Niegrzeczny prezes recenzja

Jak ciepła klucha

Autor: @melkart002 ·4 minuty
2022-08-26
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Jak pewnie wiecie, nie jestem zwolennikiem książek typu romanse. Ten gatunek – przynajmniej dla mnie - umarł śmiercią naturalną wraz z pojawieniem się Sagi o ludziach lodu. Nic co napisano potem nie jest już oryginalne, nic już nie jest w stanie mnie zaszokować czy zaciekawić. I w pewnym sensie coś podobnego znajdziemy w tej książce. Jedynym pozytywem jest fakt, iż Autorka operuje naprawdę pięknym warsztatem literackim. A ostatnimi czasy to niemal fenomen. Bardzo podobał mi się sposób w operowania poprawną polszczyzną. Nie znajdziemy tutaj zbyt wielu wulgaryzmów, za co wielki plus. Niestety, coraz częściej się zdarza, że nasi rodzimi autorzy swoją niekompetencję, albo brak pomysłu, maskują całą gamą natarczywych inwektyw, przekleństw, które nie dość, że niczego nie wnoszą, to i psują jakąkolwiek wartość literacką. Ale do rzeczy.

Zgodnie z panującymi zasadami, nasza główna bohaterka to ułożona kobieta w sile wieku (prawie gorąca trzydziestka). Jest ładna, pracowita, mądra, pyskata – ideał kobiety. Niestety miała ciężkie przejścia w relacjach z facetem, tutaj – byłym mężem, który rzucił ją dla młodszej (i głupszej), a do tego, co rusz stara się na niej odegrać, poniżając ją i uprzykrzając każdą ważniejszą chwilę. Po takich przeżyciach nic dziwnego, że nie ufa mężczyznom. Na siłę ucieka w pracoholizm, starając się zapomnieć, że faceci w ogóle istnieją. I wtedy, uwaga – w firmie nastają zmiany. Pojawia się nowy szef, który słynie z tego, że jest słynny. Niby jest geniuszem w swojej branży, ale zabrakło mi konkretów. Nie dowiedziałem się o jego osiągnięciach nic poza faktem, że nie przepuści żadnej kobiecie. Pomijając ten fakt, nagle spotyka naszą bohaterkę, tylko po to, by od razu dać jej znać, kto jest ważniejszy, i że dupki z kasą zawsze mają rację, władzę i macie g… do gadania.

Na „szczęście” konwencja gatunku nie pozwoli, aby taki potencjał się zmarnował. Pomimo zwad i opryskliwości obu stron, narasta między nimi napięcie seksualne, które kończy się romansem. Szczerze, to trochę dziwna miłość. Oboje chyba nie do końca dorośli, a ich recepcja świata ewidentnie jest ograniczona. Ona daje się poniżać dupkowi, co rusz tłumaczy jego złe zachowanie i wbrew temu, co myśli, nie kończy tej mordęgi z frustratem. On zaś, nie wiedzieć czemu, zamiast być rycerzem na białym koniu, jest zwykłym łotrem, który patrzy tylko swego ego i swego małego. Nie jestem pewien, czy dostrzega nawet koniec swego ogromnego, zadartego nosa… No ale cóż, życie bywa parodią i ludzie łączą się w pary, nawet jeśli nie widać w tym żadnej logiki. A może to właśnie coś dobrego? Oceńcie sami.

W powieści brakło mi szerszego opisu postaci drugoplanowych. W zasadzie ich nie ma. Tak, tak. Znamy imiona przyjaciół i oponentów Leny i Fryderyka ale nie są one wyraziste. Mógłbym rzec, że są niezwykle płaskie i przewidywalne. Przyjaciółka – kobieta korzystająca z życia, głównie w formie seksu; główna sekretarka, która sypia z każdym, kto może wynieść ją wyżej w hierarchii korporacji; koledzy z pracy – bezbarwni w porównaniu z Fryderykiem Bakerem (nasz główny antybohater, tytułowy Niegrzeczny prezes). Nic nie wnoszą, nic nie mówią, poddają się na każdym kroku, i nie starają się podbić serca głównej bohaterki. Nawet życie korporacyjne jest wyjątkowo ubogie – wszyscy po prostu pracują. Czasem sypiają ze sobą (ale tutaj to chyba tylko prezesi i kierownicy. Szeregowych pracowników brak).

