Bardzo fajnie, lekko napisana książka historyczna dziejąca się w czasach panowania króla Władysława Jagiełły, Litwina, który przybył do Krakowa, aby przyjąć koronę polską.
Rzecz cała zaczyna się w 1420r., po śmierci trzeciej żony króla, Elżbiety, a intryga toczy się najpierw wokół wyboru dla króla kolejnej połowicy. Oczywiście w tamtych czasach królewskie sprawy matrymonialne to była wielka polityka, ale też wiązały się koniecznością spłodzenia następcy. W końcu Jagiełło pojął za żonę prawosławną księżniczkę, Sonkę Holszańską, która przed ślubem przyjęła katolicyzm i imię Zofii. Jak pisze Jasienica w 'Polsce Jagiellonów': „Jagiełło liczył sobie wtedy lat co najmniej siedemdziesiąt jeden, Zofia około siedemnastu”. Hen coś tam wspomina o dużej różnicy wieku, ale nie mówi, że była tak szokująca! Niemniej Zofia urodziła Jagielle trzech synów, dwóch przeżyło, zatem dynastia Jagiellońska została przedłużona.
Ostatnie lata życia Jagiełły naznaczone były swarami z Litwą, wojnami z Krzyżakami i wewnętrznymi tarciami z kardynałem Zbigniewem Oleśnickim, typowe wojenki kościoła z państwem... Pisze też Hen sporo o życiu prywatnym Jagiełły, jego szczęściu małżeńskim, ale też o podejrzeniach o zdradę młodej żony, czy słusznych, nie wiemy.
Może najciekawsza jest w książce postać samego króla. Bardzo Hen idealizuje Jagiełłę, to prawdziwy mędrzec mówiący współczesnym językiem, jak trzeba to jurny, jak trzeba cnotliwy, wybitny strateg, ale też człowiek czynu, śmiało wychodzący walczyć w pole. Zdarza mu się popełniać błędy polityczne, ale szybko się do nich przyznaje i wycofuje. Lubi sobie pofilozofować, niby drugi Marek Aureliusz. Jednym słowem ideał króla. Aby skonfrontować ten hagiograficzny portret z rzeczywistością, sięgnąłem do nieocenionego Jasienicy, przyznaje on, że król był utalentowanym politykiem, ale „Jagielle brakowało kultury zarówno politycznej, jak i osobistej”, w książce Hena zupełnie tego braku kultury nie widać. No koloryzuje pan Józef mocno, ale przyznaję bez bicia, że świetnie mi się to czytało. Miło czasami przyswoić sobie propolską propagandę historyczną...
Ciekawe są kulisy powstania książki. Najpierw, w 1988r., wszedł na ekrany telewizyjne serial o tym samym tytule wg scenariusza Hena. Serial cieszył się powodzeniem, więc autor zdecydował się opublikować książkę (ukazała się w 1989r.). Scenariuszowatość tam się widzi, bo fabuła wygląda filmowo, nie ma wielkiej głębi, poza tym wszyscy tam mówią dzisiejszym językiem, no, ale taka już uroda współczesnych powieści historycznych, niemniej trochę więcej archaizmów by się w książce przydało. Ale jeszcze raz powtórzę: czyta się to świetnie, bo Hen ma rzemiosło pisarskie w małym palcu, poza tym jest to literatura patriotyczna, optymistyczna i dobrze napisana.