Intymne życie Adama P. recenzja

Od premiery minęły już trzy miesiące, pragnę przypomnieć, że dzięki uprzejmości autora mój blog objął patronatem medialnym najnowszą książkę Dawida Przybysza ,,Intymne życie Adama P.” . Mamy tu opisany męski punkt widzenia, jednym słowem historia widziana okiem faceta. Jest to kontynuacja pełnej emocji książki ,,Intymne życie Moniki P.’’

Dawid Przybysz nie odpuszcza, po raz kolejny wrzuca nas w wir intymności, kontynuuje niesamowicie życiową historię. Tak w pierwszej, jak w drugiej części, nie boi się trudnych i kontrowersyjnych tematów, z którymi spotkamy się nie jednokrotnie.

Z miłością jest jak z roślinką, niepielęgnowana, marnieje i usycha. Trzeba sobie uświadomić, że miłość nie jest nam dana na zawsze. Wymaga ona nieustannego zaangażowania i to z dwóch stron.
Partnerstwa kobiety i mężczyzny, niestety nie uda się zbudować bez odpowiedniego porozumienia, języka dialogu, który będzie pozwalał na zrozumienie i uwzględnienie każdej perspektywy.
Główni bohaterowie to Monika i Adam, połączyło ich gorące uczucie, ale sytuacja, miejsce i ich rodziny nie pozwoliły na pełny rozkwit związku, który zbyt szybko został wystawiony na próbę. Wbrew pozorom przeciwności losu zbliżają bohaterów do siebie i powodują wzmocnienie uczucia, które ku zaskoczeniu wszystkich miałoby szansę przetrwać, ale niestety los nie jest łaskawy i uderza w najmniej oczekiwanym momencie.


Na pozór prosta historia, ale jakże dająca do myślenia. Romans obyczajowy, przy którym można się zrelaksować, ale warto mieć na uwadze, też i to, że są momenty trudniejsze. Sam język i styl pisania są bardzo przyjemne, co powoduje, że całą historię czyta się bardzo szybko. Ja przeczytałam ją jednym tchem, trudno mi było ją odłożyć.


,,Intymne życie Adama P.’’, książki z tej serii najczęściej gwarantują niezapomniane przeżycia i doznania, opisując miłość gorącą i pełną namiętności. Jednak ta historia zbudowana jest wokół różnej, jakże szeroko pojętej miłości. Przede wszystkim mamy tu zagubienie na życiowych zakrętach i odnalezienie tej właściwej drogi prowadzącej do szczęścia.