„Córki Jałty. Sarah Churchill, Anna Roosevelt, Kathleen Harriman i kulisy wielkiej polityki” to książka Cathrine Grace Katz, która ukazała się niedawno w serii bo.wiem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kiedy zaczęłam pisać tę opinię, przypomniałam sobie, że konferencje Wielkiej Trójki były tematem mojej pracy maturalnej. Całe wieki temu, kiedy na maturze z historii pisało się jeszcze rozprawkę, wybrałam to zagadnienie, a dziś dowiedziałam się o rozmowach jałtańskich więcej niż kiedykolwiek. Uwielbiam poznawać historię w taki sposób.
W poznawaniu historii bardzo ważny jest kontekst, a „Córki Jałty” dotyczą właściwie wyłącznie tego. Wielka polityka została przedstawiona od kuchni. Konferencja widziana oczyma osób niezaangażowanych w podejmowanie decyzji, a jednak świadomymi i dobrze zorientowanymi w meandrach polityki to zupełnie inne wydarzenie niż to, które poznawałam w czasach szkolnych. Z książki dowiedziałam się o powodach, dla których zorganizowano ją właśnie na Krymie, o niebezpiecznej podróży przywódców wraz z licznymi doradcami do tego miejsca, a także o postawach, jakie prezentowali poszczególni przedstawiciele Wielkiej Trójki podczas rozmów. Również o kondycji zdrowotnej Roosevelta, który zmarł zaledwie dwa miesiące po Jałcie.
Pozwalam sobie przypuszczać, że podczas gdy każdy doskonale kojarzy nazwisko Churchill i Roosevelt, to inaczej może być w przypadku Kathleen Harriman. Była ona córką ambasadora Stanów Zjednoczonych w ZSRR w czasach II wojny światowej. Kobieta miała okazję uczestniczyć w ekshumacji ciał polskich oficerów w Katyniu, o czym również wspomniano w książce. Wiele wątków zresztą dotyczy Polski, bo sprawa jej niepodległości była jednym z najważniejszych tematów podejmowanych podczas obrad w Jałcie.
Wiele uwagi autorka poświęciła życiu prywatnemu swoich bohaterek, ich ojców, a także innych bliskich im osób. Niektóre zależności, sympatie, czy nawet romanse nie pozostały bez wpływu na życiorysy bohaterek. Dostarczały też wielu rozterek. Autorka napisała również o późniejszych losach osób biorących udział w konferencji.
Warto też zwrócić uwagę, że „Córki Jałty” zostały napisane prostym i jasnym, a jednocześnie energicznym językiem, przez co od książki było mi naprawdę trudno się oderwać. Zmienne tempo i liczne dygresje pozwalają odkryć mnóstwo ciekawostek i dużo zapamiętać. Bogaty materiał źródłowy pozwala poznać najbardziej osobiste myśli i spostrzeżenia bohaterek, które nie tylko pomagały swoim ojcom, ale zwiedzały również okolicę i na własne oczy widziały zniszczenia wojenne. Relacje kobiet są oparte na ich korespondencji, wywiadach, oficjalnych dokumentach, pamiętnikach i dziennikach.
Książka na pewno spodoba się osobom, które chcą poznać dzieje II wojny światowej i kulisy wielkiej polityki. Doskonale udokumentowana świetnie opisuje przełomowe wydarzenie ze szczegółami, których trudno szukać w podręcznikach do historii. Dzięki niej można poznać nastawienie przywódców mocarstw oraz ich wzajemne relacje. Niezwykła lektura!