Tomek po tragicznych wydarzeniach z jego udziałem i odrzuceniu przez rodziców adopcyjnych ponownie trafia do domu dziecka. Tam musi mierzyć się nie tylko z traumą i tęsknotą, ale też z szyderstwami oraz przemocą ze strony innych dzieciaków, których powodem są niezagojone blizny czy odmienny wygląd.
Małżeństwo Malinowskich nie może mieć własnych dzieci, ale drzemiące w nich pokłady miłości czy opiekuńczości starają się przelewać na swojego adoptowanego syna Kubę. Ten chłopak również ma za sobą ciężkie przeżycia, a jego sposób radzenia sobie z problemami powinien budzić niepokój.
Joanna i Adam przeprowadzają się na nowe osiedle. Z pozoru mogą wydawać się szczęśliwą parą, jednak za tą prowizoryczną fasadą skrywa się mrok i tajemnice, które stają się największym koszmarem kobiety za zamkniętymi drzwiami sypialni.
Trzy rodziny, które łączy tragedia, a los postanawia przeciąć ze sobą ich drogi. Jak połączą się ich ścieżki? Jakie sekrety ujrzą światło dzienne?
Akcja tej książki rozwija się dość dynamicznie, natomiast sama fabuła mimo niewielkiej objętości mieści w sobie niesamowicie dużo treści oraz ogromny ładunek przeżyć. Napięcie można porównać do tego, który znajdziemy u Hitchcocka - najpierw trzęsienie ziemi, a potem to już tylko ciągły wzrost natężenia wrażeń, by w kulminacyjnym momencie grzmotnąć w czytelnika siłą godną potężnie rozpędzonej lawiny. Całość skrywa sobie mrok ciemniejszy od bezksiężycowej nocy, który osacza odbiorcę z każdej strony, przenika go na wskroś, przeszywa aż do bólu, targa jego emocjami niczym sztorm morskie fale, aż w końcu sprawia, że jego serce rozpada się na milion kawałków. Bohaterowie wykreowani przez autorkę są dopracowani w najdrobniejszych szczegółach, a warstwa psychologiczna, jak zawsze zresztą, stoi na bardzo wysokim poziomie.
Pisarka w tej pozycji porusza wiele ważnych, trudnych oraz poruszających kwestii. Palmę pierwszeństwa dzierży trauma i jej wpływ na dalsze życie człowieka. Umysł dziecka jest bardzo delikatnym "mechanizmem", wszelkie bolesne wydarzenia, doznane krzywdy mogą odcisnąć na nim niewyobrażalne piętno bądź doprowadzić do różnych problemów psychicznych. Także dorosła osoba czasem nie może poradzić sobie z takim bagażem, co również pozostawia w niej trwały ślad.
Jolanta Żuber po mistrzowsku opisała różnego rodzaju zaburzenia, przedstawiając je w przystępny oraz zrozumiały dla każdego sposób. Nie będę się tu nad nimi zbyt długo rozwodzić, gdyż autorka zobrazowała je dużo lepiej niż ja bym to teraz uczyniła. Wspomnę tylko, iż czytelnik przyswoi sobie aspekty związane z osobowością dwojaką, psychopatią i socjopatią, depresją, odrzuceniem, wypaczonym pojęciem sprawiedliwości i wiele innych.
To drugi tom serii o Tomku sosnowskim. O ile "Impuls" przeorał mi emocjonalnie, tak "Natręctwo" rozwaliło mnie już kompletnie. Choć należę do dość odpornych osób, ta książka dosłownie rozszarpała moją duszę na kawałki oraz sprawiła, że ta historia jeszcze długo pozostanie w mojej głowie. Jednak uważam, iż takie lektury również są potrzebne, by uzmysłowić człowiekowi, że każde wyrządzone zło niesie za sobą określone konsekwencje, które mogą doprowadzić do kolejnej tragedii.
To pozycja zdecydowanie dla czytelników o mocnych nerwach, ale zmuszająca do refleksji i posiadająca całe multum atutów. Od mistrzowsko poprowadzonej fabuły, przez genialną kreację bohaterów, po zaskakujące zwroty akcji. Pod jej rekomendacją podpisuę się nie tylko obiema rękami, ale również czytelniczym serduchem, które choć jest w emocjonalnej rozsypce, nie może nie docenić tak fenomenalnej treści.