Dzieci, które rodzimy i wychowujemy, są filarem, na którym budujemy przyszłość - naszą, ich i następnych pokoleń. Warto te filary od początku karmić dobrocią, chęcią pomagania innym, troską o drugiego człowieka, ale również o zwierzęta i przyrodę. Można zacząć bardzo prosto, jak ja z córką - od czytania przepięknych baśni, które nie tylko są rewelacyjnie zarysowaną przygodą, ale także swoistą kryjówką dla niezwykle ważnych tematów.
Kiedy jeszcze nie byłam mamą i żoną, czytałam wszystko, co tylko mnie zaciekawiło, dla własnej uciechy i przyjemności. Po zajściu w ciążę, wiele rzeczy w życiu się zmieniło, kluczowa była również zmiana priorytetów. Czytać kocham nadal, staram się to robić regularnie, jednak natłok obowiązków na to nie pozwala. Postanowiłam więc czytać córce, którą urodziłam rok temu. Chciałabym, aby odziedziczyła, bądź nabyła tę miłość do książek, a równocześnie wyrosła na dobrą, mądrą, współczującą, troskliwą osobę. To pragnienie było głównym powodem, dla którego wybrałam tę baśń. Nie mam wątpliwości, że napisana przez Krzysztofa Konopkę Królewna i stokrotki pomoże nam w tym.
Krzysztof Konopka przyszedł na świat w Lubaczowie w 1999 roku. Od zawsze kocha pisanie i rysowanie, czego dowodem jest jego osobisty zbiór wszystkich tworów. Jego pierwsza książka - Powieść z krainy Pimpinelli - wydano w 2015 roku, kiedy miał zaledwie 16 lat. Samodzielnie ją zilustrował, tak samo, jak w przypadku Królewny i stokrotki.
Królestwo Bellis jest bardzo szczęśliwe, obfituje w dobrobyt i pokój, a na tronie zasiada poczciwa para królewska - król Bernard i królowa Anna. Doskonale władają swoim królestwem, poddani są szczęśliwi, życie upływa w spokoju i harmonii. Wszystko to ma jednak zostać przerwane, gdyż z sąsiedniego państwa nadjeżdża złowroga uzurpatorka, ostrząca sobie pazury na królestwo Bellis. Do królestwa wkrada się chaos i strach, a królewska para musi uciekać. Królowa Anna wraz ze swoją malutką córeczką ucieka w swoje rodzinne strony - do matki mieszkającej na skraju dalekiego miasteczka, w ubogim gospodarstwie. Po niedługim czasie królowa zostaje uprowadzona, a królewna Blanka wychowuje się pod czujnym okiem babci. Dziewczyna rośnie, rozwija się, jest coraz ciekawszą świata osóbką, nie ma wątpliwości, że gdyby to ona zasiadała na tronie Królestwa Bellis, ludzie znów byliby szczęśliwi i wiedliby godne życie.
Blanka, bo tak ma na imię królewna, jest główną bohaterką baśni Królewna i stokrotka. Gdy ją poznajemy, ma kilka lat, uczy się dopiero świata, ale jest niezwykle współczująca i dobra. Potrafi za każdym razem zmartwić się o babcię, a gdy widzi na swojej drodze jakieś ranne zwierzątko - bez wahania mu pomaga. Wraz z biegiem baśni, rośnie też królewna, która za sobą ma mnóstwo doświadczeń. Żyje w otoczeniu babci, ukochanych zwierząt i cudownej przyrody. Wychowuje się w słodkim kokonie niewiedzy, który stworzyła jej babcia. Przeżywa mnóstwo przygód, staje się coraz bardziej dobra, jeśli w ogóle jeszcze można, zaczyna pomagać ludziom, szczerze im współczuje, najchętniej oddałaby im wszystko, co ma.
Totalnym przeciwieństwem Blanki, jest zła władczyni Albina, która bezprawnie objęła władze w królestwie Bellis, skazując parę królewską na więzienie, a poddanych na cierpienie pod jej rządami. Albina jest zła do szpiku kości, odznacza się wyjątkową niecierpliwością, nie szanuje swoich podwładnych, za najmniejsze przewinienia skazuje ludzi na więzienie. Jest tak zła, że nie może znieść widoku pięknych stokrotek, które w Bellis kojarzą się ze szczęściem i panowaniem dobrych władców. Albina za wszelką cenę chce zdobyć pełne panowanie nad królestwem, jest zdolna nawet do wyrządzenia krzywdy królewnie Blance.
Królewna i stokrotki to przepiękna baśń, która pokazuje odwieczną wojnę dobra ze złem. W świecie stworzonym przez Krzysztofa Konopkę nie ma miejsca na coś pomiędzy. Jest to baśń, którą można postawić na równi z Królewną Śnieżką czy Śpiącą Królewną. Kiedy dziecko zaczyna już rozumieć więcej poza "am am" i "siiiii", powoli można zacząć czytać tę baśń, która pomoże wpoić mu te najlepsze cechy - troskę o drugiego człowieka, zapał do bezinteresownej pomocy, dbanie o naturę i wiele innych.
Niezwykle ciekawym przerywnikiem, który może wywołać salwy śmiechu, są dialogi zwierząt żyjących w gospodarstwie babci Blanki. Niejednokrotnie rozbawiły mnie do łez, a szczególną sympatię zyskała Donata, wiecznie naburmuszona krowa.
Krzysztof Konopka napisał fantastyczną baśń bardzo prostym językiem, a do tego własnoręcznie stworzył ilustracje, które umilają nam lekturę. Są one również nieskomplikowane, ale bardzo kolorowe i skutecznie przykuwają uwagę małego dziecka. Cała książka została wydana w wygodnej formie, posiada duże litery, a okładka szczerze zachęca do rozpoczęcia przygody wraz z królewną Blanką.
Baśń Krzysztofa Konopki jest naprawdę godną polecenia książką, którą warto czytać dziecku, bądź zachęcać do samodzielnego czytania. Jednak jej objętość może skutecznie zniechęcić te bardzo małe dzieci. Można więc zasugerować się, że jest to baśń stworzona dla troszkę starszych dzieci, na moje oko 6-8 lat.
Z czystym sercem polecam, by z pomocą królewny Blanki, wpajać naszym dzieciom najlepsze cechy!