Pytania w stylu "Czy jesteśmy sami w Kosmosie ?" - nieco już spowszedniały. Autor niniejszej książki zadaje więc Czytelnikowi inne : " Czy jesteśmy sami na ...Ziemi ?"...
Chodzi oczywiście o istoty, powiedzmy - inteligentne. Choć patrząc na niektóre działania ludzkości - można mieć pewne obiekcje, czy jej przedstawiciele w pełni zasługują na to zaszczytne, jakby nie było, miano...
Praktycznie w każdym zakątku naszego globu można usłyszeć legendy o niezwykłych tunelach/jaskiniach, prowadzących do innego, wewnętrznego świata. Ma on być (od lat) zamieszkiwany przez tajemnicze, choć podobne do ludzi, istoty. Czy nam przyjazne - to już zależy od mitów/opowieści, jakie dominują w danych rejonach...
Sieć owych tuneli przecina ponoć całą kulę ziemską - od Azji, poprzez Europę, aż po każdą z Ameryk. Kto i kiedy je wykonał ? Cóż, trudno o jednoznaczną odpowiedź...
Autor w tej książce przytacza sporo opracowań badaczy na ten temat, z przeróżnych zresztą okresów historii naszej planety.
Jest więc wersja, że wiedząc o nadchodzącym katakliźmie - mieszkańcy sławetnej Atlantydy ukryli się pod Ziemią, żeby przetrwać to, co nieuniknione. A już "po wszystkim" część z nich wróciła na powierzchnię, by pomóc ocalałym odbudować zniszczone cywilizacje.
W innych zakątkach globu mieszkańcy wnętrza Ziemi uważani są za przybyszów z Kosmosu (Mars, Wenus ?), którzy po zniszczeniu własnych światów - na Błękitnej Planecie znaleźli swój nowy dom...
Nie brakuje też teorii, że to po prostu pradawna rasa ludzi, którzy - mając taką (technologiczną) możliwość - po prostu zasiedlili wnętrze naszego globu...
Oprócz tuneli pod Ziemią są ponoć i miasta, w których od niepamiętnych czasów kwitnie owa, nieznana nam - cywilizacja...
A wszystko to dzięki mocy Vril, która "porusza atomy". Siła ta, okiełznana w przeszłości przez ową rasę - to największa ze znanych potęg. Zależnie od użycia/przeznaczenia - może niszczyć (całe) światy, bądź dawać życie nowym. A także uzdrawiać żywe stworzenia i zapewniać im bezpieczne bytowanie. Oraz sprawiać, by "pod Ziemią" nie brakowało niczego istotnego do funkcjonowania...
Co jakiś czas przedstawiciele owego "wewnętrznego świata" podobno kontaktują się z nami. Ale niełatwo wyłapać miejsca, z których "wychodzą" - te są owiane tajemnicą i strzeżone niczym największy skarb. By ludzie, w swych brudnych butach i ze swą nikczemną naturą - nie bezcześcili ich świata. Wstęp tam bowiem mają tylko wybrani, a nie ci, którzy tego zapragną...
Autor w ciekawy sposób przedstawia nam własne zdanie na temat tego, co skrywa wnętrze Ziemi. Do tego przytacza fakty, które sprawiają, że jego wersja wcale nie jest tak nieprawdopodobna, jak mogłoby wydawać się na pierwszy rzut oka. A czy prawdziwa - to już kwestia indywidualnego podejścia każdego z Czytelników...