Historię Zośki czytałam na wyrywki, korzystałam z każdej wolnej chwili, by choć na moment przenieść się do świata tej zwariowanej kobiety. I choć czytanie zajęło mi bardzo dużo czasu, tak każda minuta, pojedyncza strona, sprawiała mi ogromną radość. I myślę, że dzięki temu, mogę teraz przyjść do Was z całą gamą uczuć, które we mnie wywołała.
Ta historia jest pełna przeróżnych wariacji bohaterki, której pech nie chce opuścić. Zośka co i rusz wpada w coraz to większe tarapaty, które niosą za sobą konsekwencje. Już pierwsze strony pokazują nam, że od tej książki nie będzie szło się oderwać i chociaż ja niestety musiałam, to bywały chwile, że zaklinałam cały świat, który był przeciwko temu, bym mogła jednym tchem skończyć książkę. Uwierzcie mi na słowo, że gdy tylko po nią sięgnięcie, nie będziecie mogli się oderwać!
Autorki tak cudownie wykreowały fabułę i bohaterów, że Ci usilnie nas do siebie przyciągali. Bywały momenty, że dzień i noc moje myśli kręciły się wokół nich i zastanawiałam się, co tam się jeszcze wydarzy. Wracając do lektury, uśmiech z każdą kolejną sekundą wykwitał na mojej twarzy, a rozbawieniu nie było końca! To, co się tam wyprawiało, nadaje się na film! Na komedię romantyczną z nutką ironii! I wcale nie przesadzam! Oczami wyobraźni widziałam te wszystkie sceny, które do tej pory siedzą mi w głowie. Nawiązywanie do popularnych filmów czy seriali-mistrzostwo! Już na starcie zostajemy uraczeni sceną niczym z Titanica, która w tym przypadku, nie kończy się dobrze. Oj ile ja się przy tym uśmiałam, nawet teraz wspominając tę scenkę, uśmiech ciśnie mi się na twarz. Docinki głównych bohaterów również były niczego sobie, a nazwanie Wiktora Voldemorthem-jejku, aż ciężko mi opisać, jakie to było cudowne, nie używając wulgaryzmów.
Ta książka jest tak cudowna, tak zabawna, że nie ma szans, bym o niej zapomniała! Kreacja Zośki i całej fabuły rozwaliła system! Czytając, w głowie miałam co chwila znak error, po czym musiałam odłożyć książkę i poczekać, aż ten stan minie. Oczywiście w dobrym znaczeniu, gdyż musiałam sobie kilka razy powtórzyć w głowie dany moment i zastanowić się, co tu przed chwilą się odwaliło! Istny rollercoaster i nie tylko emocjonalny!
Zakochałam się! Ludzie, ja po prostu pokochałam tę książkę i nic nie będzie w stanie tego zmienić! Domagam się kolejnej takiej historii i dawki emocji, jaką tutaj zaserwowały nam Autorki. A szczerze mówiąc, moim zdaniem Inżynier Namiętności potrzebuje kolejnej części, albo przynajmniej jakiejś nowelki, bądź zbioru opowiadań o poszczególnych bohaterach. Właśnie, à propos bohaterów pobocznych, babcia i dziadek Zośki totalnie wymiatają! Chyba nigdy nie spotkałam się z takimi bohaterami, którzy pomimo swojego wieku, potrafią być tak zajmujący! Uwierzcie mi na słowo, że jak ich poznacie, nie znajdziecie równie szalonych starszych osób, w jakiejkolwiek innej książce. No nie ma takiej opcji! Nie ma i już! To, co tam wyprawiali, sprawiło, że również pokochałam ich miłością bezgraniczną.
Co do fabuły, jest ona tak pokręcona, że trybiki w mojej głowie co i rusz się zacinały, przez co musiałam na spokojnie analizować wszystko raz jeszcze. Emocje w tej książce ani na chwilę nie opadały, było ich tylko coraz więcej. Pod koniec może się wydawać, że wszystko idzie w dobrym kierunku, ale nic mylnego! Koło ponownie się zakręci i sprawi, że wszystko w co do tej pory wierzyliście, legnie w gruzach. W tej historii bohaterzy cały czas muszą mierzyć się ze swoimi problemami, a żeby nie było im za łatwo, to, co chwila mają rzucane kłody pod nogi, ale kto jak nie Zośka da sobie z tym radę? Szczerze mówiąc, przy innych książkach, które czytałam, bardzo denerwowało mnie to, że bohaterzy nie potrafią ze sobą rozmawiać, tu było podobnie, jednak gdyby nie to, przeróżnych niemiłych, ale i śmiesznych sytuacji by nie było. A wtedy bym się bardzo rozczarowała!
To może poza pozytywami, chciałabym powiedzieć o jednej rzeczy, która strasznie kłuła mnie w oczy. Mianowicie redakcja... Wiem, że jest wiele osób, które nienawidzą błędów w książce i niestety, ale w tej książce będzie ich bardzo dużo. Jak widać, wydawnictwo nie zrobiło wszystkiego co w jego mocy, by nad tym popracować, przez co wszędzie jest pełno negatywnych opinii, które łamią mi serce. Mam nadzieję, że przy innych książkach wezmą sobie do serca to, że czytelnicy nie lubią, gdy takowe błędy się pojawiają. Obniżają one ocenę książki, która jest fantastyczna! Dlatego ogromna prośba do Was kochani!
DAJCIE SZANSĘ TEJ KSIĄŻCE, A NA PEWNO SIĘ NIE ZAWIEDZIECIE!
Obiecuję Wam, że pomimo tych błędów jest to historia, która Was rozbawi do łez i sprawi, że spędzicie z nią mile czas, a emocje będą brały górę! Ja ją gorąco polecam i to nie ze względu na to, że jest to mój patronat, a dlatego że ta historia jest tak piękna, cudowna, zabawna i czarująca!
Dziękuję serdecznie Autorkom za zaufanie i powierzenie w moje ręce tej rozwalającej system książki! Pokochałam ją całym serduszkiem!