Dzisiaj pragnę zapoznać was najnowszą książka Idy Żmiejewskiej autorki bestsellerowej serii "Warszawianka" (przyznaję że cała seria dopiero przede mną) a mowa tutaj o "Iskry na wiatr" tytule rozpoczynającym najnowszy cykl ZAWIERUCHA.
~"ISKRY NA WIATR" to niezwykła powieść obyczajowo-historyczna,która za pomocą postaci historycznych oraz autentycznych wydarzeń, przenosi nas niczym wehikuł czasu, do zdarzeń z czasów | wojny światowej.To właśnie tam w cieniu szarej, nowej i jakże trudnej dla wszystkich rzeczywistości, gdzie zaczyna tak naprawdę brakować wszystkiego nie wspominając nawet o podstawowych dobrach materialnych, poznajemy nasze serdeczne bohaterki: Zofię, Ninę, Julię i Pole Kellerówny.
~Młode Panny z dnia na dzień z powodu samobójstwa i bankructwa ojca Maksymiliana, w jednej chwili tracą wszystko, zostają im tylko dobre maniery oraz zdobyte wcześniej wykształcenie i tak zmieniają swoje dotychczasowe życie o 180 stopni.
Wraz z ciotka Klarą i seniorka rodu, waleczną, zawzięta babcia Adelajdą wyprowadzają się z bogatej willi do czynszowej kamienicy i uczą życia na nowo się żyć, bez wygód do jakich wcześniej przywykły.
I tak każda z kobiet wokół panującego zamętu związanego z wybuchem Wielkiej Wojny próbuje odszukać własną drogę, niezależność.
Zofia trafia do tajnej organizacji by walczyć o wolną Polskę, Nina z racji ukończonego wykształcenia zatrudnia się jako pielęgniarka, Julia na własną rękę próbuje dociec prawdy kto tak naprawdę stoi za rodzinnym bankructwem, natomiast najmłodsza Pola udowadnia wszystkim ze jest już dorosła.
Czy Kellerówny odnajdą się w nowych warunkach?Czy poradzą sobie z wojenną rzeczywistością?
Do czego zdolne są wszystkie kobiety zwłaszcza stąpającą twardo po ziemi Adela?
~"ISKRY NA WIATR" to bezgranicznie obezwładniająca, a jednocześnie porywająca opowieści o wielkiej sile i determinacji kobiet, które pomimo trudnych "warunków bytowych" oraz nieustającego strachu, przeszkód, nie poddają się, tylko "zakasaja rękawy" w walce o spokojną przyszłości dla siebie i całej rodziny, która tworzą wraz z rozbrajającą mentorką rodu Adelajdą, bez pomocy jakiegokolwiek z mężczyzn!
~Autorka w perfekcyjny, lekki, momentami czasem nawet zadziorny sposób, nakreśliła nam główne bohaterki, które pomimo wielkich różnic charakteru i temperamentu trzymały się zawsze razem, a jednocześnie wspierały na każdy możliwy sposób.
~Moją ulubienicą ze wszystkich Pań, została, niezwykle waleczna i nieokiełznana przez nikogo, uparta babci Adelajda.Kobieta, która polubią wszyscy! To właśnie dzięki niej cała historia zyskała zadziornego charakteru, przeplatanego dużą dozą dobrego humoru, do tego stopnia, że niejednokrotnie śmiałam się w głos, a jednocześnie miałam ochotę wypić z nią wspominany tutaj trudno dostępny kieliszek koniaku.
~"Iskry na wiatr" to przede wszystkim przejmująca opowieść, okraszona dużą dawką dobrego humoru, która za sprawą lekkiego, pióra autorki zabiera nas w podróż w czasie do Warszawy u schyłku XX wieku. Dzięki czemu mamy idealny tło wojennej szarej rzeczywistości.
Oprócz wątków historycznych oraz obyczajowych w fabule przyjdzie nam zmierzyć się z niezwykle zawiłą zagadką kryminalna, wątkiem sensacyjnym, a czasem nawet miłosnym, jak to w życiu bywa co w końcowym zakończeniu pierwszej części pozostawia wielka ciekawość!Bo przecież autorka zostawia nas z dużą niepewnością...co też było dalej!
~Totalne pomieszanie gatunku, które wyszło wprost idelanie, ukazując prawdziwe perypetie naszych postaci!
Pragnę na już kolejnej części gdyż doświadczam kaca książkowego, ale to głównym wynikającą jest koniak babci Adeli 😂
Bezapelacyjnie polecam!Zwłaszcza jako prezent na zbliżający się dzień matki!