Informatyka to dziedzina, która obecnie towarzyszy człowiekowi w jego codziennym życiu. Jej zastosowania możemy obserwować tak naprawdę wszędzie; piloty do telewizora, mikrofalówki czy nasze smartfony. Bez niej w zasadzie byłyby niczym. Jednak czy nigdy nie zastanawiało Cię, jak to wszystko się zaczęło? Kto wymyślił pierwszy program komputerowy i jakim cudem z formy ogromnych, nieporęcznych maszyn, komputery przekształciły się w zgrabne, ładne urządzenia? Na te oraz inne pytania odpowiada właśnie ta książka.
Jej autor - Ryszard Tadeusiewicz - to profesor i były rektor AGH oraz prezes Krakowskiego Oddziału PAN. Posiada on imponującą wiedzę, którą potrafi przedstawić w lekkiej i przystępnej dla laika formie. Ciekawym rozwiązaniem na poszerzenie wiedzy z książki są także kody QR, które odsyłają do stron na Wikipedii, poszerzających zagadnienia omówione w książce.
Niezaprzeczalnym plusem książki jest także fakt, że poszczególne rozdziały spokojnie można czytać w sposób niezależny od siebie. Dzięki temu czytelnik może bez problemu poruszać się między nimi, wybierając w sposób swobodny te kwestie, które wydają mu się szczególnie interesujące. Autor książki także w ciekawy sposób opisuje swoje własne doświadczenia. Dzięki temu stają się one bardziej zrozumiałe dla czytelnika, dodatkowo pobudzając jego uwagę. Widać w tej książce ogromny wkład profesora, który musiał dokonać naprawdę ogromnego przeglądu dostępnej literatury. Pokazuje także duży wkład kobiet w rozwój informatyki, ukazując kilkanaście mało znanych, a przecież bardzo zasłużonych dla tej dziedziny nauki pań. O wielu z nich w tej książce dowiedziałam się po raz pierwszy, a jest to przecież kwestia bardzo istotna; zarówno z punktu widzenia naukowego, jak i społecznego. Wskazuje także na zastosowanie informatyki w najróżniejszych aspektach życia codziennego; od budowania rakiet kosmicznych do programu, dzięki któremu powstaje ta recenzja (mowa o programie MS Word). Pokazuje to jasno, że informatyka jest obecna w dzisiejszym świecie tak naprawdę wszędzie.
Podobało mi się także to, że pan Tadeusiewicz nie przytłacza nas wieloma informacjami na raz. Po dłuższym rozdziale pisze on kilka krótszych, dzięki którym możemy chwilę odpocząć, a jednocześnie poznać wiele ciekawostek. Powoli kreśli dany temat, jednocześnie informując nas, o jakich kwestiach jeszcze będziemy dyskutować.
Czytając tę publikację ma się bardziej wrażenie uczestniczenia w jakimś wykładzie, ponieważ w książce wyczuwalny jest gawędziarski styl narracji. Autor nie boi się pokazania prywatnego życia; w zeskanowanych kodach QR możemy zobaczyć zdjęcia jego samego lub jego córki, pracującej na jakimś programie komputerowym. W tekście widoczna była także swego rodzaju melancholia, odsłaniająca nam trochę więcej emocjonalności ze strony autora.
Z minusów muszę jednak wymienić fakt, że niektóre rozdziały były dla mnie trochę mniej zrozumiałe i dość szybko można było się zdekoncentrować podczas ich lektury. Bywały sytuacje, kiedy miałam wrażenie, że autor trochę za bardzo zapędził się w temacie i zaczął używać terminologii będącej „czarną magią” dla osoby nieobeznanej w tej dziedzinie. Były to jednak nieliczne i na szczęście niezbyt rażące przypadki. Uznałam jednak, że warto wspomnieć, że takie rzeczy się pojawiły.
Dla kogo ta książka? Wydaje mi się, że tak faktycznie dla wszystkich. Pan profesor w naprawdę dobry i przystępny sposób potrafi nakreślić historię informatyki, jednak – jak sam tytuł wskazuje – jest to historia „krótka”, więc stary wyjadacz nie ma tutaj w zasadzie nic nowego do odkrycia. Dla osoby, która jednak chciałaby dopiero zacząć poznawać bliżej ten cały informatyczny świat – myślę, że to bardzo dobra propozycja. Ale także dla osób ciekawych tego, jak bieg historii pokierował rozwojem najróżniejszych technologii i chcących dokształcić się w tym kierunku. Na zakończenie dodam, że ja sama miałam obawy sięgając po ten tytuł. Miałam wrażenie, że jestem za mało doświadczona i mało „inteligentna” na taki rodzaj literatury. Jak jednak wskazuje powyższa recenzja – obawy te były zupełnie niesłuszne.
Polecam ją serdecznie.