" Jak kukułka - pomyślała. Kukułka znosi jaja w gnieździe innego ptaka, który ma za zadanie je wysiedzieć. Wszyscy to potępiają, lecz przecież, skoro wymyśliła to natura, musi być w tym jakiś cel. Co czuje kukułka składając jajo w cudzym gnieździe?" s.105
"Kukułka" jest to opowieść o dwóch kobietach, Marcie i Iwonie. Obie bohaterki różni bardzo wiele. Marta - bogata, pracująca w dobrze prosperującej firmie, ma kochającego ją męża, który też dobrze zarabia. W życiu nie brakuje im nic, oprócz jednego - wspólnego dziecka. Jej mąż Filip ma syna z pierwszego małżeństwa, jednak z Martą nie doczekał się potomstwa. Każda próba donoszenia ciąży kończy się tragicznie. Wpływa to na psychikę małżonków. Marta zaniedbuje pracę i pomału szefostwo ma dość jej ciągłego przebywania na chorobowym, zostaje postraszona zwolnieniem z pracy. Nieefektywnego pracownika trzeba zwolnić, na jej miejsce jest wielu chętnych. Do tego cała sytuacja wpływa na atmosferę w jej związku. Filip zaczyna czuć się jak "Maszyna do zapładniania", brakuje mu czułości w związku, dlatego nie dziwne, że ucieka w romans z młodszą od siebie koleżanką z pracy, która z przyjemnością zaspakaja jego potrzeby.
Iwona od początku swojego życia miała "pod górkę". Najpierw wpadka z narzeczonym, szybki ślub i mieszkanie w jednym pokoju, razem z teściami. Potem problemy finansowe męża Iwony, oszukany przez wspólnika zamyka warsztat który prowadzi i zostają duże długi do spłacenia. Do tego zostają oszukani przez dewelopera, który z wpłaconą zaliczką na ich upragnione M - znika, a wszystko to dzieje się, gdy okazuje się, że bohaterka ponownie jest w ciąży. Mąż Iwony wyjeżdża do pracy za granicę, tam poznaje inną kobietę i rozwodzi się. Iwona nie skończyła zaczętych studiów, przenosi się do mieszkania matki. Pracuje w szkole jako sprzątaczka a popołudniami sprzedaje w sklepie. Wszystko po to by utrzymać rodzinę, bo z emerytury matki i marnych groszy wysyłanych od czasu do czasu przez byłego męża trudno wyżyć. Jej dzieci wytykane są palcami, bo nie noszą firmowych ciuchów jak inni koledzy i koleżanki. Pewnego dnia Iwona znajduje ogłoszenie w gazecie o firmie pośredniczącej w "wynajmowaniu brzucha". Surogatki, to kobiety, które decydują się urodzić dziecko innej parze, która własnych nie może mieć. Za co ta pierwsza otrzymuje spore wynagrodzenie. Iwona postanawia odpowiedzieć na ogłoszenie i tak stykają się losy obu bohaterek.
To Iwona będzie matką surogatką dla przyszłego dziecka Marty i Filipa. Podpisują umowę w której Iwona ma zrzec się praw do dziecka na korzyść małżonków zaraz po jego urodzeniu. Kobieta jednak nie przypuszcza, że pokocha te rozwijające się w niej dziecko, że nie zdecyduje się na jego oddanie. Można się o tym przekonać czytając pierwsze strony książki, więc żadnej tajemnicy tutaj nie zdradzę.
Polskie prawo mówi, że matką dziecka jest ta kobieta, która urodziła, a nie ta co była dawcą jajeczka do zapłodnionego zarodka. Problem trudny do rozwiązania, ale czasami jedyna droga na to by mieć własne dziecko dla wielu par małżeńskich, stąd coraz więcej par ryzykuje takie rozwiązanie.
Książka pełna emocji, napisana prostym językiem, przemawia do czytelnika. To bardzo wciągająca lektura (choć nie zaskakuje) i mimo, że niedawno czytałam inną powieść o tej samej tematyce (Zupa z ryby fugu - Moniki Szwaji), nie mogłam się od Kukułki oderwać. Polecam !!!