Inni ludzie recenzja

Gabe, wracając pewnego wieczoru do domu, utkwił w korku za starym, zardzewiałym samochodem, obklejonym naklejkami. W pewnym momencie w tylnej szybie pojawia się twarz dziewczynki, a z jej ust wydobywa się nieme „tatusiu”. Gabe jest przekonany, że jest to jego pięcioletnia córeczka, Izzy. Ale przecież to niemożliwe, ponieważ mała jest w domu z matką! Niedługo po tym okazuje się, że w domu Gabe’a doszło do tragedii…

W domu bohatera znaleziono dwie zamordowane osoby – jego żonę Jenny oraz Izzy. A przynajmniej w to wierzy policja, opinia publiczna oraz najbliższa rodzina Gabe’a. Jednak mężczyzna do końca trzyma się własnej wersji, iż widział córkę w starym aucie na autostradzie. Każdego kolejnego dnia Gabe stara się odszukać swoje dziecko.

Fabuła Innych ludzi jest dość przewidywalna i łatwo możemy domyślić się kolejnych kroków głównego bohatera, jednak ja czytałam jak zaczarowana. Autorka wprowadza nas w niezwykły klimat książki i zamieszania wokół zaginionej dziewczynki. Tytułowi INNI to bardzo intrygujący wątek, a wzajemne przysługi doprowadzają nas do Gabe’a i finałowego rozwiązania sprawy. Oko za oko, ząb za ząb.

Gabe jest bardzo dobrze wykreowanym bohaterem. To człowiek konkretny i przekonujący, jest ojcem, który ciągle ma nadzieję na powrót córki. Czytając książkę, czujemy jego ból i niemoc. Nie jest on oczywiście jedynym bohaterem, lecz nie chcę zdradzać więcej szczegółów tej zagadki, ponieważ jej rozwiązanie sprawia największą radość podczas czytania.

Serdecznie polecam!