"Najbardziej boli opłakiwanie kogoś, kto jeszcze żyje, ale kto już nigdy nie ubierze z nami choinki. Nie nakarmi psa. Nie wstawi wody na herbatę. Nie upiecze ciasta. Nie zachwyci się tortem, który udekorowała córka".
"Wyobraź sobie dom w lesie. Dom jest pełen światła, z jasnymi pokojami, a w każdym kącie przechowywane są wspomnienia: pudełka ze zdjęciami, póki z książkami, szuflady pełne dziecięcych rysunków i listów. Alzheimer zjawa się w tym miejscu niczym delikatny wiatr, który przypadkowo przewraca książki, miesza kartki w listach, rozsypuje zdjęcia. Początkowo jest to tylko trochę irytujące, otwierasz książkę i nagle nie możesz odnaleźć ostatniej przeczytanej strony, a list staje się niezrozumiały. Lecz wiatr nie ustaje. Jego podmuchy przybierają na sile, przewracają meble, rozrzucają fotografie, wykazują teksty z książek. Pudełka ze wspomnieniami znikają, jedno po drugim, a półki stają się puste. Ściany domu zaczynają tracić kolory, światło przygasa. Musisz się z tym pogodzić...".
"Kiedy ludzie wracają myślami do przeszłości, patrzą na nią przez różowe okulary. Często widzą ją w weselszych barwach niż była w rzeczywistości. Koloryzują wspomnienia, dodając im blasku, chcą wierzyć że było magicznie".
~ Nasza główna bohaterka Jaśmina pracuje zawodowo w cukierni - Złota Klatka, co przynosi jej dużo satysfakcji, gdyż kocha piec najróżniejsze pyszności, zwłaszcza w gorącym okresie przedświątecznym.
Niestety w tym roku dla kobiety, nic już nie będzie takie jak do tej pory, gdyż całą radość ze zbliżających się świąt burzy sytuacja związana z jej chorującą na Alzheimera mamą.
Jaśmina chcąc spełnić marzenie matki, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, postanawia wybrać się w podróż do Wenecji. Chodź podróżuje sama, czuje, że mama towarzyszy jej na każdym kroku, co wraz z pamiętnikiem rodzicielki, budzi w niej niepokój i pytania o dawno skrywane tajemnice rodzinne, związane właśnie z tym świętem. Odkąd tylko sięga pamięcią, pamięta, że jej mama, co drugą Wigilię spędzała ten czas poza domem...
Dlatego teraz przyszedł już czas by kobieta poznała realia - prawdziwej nieobecność swojej rodzicielki💔
Prawdę, która już na zawsze odmieni jej życie.
~Takiego obrotu wydarzeń to ja się nie spodziewałam!
Natasza Socha kolejny raz udowodniła nam, że potrafi nas zaskoczyć, gdyż pod 'fasadą' iście świątecznej okładki, ukryła dla nas powieść, która obezwładnia, a jednocześnie porusza trudne, bolesne tematy, które często zamiatane są pod dywan.
Choroba Alzheimera, samotność, lęk czy tęsknota, to właśnie one grają tutaj pierwsze skrzypce, pomiędzy kartami niezwykle, czułej i ujmującej historii, która zachwyca klimatycznym tłem świąt, słodkim zapachem ciast wraz czarującymi widokami z samej Wenecji.
~Autorka za sprawą świetnie utkanej fabuły, nakreśliła nam przejmującą, a jednocześnie niezwykle 'okrutną' opowieść, co z pomocą zaskakujących wątków zdarzeń i samej głównej postaci (Jaśminy), krok po kroku wprowadziło nas do realnego świata naszych bohaterów. Nasyconego pełną paletą barw, dzięki czemu niczym bierny widz na własnej skórze, możemy chłonąć wszystkie autentyczne i jakże prawdzie emocje naszych bohaterów zaczynając od smutku, nadziei, determinacji w poznaniu zatrważającej prawdy, kończąc na prawdziwej miłości! Ale o tym musie przeczytać już sami!
~Dlatego też będąc już jakiś czas po lekturze i nadal trawiąc nadmiar emocji, muszę stwierdzić że "Świąteczna mozaika" to niezwykle emocjonująca, subtelna, a zarazem autentyczna i bardzo wartościowa opowieść!
Powieść nieodkładana która skupia się na relacjach rodzinnych, miłości, tajemnicach i niespodziewanych prezentach od losu -wydarzeniach, które wprowadzają w dragonia najgłębiej skrywane zakamarki ludzkiej duszy.
Jest to historia, która wzrusza, a jednocześnie udowodnia, że przeszłość zawsze wróci i to w najmniej oczekiwanym momencie.
Przez co całość zachęca do refleksji, pozostawiając w nas promyk nadziei na lepsze jutro.
Jak dla mnie jest to Idealna książka po którą sięgnąć powinien każdy! Polecam wasza J.K.