Mimo braków i faktu, że Autorka książki podążyła utartą ścieżką, to książkę czytało się szybko. Nie była ona zaskakująca, nie poruszyła mnie, ale była znośna. Nawet polubiłem naszą Lenę. Jest ona taka swojska, trochę głupiutka i naiwna, a jednak ma swój charakter. Pomimo ciętego języka, choć nie zawsze rozumiałem, dlaczego akurat tak się zachowywała, sprawia, że można sobie wyobrazić, że to nasza kumpela z sąsiedztwa. I tylko wybranek jej serca mnie wkurza. Nadal nie jestem w stanie pojąć, że kobiety fascynują mężczyźni, którzy wami gardzą, którzy was poniżają. Jak to możliwe, że to was podnieca moje drogie Panie? A gdzie szacunek do siebie samych? Wiem, że faceci typu ciepła klucha też nie są szczytem marzeń, ale czy tylko tacy są wokół was? Ech.

Książkę polecam dla osób, które chcą spędzić miły, jeszcze letni wieczór na czytaniu czegoś lekkiego, nie wymagającego głębszych przemyśleń. Książkę czyta się szybko, sprawnie. Brak błędów w tekście, choć chyba fabuła nie do końca była dopracowana. Niemniej można na to przymknąć oko. Z pewnością to najlepsza książka opisująca biurowy romans, jaką przeczytałem w tym roku (a trochę ich było). Liczę, że kolejna pozycja pani Weroniki Jaczewskiej będzie lepsza, bo widać, że coś w niej drzemie, coś fajnego, co trzeba odkryć. Tylko może jeszcze nie teraz. W każdym razie, trzymam kciuki i jeszcze pewnie się spotkamy.

Książkę otrzymałem z serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Niegrzeczny prezes
Niegrzeczny prezes
Weronika Jaczewska
7.3/10

Fryderyk Baker ma swoje powody, żeby być egocentrycznym sukinsynem, jak nazywają go brukowce. W końcu jest nieziemsko przystojnym i piekielnie charyzmatycznym prezesem korporacji. Odkrycie tego dl...

Komentarze
Niegrzeczny prezes
Niegrzeczny prezes
Weronika Jaczewska
7.3/10
Fryderyk Baker ma swoje powody, żeby być egocentrycznym sukinsynem, jak nazywają go brukowce. W końcu jest nieziemsko przystojnym i piekielnie charyzmatycznym prezesem korporacji. Odkrycie tego dl...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tak się zastanawiam, czy lubicie czytać debiuty? A przede wszystkim, czy lubicie w książkach erotykę i romanse? Jeśli odpowiedzi na te pytania, są twierdzące, to dziś przychodzę do Was właśnie z taką...

@Bibliotekarka_Natalka @Bibliotekarka_Natalka

Jak dla mnie książka wzbudza dwojakie emocje. Plusem jest tutaj kunszt literacki. Autorka ma bardzo strojne piórko i nie ukrywam, że gdyby to była literatura obyczajowa, to z pewnością byłby to bests...

@przyrodazksiazka @przyrodazksiazka

Pozostałe recenzje @melkart002

Kapitanowie. Czerwony odwet
KOP - Kapitan odwet i pożoga

Czy kiedyś istniał James Bond? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ale można, z dużą dozą prawdopodobieństwa, przypuścić, że kimś takim jest każdy szpieg, którego nie złapa...

Recenzja książki Kapitanowie. Czerwony odwet
Karcer
Menelsi to nie wszystko

Książka Grzegorza Juszczaka pod tytułem „Karcer” jest jedną z wielu historii opowiadających o świecie po zagładzie. Sięgając po nią miałem pewne obawy, a już sama nazwa ...

Recenzja książki Karcer

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl