis przemknął przez ich bazę i wyszedł nie dokonując żadnych zmian. Stany Zjednoczone domagały się oczywiście ekstradycji chłopaka, jednak rząd brytyjski miał już w stosunku do niego inne plany.
Pierwsze co od razu rzuca się w oczy i przyznaję trochę dziwi - to styl jakim pisze Forsyth. Dialogów jest tu jak na lekarstwo, a wszystkie szczegółowe opisy do złudzenia przypominają reportaż. Zdarzenia z międzynarodowej areny; nie tylko politycznej - jak atak na World Trade Center, czy sprawa Siergieja Skripala pozwalają się nam poczuć w centrum wydarzeń. Sami bohaterowie książki są tak naprawdę tłem dla opisu działań szpiegowskich.
Nie każdemu czytelnikowi taki zabieg przypadnie do gustu, ponieważ treść staje się jakby bezosobowa. Nie mamy możliwość zżycia się z żadną z postaci, nie poznajemy ich bliżej - autor nie przedstawia nam żadnej kreacji psychologicznej. Mimo trudnych tematów, nazw służb, niejednokrotnie trudnych nazwisk i czasem zawiłości polityki międzynarodowej, powieść napisana jest niezwykle lekko i spokojnie można ją przeczytać w jeden wieczór. Zasmakujemy politycznych przepychanek Stanów Zjednoczonych, Rosji czy Korei Północnej.
Dziś nie toczy się wielkich działań zbrojnych. Przepychanki wielkich graczy odbywają się za pomocą umysłów informatycznych geniuszy. Tak naprawdę nie potrzeba dziś wiele, by sabotować działania innego państwa, nawet leżącego po drugiej stronie globu. Nie ma ograniczeń transportowych, czasowych, odległości, której nie można pokonać w kilka sekund. Wszystko to zachwyca i jednocześnie przeraża, bo można tak wiele siedząc przed ekranem komputera.Przewagę można jednak równie szybko stracić, jak szybko się ją zyskało. Ludzki umysł jest bronią bardzo niestabilną i ciężko planować działania długofalowo.
Choć brakowało mi trochę ludzkiej kreacji, przybliżenia choć jednej postaci lub rozwinięcia wątku geniusza z zespołem Aspergera, to książkę przeczytałam z przyjemnością. Myślę, że powrót Forsyth'a jest udany. Dobrze odnalazł się na arenie "nowoczesnej" polityki i zimnej wojny w epoce światłowodów. Nie jest to powieść wybitna, ale na pewno poprzez zastosowany styl i niezwykłą wręcz szczegółowość zapamiętam ją na dłużej.
Tak naprawdę "Fox" zachęcił mnie do sięgnięcia po starsze pozycji z dorobku tego świetnego pisarza.