Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki, która zbierała różne opinie. Co do mojej dowiecie się czytając poniższy tekst.
Twórczość S.J.Maas uwielbiam. Moja przygoda zaczęła się od “Dworów”, a później przeczytałam serię “Szklany Tron”. No i wyszło tak, że zaczynając je czytać poziom moich książkowych crushy wynosił mniej niż po ukończeniu. Wzbogaciłam się o kilku kolejnych “mężów”. Azriel, Rhysand, Rowan - no ideały!
Kiedy wyszła informacja, że “Księżycowe miasto” będzie w Polsce wprost skakałam z zachwytu. I tak właśnie kupiłam i przeczytałam od razu po premierze.
Mogę szczerze powiedzieć, że ta seria też mnie nie zawiodła i dodała wiele nowych impulsów do mojej miłości, twórczości tej autorki.
Teraz postaram się przybliżyć Wam troszeczkę fabuły.
Główna bohaterka Bryce Quinlan wiedzie świetne życie. Kocha je i wie, że nie zamieniłaby je na inne. Jest ona piękną, pociągającą i pewną siebie kobietą. Mało tego - jest także pół Fae, a pół człowiekiem. W dzień pracuje w starej galerii antyków, ale to w nocy zaczyna się jej prawdziwe życie, takie jakie lubi. Wieczorami bowiem uwielbia imprezować ze swoimi znajomymi. Korzysta z życia pełnymi garściami bo co ma do stracenia. Bierze wszystko co oferuje Lunathion - alkohol, seks, narkotyki.
Jej przyjaciółką jest niejaka Danica - wilczyca. Wie, że ma w niej oparcie i może jej powierzyć wszystkie sekrety.
Niestety nie wszystko może być cukierkowe. Jej życie rozpada się na kawałeczki z szokującą informacją. Wszystko przez brutalne morderstwo, które nie tylko wstrząsa jej życiem, a całym miastem.
Sprawca został złapany i wydawać by się mogło, że to już koniec. To jest dopiero początek. Po dwóch latach dochodzi do kolejnego zabójstwa, a kobieta trafia w centrum tej jakże poplątanej sprawy.
Otrzymuje opiekuna, który ma być dodatkowo jej partnerem w tej sprawie. Jest to Hunt Athalar. Budzący strach anioł, który powszechnie jest nazywany - Cieniem Śmierci.
Jak potoczy się dalej sprawa? Kto tak naprawdę odpowiada za te wszystkie zbrodnie?
Wow! Mi szczena opadła czytając tą książkę. Od pierwszych stron jest niezwykle wciągająca i sprawiła, że nie mogłam się oderwać. Z każdą nową kartką moje uczucie - “muszę już wiedzieć, co będzie dalej”- wzrastało coraz bardziej.
Autorka zrobiła niesamowitą robotę nie tylko tworząc tak świetnie wykreowany świat, ale mam tutaj także na myśli postacie. Nie są one często spotykane w takich książkach i dzięki temu, dodaje to takiej “nowości”. Znaczy okej, są tutaj wilkołaki, wampiry - typowe postacie fantastyczne chociażby pojawiające się w “Zmierzchu”, ale czy słyszeliście o zmiennokształtnych? Czy wilach?
Ja nie i właśnie tutaj je poznałam.
Jest to lektura skierowana do starszych czytelników. Głównie przez fakt wszechobecnych wulgaryzmów i używek oraz alkoholu, które występowały w tej historii. Czy mi to jednak przeszkadzało? Nie. Wiadomo, dla osób, które nie przeklinają może to “parzyć” oczy, jednak ja już chyba zaprawiona w bojach jestem. 😂 Dodatkowo brutalności dodają dokładnie opisane krwawe sceny. Dla niektórych może być to za dużo, albo wiecie - sam opis rozlewu krwi może przyprawić niejednego o dreszcze.
Jednak ja lubię poczuć taki typowy dreszczyk emocji na skórze i właśnie też przez to ta książka tak mi się podobała. 🙈
Kolejnym powodem, dla którego musicie ją przeczytać są bohaterowie. No zakochacie się przynajmniej w jednym! U mnie padło na Hunta i no kolejny facet stworzony przez Maas jest moim książkowym “mężem”. Najgorsze jest to, że jakbyście zadali mi pytanie, który najlepszy to bym nie odpowiedziała, bo za trudne pytanie!
Dialogi wpadają w rytm i bardzo ciekawie, bez znużenia się je czyta. Każda to nowa tajemnica jest jeszcze lepsza od poprzedniej!
Nawet się nie obejrzycie, kiedy to już koniec i “na wczoraj” będziecie chcieli kolejną część. Tak przynajmniej było w moim przypadku.
Dlatego wprost uwielbiałam siebie, że od razu wzięłam drugą część. Wiem, że istniało ryzyko iż mi się nie spodoba, ale jakoś moja książkowa intuicja mówiła mi, że to TA książką.
Co prawdaż scen erotycznych jakoś tutaj nie ma i właśnie to mnie zdziwiło. W drugiej części jeszcze nie powiem - dowiecie się tego w kolejnej recenzji!
No, ale jednak dla mnie też było to dużym zaskoczeniem. Jednak cały pomysł wynagradza to wszystko.
Tak bowiem jak zaczęłam, tak skończyłam w tym samym dniu, a już w następnym wzięłam się za drugą część.
Obstawiam, że ta seria będzie kolejną moją ulubioną i już ląduje w top 10 ulubionych książek.
A jeśli to Was nie zachęciło, to sięgnijcie po nią dla Hunta. On być może będzie kolejnym waszym bad boyem.
Czy przeczytałabym ją jeszcze raz? No oczywiście, co to za pytanie!
Czy polecam? Myślę, że każdemu miłośnikowi twórczości Maas i nie tylko książka przypadnie do gustu i zagości w jego książkowym sercu.
Bryce Quinlan jest dziewczyną, która w połowie jest człowiekiem, a w połowie Fae. W świecie pełnym magii, niebezpieczeństw i ognistych romansów poszukuje zemsty! Bryce Quinlan kocha swoje życie. W dz...
Bryce Quinlan jest dziewczyną, która w połowie jest człowiekiem, a w połowie Fae. W świecie pełnym magii, niebezpieczeństw i ognistych romansów poszukuje zemsty! Bryce Quinlan kocha swoje życie. W dz...
łówna bohaterka Księżycowego Miasta to Bryce pół fae, pół człowiek. Dziewczyna, której na początku nie polubiłam, za jej sposób bycia, wiecie szalone imprezy do rana, do zgonu, alkohol, używki, specy...
Sarę J. Maas można albo kochać, albo nienawidzić. Powiedziałabym, że nie ma nic pomiędzy. Ba! Coraz częściej można zauważyć, że miłośnicy jej twórczości zaczynają powoli przechodzić do obozu przeciwn...
@Natalia_Swietonowska
Pozostałe recenzje @lawendowa_polana...
kocham
🕊ℛ𝑒𝒸𝑒𝓃𝓏𝒿𝒶 𝓅𝒶𝓉𝓇𝑜𝓃𝒶𝒸𝓀𝒶 🕊 Tytuł: “Enemy of my brother” Autor: @j_k_celinska Ocena: 100/10 ✨ Współpraca reklamowa: @wydawnictwoniezwykle Osiemnastoletnia główna bohaterka...