Poblask współczesności. Szkice o literaturze to coś dla ludzi, którzy mają ochotę na poczytanie książki o książkach, jest to bowiem zbór szkiców krytycznoliterackich, autorstwa Alicji Piechuckiej – amerykanistki, anglistki i literaturoznawczyni, profesor Uniwersytetu Łódzkiego. W zbiorze znalazły się teksty dotyczące powieści, które – w większości – wyszły spod pióra pisarzy i pisarek anglosaskich, frankofońskich, głównie amerykańskich i francuskich, rzadziej pochodzących z Kanady, Wysp Brytyjskich lub Algierii.
Recenzje książek – bo właściwie tak można te krótkie artykuły na ich temat określić – podzielone zostały na cztery bloki tematyczne, kolejno:
1. Obecna i przyszła kondycja kobiet, głównie ukazana w kontekście walki o emancypację, nie tylko na poziomie społecznym i obyczajowym, ale także na poziomie intelektualnym i artystycznym.
2. Problem marginalizacji mniejszości etnicznych oraz innych grup wykluczonych, której wiele różnorodnych przejawów można dostrzec dzisiaj.
3. Próby radzenia sobie z nieprzystosowaniem i cierpieniem, które najczęściej generują traumę.
4. Apokaliptyczne i postapokaliptyczne wizje wojny i zagłady, które – teraz bardziej niż zazwyczaj – można zaobserwować wraz z ich pokłosiem.
Skoro, jak pisze autorka, a czym się zgadzam, „literatura – szczególnie ta z wyższej półki […] – jest w jednej ze swych licznych odsłon papierkiem lakmusowym zmieniającego się świata i samospełniającą się przepowiednią”, to nie inaczej jest i w tym przypadku. Książki będące „bohaterkami” zebranych artykułów zdają się tworzyć panoramę rzeczywistości, w której powstały; są zapisem świata takiego, jakim postrzegają go pisarki i pisarze, poetki i poeci – zapisem tego, jakim świat jest i jakim będzie.
A jaki to świat? Jaka to rzeczywistość?
Jest to rzeczywistość, w której coraz głośniej i coraz częściej mówi się o prawach kobiet i mniejszości (nie trzeba daleko szukać, wystarczy przywołać głośne i u nas ruchy takie jak Black Lives Matter czy #MeToo); jednocześnie jest to jednak rzeczywistość, w której wciąż odnotowuje się bardzo liczne i nierzadko drastyczne przypadki łamania tych praw.
Jest to rzeczywistość, w której zwraca się uwagę na potrzeby najsłabszych i najbardziej cierpiących, ale jednocześnie obserwuje się wciąż wzrastającą ich liczbę.
Jest to rzeczywistość, w której na każdym kroku – dzięki bezprecedensowej mediatyzacji całego życia – obserwuje się los ofiar poszkodowanych w konfliktach zbrojnych oraz migrantów i słyszy się wypowiedzi na temat tego, jakie to smutne, jakie budzi to współczucie, ale jednocześnie żadna z tych wypowiedzi nie przekłada się na faktyczne działania; działania, które miałyby siłę pomóc milionom osób, pozostają tylko pustym komentarzem pod kolejnym postem.
Jest to rzeczywistość, w której bliskie nam tematy epidemii, pandemii czy kryzysu klimatycznego zwiastują spełnienie apokaliptycznych proroctw, zderzają się ze świetnie prosperującymi ruchami antyszczepionkowymi czy denialistami klimatycznymi.
Jest to rzeczywistość, w której wojny, równie okrutne jak te z ubiegłego wieku, wciąż zbierają żniwo i wywołują kryzysy, w których – jak to zawsze bywa – najbogatsi się bogacą, a biedni ubożeją.
Literatura ta jest swoistym odblaskiem czy – jak kto woli – poblaskiem. Odbite w niej zjawiska znamy nie tylko z fikcji, ale też, a właściwie w pierwszej kolejności, z życia.
Zrecenzowane tu zostały książki, których wybór nie był przypadkowy. Są to bowiem pozycje, które – czytane w tym kontekście i jako jeden korpus – nadal dotyczą fikcji literackich, ale zarazem każą zastanowić się nad światem. Lektura tych powieści ujawnia dalekowzroczność ich autorów, która niestety w większości okazała się dalekowzrocznością kasandryczną.