"Raz chirurg, na zawsze chirurg".
Jakże mylące okazało się dla mnie przeczytanie jednej z rekomendacji na tylnej okładce tej książki. Rekomendacji przedstawiającej "Białe kruki", jako uwielbiany przeze mnie thriller medyczny. Przed lekturą nastawiłam się bowiem na odkrycie kolejnego pisarza tworzącego ten typ powieści. Pisarza pokroju Robina Cooka czy chociażby Tess Gerritsen. Otrzymałam jednak coś zupełnie innego - książkę, której na pewno nigdy nie nazwałabym thrillerem medycznym.
Christer Mjåset to urodzony w 1973 r. norweski pisarz, z wykształcenia lekarz. Jego dotychczasowa twórczość obejmuje cztery książki, w tym dwie powieści i dwa zbiory opowiadań, z których "Taniec na końcu drogi" wydany w 2003 r. był debiutem literackim Mjåseta. Autor odbywa obecnie specjalizację w zakresie neurochirurgi w szpitalu Uniwersyteckim w Oslo.
Trzej lekarze asystenci - Mathias Grande, Thea Michelsen i Werner Schlunk pracują na oddziale neurochirurgii w szpitalu Uniwersyteckim Haukeland w Bergen. Młodzi lekarze dowiadują się, że zamiast trzech przewidywanych angaży, szpital będzie w stanie przyjąć na stałe do pracy jedynie dwójkę z nich. Między bohaterami rozpoczyna się więc wyścig szczurów, pełen intryg i bezkompromisowych czynów, w którym biorą udział także starsi lekarze, posiadający swoje ukryte interesy. Interesy, często balansujące na granicy etyki lekarskiej.
Najnowsza powieść Christera Mjåseta to ukazanie - bez żadnej cenzury - specyficznego obrazu środowiska lekarskiego w którym tak, jak w każdym innym zawodzie rządzą różnego rodzaju prawa. Lekarz to zawód zaufania społecznego i wydawałoby się, że świat medyczny to jedno z najbardziej kryształowych środowisk, w których zjawisko dbania o własne interesy znajduje się gdzieś na marginesie. Tymczasem, jak z widoczną wnikliwością pokazuje norweski pisarz – mechanizmy patologiczne w pracy lekarza nie są wcale rzadkim zjawiskiem. To zatrważające na jakie niebezpieczeństwa może być narażony młody lekarz, któremu zależy na stałej pracy. Co ważne, Christer Mjåset nie boi się poruszać w swojej książce tak kontrowersyjnych tematów jak mobbing, fałszowanie wyników prac badawczych, nieprzestrzeganie równouprawnienia płci, czy wykorzystywanie seksualne. Wszystkie te zjawiska, ukazane z zachowaniem szokujących detali - wywołują wiele skrajnych uczuć. Jak bowiem przejść obojętnie nad faktem, że ludzie, w ręce których powierzamy swoje zdrowie i często życie – zachowują się w szpitalnych murach mało etycznie? Muszę przyznać, że obraz rywalizacji między lekarzami, widziany oczami lekarza, czyli człowieka, który zna to środowisko od podszewki – jest po prostu szokujący. To bardzo niepokojący obraz, odsłaniający nieznane nam laikom tajniki tego specyficznego zawodu.
Trójka głównych bohaterów, jakich stworzył Christer Mjåset to kreacje mocno zróżnicowane. Zarówno Mathias, Thea jak i Werner są barwnymi postaciami i jednocześnie mocno realistycznymi. Pomimo wielu słabości, wad charakteru i chorych ambicji – są także ludźmi pełnymi zapału do podejmowania nowych, medycznych wyzwań. Każdy z tych bohaterów posiada w sobie pewną sprzeczność, którą uważny czytelnik z pewnością wychwyci. Widocznym jest również fakt, iż to bariery wywoływane przez starszą kadrę lekarzy, generują w młodych wilkach określone zachowania – często takie, których czytelnik by się po prostu nie spodziewał. Autor pokazuje smutny, ale jakże prawdziwy obraz pracy lekarza, podkreślając istnienie zjawiska dostosowywania się do wymogów środowiska, często kosztem łamania własnych zasad.
Trafionym zabiegiem, jakim posłużył się autor było podzielnie rozdziałów na imiona bohaterów, co w konsekwencji doprowadziło do wymieszania między sobą wątków dotyczących poszczególnych postaci, które często zazębiały się ze sobą tworząc spójną i ciekawą fabułę. Warto podkreślić, iż w książce nie znajdziecie żadnej, zabójczej intrygi, gdyż "Białe kruki" to powieść obyczajowa o środowisku lekarzy. Nie jest to w żadnym wypadku thriller medyczny. Muszę również dodać, że okładka książki została świetnie dopasowana do jej treści. Symboliczne podanie dłoni lekarzy dotyka bowiem całego przekazu powieści.
Neurochirurgia to jak się dowiedziałam – prestiżowy zawód, dla którego można zrobić naprawdę wiele. Dowiedziałam się jednak również, że za szpitalną salą toczą się personalne rozgrywki, które nie mają nic wspólnego z ratowaniem ludzkiego życia. "Białe kruki" to książka przedstawiająca środowisko lekarskie od kuchni, które może porazić Was swoją brutalnością. Jeśli jesteście gotowi na takie wyzwanie, zachęcam do lektury.